2 listopada 2011, 19:31
Nigdy nic nie ćwiczyłam (no, wieki temu w liceum) poza krótkim zrywem na aerobic i krótkim na orbitrek. Kiedyś nawet lubiłam kochać się na jeźdźca ale od dobrych kilku lat sprawia mi to taką trudność, że unikam. Zwyczajnie, ból ud jest nie do zniesienia - ogień, drętwienie, całe podniecenie opada.
Mimo, że mój ex twierdził, że nie ma super parcia na tę pozycję, ja wiem że ma, bo każdy to wie, że każdy facet lubi kochać się głównie tak.
Wpadłam w kompleksy, że nie potrafię mu tego dać. To znaczy.. próbowałam... zajmować go piersiami, żeby nie widział tego grymasu bólu na twarzy...
I teraz moje naiwne pytanie: jak to zmienić? Kiedyś poznam pewnie jeszcze kogoś, dużo czasu mam na to bo na razie nie chcę, i wolałabym uniknąć takich problemów. Ale nie chcę też mieć umięśnionych nóg. Czy są ćwiczenia, które sprawią, że moje uda staną się niewidzialnie mocne (znaczy, szczupłe, bez nadmiaru mięśni ale "dające radę" ?
3 listopada 2011, 07:55
> a na kucaka nie dasz rady? odciążysz w ten
> sposób uda.
Niespecjalnie czuję się wtedy odciążona.. A poza tym, trochę to wygląda jak sikanie w krzakach ;)
- Dołączył: 2010-05-05
- Miasto:
- Liczba postów: 208
3 listopada 2011, 09:03
> > a na kucaka nie dasz rady? odciążysz w ten>
> sposób uda. Niespecjalnie czuję się wtedy
> odciążona.. A poza tym, trochę to wygląda jak
> sikanie w krzakach ;)
No nie mogę!!
Oplułam przez ciebie laptopa!!!
Ze śmiechu:-)
3 listopada 2011, 09:24
Wzmacniaj te mięśnie, po prostu. Tak od razu ci się nie rozbudują, nie przesadzajmy!
- Dołączył: 2011-11-02
- Miasto:
- Liczba postów: 111
3 listopada 2011, 09:31
>bo każdy to wie, że każdy facet lubi kochać się głównie tak.
A ja myslalam ze od tylu:)
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
3 listopada 2011, 09:51
oprzyj ręce o ścianę lub niech on nie leży, ale też usiądzie, a Ty go przytulisz (ja tak najbardziej lubię, bo najlepsza jak dla mnie pozycja na wielokrotne dochodzenie, ja kontroluję sytuację, a do tego czuję jego bliskość i patrzymy sobie w oczy ;p). A jeśli chcesz się opdchylić, to podeprzyj się rękami "od tyłu" na łóżko.
ps. moi wszyscy faceci najbardziej lubili tę pozycję, myślę, że dlatego, że nie musieli wkładać w to żadnego wysiłku ;p).
- Dołączył: 2008-12-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 354
3 listopada 2011, 10:19
wszelkiego rodzaju przysiady, skakanki. Mięśnie trzeba rozbudować i wzmocnić, ale nie róbmy sobie jaj, żeby mieć mocno umięsnione nogi trzeba BAARDZO dużo wysiłku w to włożyć. Ja ćwiczę dużo, nogi mam bardzo silne, a nie są w ogóle "mięsiste". Uda są po prostu twarde. :)
No a na jeźdźca czasem mi też nogi drętwieją, ale to dlatego, że mam za bardzo zgięte w kolanach :P No i najbardziej lubię tę pozycję, ale czasem po orgazmie łapie mnie tak okropny skurcz w tyłku że muszę wyprostować nogę :P nie wiem od czego :)
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 1936
3 listopada 2011, 10:29
hmm...
stań w rozkroku i tyłeczek na dół jak do przysiadów ale kolana na boki,
stań prosto, prawa noga krok do przodu i tyłek na dół, potem zmiana nóg,
ćwiczenia jak z aerobiku z podnoszeniem wysoko kolan do góry i na boki, stepy,
bieganie!!! - to najmocniej działają na potrzebne do tego mięśnie,
a zanim Twoje mięśnie dojdą do odpowiedniego stanu to proponuje abyście urozmaicili tę pozycję zamiast leżeć niech on siądzie ty na nim, łapki o oparcie wersalki (fotela, łóżka) i jazda ..... ręce wezmą na siebie troszkę ciężaru...
też kiedyś miałam z tym problem bo mój ex jakoś nie przepadał za ta pozycją i z obecnym nie miałam wprawy ale sie zawzięłam i to moja ulubiona!
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 7960
3 listopada 2011, 11:24
hehe fajnie się Was czyta :) ciekawe czy nasi faceci tez maja takie problemy :)
A co do ćwiczeń to myślę, ze wszelkiego rodzaju przysiady, wyskoki, podskoki, trzeba mięśnie nóg wzmocnić :)
- Dołączył: 2011-10-11
- Miasto: Mroczna Pieczara
- Liczba postów: 1243
3 listopada 2011, 12:08
Mam ten sam problem. Czasem wydaje mi się, że to wynika nie tylko z kiepskiej kondycji, ale również z mojego wzrostu. Jestem bardzo niska, a co za tym idzie mam dość krótkie nogi (acz proporcjonalne do mojego wzrostu) i odnoszę wrażenie, że gdybym miała dłuższe uda, to nie musiałabym tak podskakiwać.
Moim ratunkiem jest lekkie przechylenie do przodu i podparcie dłońmi jak w klęku podpartym.
Poza tym zaczęłam biegać i mam cichą nadzieję, że to choć odrobinę mi pomoże.