Temat: Częste spotkania z lubym

Cześć dziewczęta :)
Spotykamy się z chłopakiem codziennie i tak od roku. Słyszałam od znajomej ostatnio że by nie wytrzymała codziennych spotkań, że 3-4 razy w tyg. zupełnie wystarczą, potrzebna jest jej "wolna przestrzeń" i czas dla siebie (mi ukochany wolnej przestrzeni nie zaburza ).

A jak jest u Was? Jak często widujecie się ze swoimi ukochanymi?
Są takie które mają tak jak ja? A które z Was już mieszkają ze swoimi chłopakami/narzeczonymi, nie będąc jeszcze po ślubie? A jak to było u Was kochane mężatki?

Jestem ciekawa, zapraszam do wypowiedzi!
ehhh chciałabym codziennie :(( niestety widujemy sie co miesiac tylko w weekend :(
U nas to bywa różnie. Na początku widywaliśmy się mniej więcej raz w tygodniu i przyznam, że mi to wystarczało. Teraz wszystko zależy od ilości zajęć i tak dalej, ale widzimy się przynajmniej ze 3 razy w tygodniu. Zgadzam się z koleżanką - również uważam, że nadmiar potrafi być szkodliwy, trzeba mieć trochę czasu, żeby zatęsknić ;-) (oczywiście jest to możliwe tylko u par, które nie mieszkają razem).
jak najczesciej :) on studia ja szkola wiec ciezko jest w tygodniu ale weekendy i luzniejsze dni sa nasze:)
kiedy czytam te wszystkie posty, zastanawiam się nad tym czy jestem normalna... mam 18 lat i nigdy nie miałam chłopaka
Gdybym mieszkała osobno, to bym nie zniosła braku czasu dla siebie. Jak się mieszka razem jest inaczej, bo przebywanie razem nie oznacza braku czasu dla siebie. Bo i on jest u siebie i ja jestem u siebie, nikt nie jest gościem, każde robi co chce. On może grać na kompie a ja ćwiczyć na orbitreku, ale nie ćwiczyłabym gdyby przyszedł do mnie "na randkę". Jesteś po środku (mój facet, prawdopodobnie już ex, nie wiem jeszcze) tylko u mnie pomieszkuje. Więc niby nie krępuję się zajmować sobą kiedy u mnie jest a jednak się krępuję, bo rozumiem, że on mógłby się nudzić w tym czasie...
> kiedy czytam te wszystkie posty, zastanawiam się
> nad tym czy jestem normalna... mam 18 lat i nigdy
> nie miałam chłopaka

Jesteś całkowicie normalna. Ja swojego pierwszego chłopaka (z którym notabene jestem do tej pory) poznałam w wieku 17 lat, więc też stosunkowo późno (wcześniej nie miałam nawet szkolnej sympatii) i powiem szczerze, że nie żałuję - warto było czekać. : )
Nawet nie zauważysz jak też na kogoś trafisz. : )
to fajnie :D
ja się z moim różnie spotykam, czasem codziennie, czasem 1 na tydzień :) Zależy.
Na samym początku widywałam się z moim chłopakiem raz w miesiącu, bo studiował 300km od mojego miejsca zamieszkania i własnie raz w miesiącu przyjeżdżał do domu. Później zaczął przyjeżdżać do domu raz na dwa tygodnie i wtedy się spotykaliśmy. Później ja zaczęłam studia w tym samym mieście co on, więc widywaliśmy się kilka razy w tygodniu a teraz od początku października mieszkamy razem;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.