- Dołączył: 2011-04-30
- Miasto:
- Liczba postów: 88
4 listopada 2011, 15:53
Cześć dziewczęta :)
Spotykamy się z chłopakiem codziennie i tak od roku. Słyszałam od znajomej ostatnio że by nie wytrzymała codziennych spotkań, że 3-4 razy w tyg. zupełnie wystarczą, potrzebna jest jej "wolna przestrzeń" i czas dla siebie (mi ukochany wolnej przestrzeni nie zaburza
).
A jak jest u Was? Jak często widujecie się ze swoimi ukochanymi?
Są takie które mają tak jak ja? A które z Was już mieszkają ze swoimi chłopakami/narzeczonymi, nie będąc jeszcze po ślubie? A jak to było u Was kochane mężatki?
Jestem ciekawa, zapraszam do wypowiedzi!
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1679
4 listopada 2011, 20:09
ehhh chciałabym codziennie :(( niestety widujemy sie co miesiac tylko w weekend :(
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto:
- Liczba postów: 2093
4 listopada 2011, 20:16
U nas to bywa różnie. Na początku widywaliśmy się mniej więcej raz w tygodniu i przyznam, że mi to wystarczało. Teraz wszystko zależy od ilości zajęć i tak dalej, ale widzimy się przynajmniej ze 3 razy w tygodniu. Zgadzam się z koleżanką - również uważam, że nadmiar potrafi być szkodliwy, trzeba mieć trochę czasu, żeby zatęsknić ;-) (oczywiście jest to możliwe tylko u par, które nie mieszkają razem).
4 listopada 2011, 20:41
jak najczesciej :) on studia ja szkola wiec ciezko jest w tygodniu ale weekendy i luzniejsze dni sa nasze:)
4 listopada 2011, 20:53
kiedy czytam te wszystkie posty, zastanawiam się nad tym czy jestem normalna... mam 18 lat i nigdy nie miałam chłopaka
4 listopada 2011, 21:00
Gdybym mieszkała osobno, to bym nie zniosła braku czasu dla siebie. Jak się mieszka razem jest inaczej, bo przebywanie razem nie oznacza braku czasu dla siebie. Bo i on jest u siebie i ja jestem u siebie, nikt nie jest gościem, każde robi co chce. On może grać na kompie a ja ćwiczyć na orbitreku, ale nie ćwiczyłabym gdyby przyszedł do mnie "na randkę". Jesteś po środku (mój facet, prawdopodobnie już ex, nie wiem jeszcze) tylko u mnie pomieszkuje. Więc niby nie krępuję się zajmować sobą kiedy u mnie jest a jednak się krępuję, bo rozumiem, że on mógłby się nudzić w tym czasie...
- Dołączył: 2011-10-11
- Miasto: Mroczna Pieczara
- Liczba postów: 1243
4 listopada 2011, 21:33
> kiedy czytam te wszystkie posty, zastanawiam się
> nad tym czy jestem normalna... mam 18 lat i nigdy
> nie miałam chłopaka
Jesteś całkowicie normalna. Ja swojego pierwszego chłopaka (z którym notabene jestem do tej pory) poznałam w wieku 17 lat, więc też stosunkowo późno (wcześniej nie miałam nawet szkolnej sympatii) i powiem szczerze, że nie żałuję - warto było czekać. : )
Nawet nie zauważysz jak też na kogoś trafisz. : )
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1722
5 listopada 2011, 16:05
ja się z moim różnie spotykam, czasem codziennie, czasem 1 na tydzień :) Zależy.
5 listopada 2011, 16:13
Na samym początku widywałam się z moim chłopakiem raz w miesiącu, bo studiował 300km od mojego miejsca zamieszkania i własnie raz w miesiącu przyjeżdżał do domu. Później zaczął przyjeżdżać do domu raz na dwa tygodnie i wtedy się spotykaliśmy. Później ja zaczęłam studia w tym samym mieście co on, więc widywaliśmy się kilka razy w tygodniu a teraz od początku października mieszkamy razem;)