Temat: zdecydowalam sie na rozwod...po 2 latach malzenstwa

zdecydowalam ze nie ma sensu dalej ciagnac naszego malzenstwa....bo ono poprostu nie istnieje:(zyjemy ze soba jak pies z kotem...zero milosci...czulosci...zainteresowania druga osoba:(ciagle klotnie,awantury...ciche dni ktore trwaja czasami nawet 2 tygodnie:(mam tego dosyc...dusze sie w tym zwiazku...nie jestem nawet w minimalnym stopniu szczesliwa...jestesmy po slubie ponad 2 lata...mamy niespelna 2 letnie dziecko...strasznie sie boje jak to bedzie dalej....ta cala sprawa rozwodowa,zalatwianie formalnosci, boje sie czy nie bedzie robil mi problemow w opiece nad dzieckiem....boje sie czy sobie poradze sama wychowywac dziecko....czy bedzie mnie na to stac:(boje sie przyszlosci....ale mam dosyc obelg,ponizania psychicznego,zycia na pokaz......mam dosyc:(

przepraszam ale musialam to komus napisac:(

> sama nie
> wiem... ale wg mnie podjęcie tak ważnej decyzji w
> tak krótkim czasie jest po prostu nierozważne,
> niedojrzałe i egoistyczneczasem wystarczy kilka
> szczerych rozmów i obustronne powiedzenie wprost o

> swoich oczekiwaniach, wątpliwościach, lękach

A dla mnie niedojrzałym by było po 2 latach beznadziejnego małżeństwa dalej czekać, aż może magicznym zrządzeniem losu drugi człowiek pewnego dnia zupełnie się zmieni, szczególnie w sytuacji, kiedy rozmowy nie przynoszą żadnych skutków. Tak można czekać i całe życie, a skoro autorka jest osobą młodą, ambitną, dbającą o siebie i atrakcyjną, to tym bardziej ten zwiazek będzie ją tylko niszczył. Dojrzałym posunięciem w takiej sytuacji jest decyzja o rozwodzie i ja lepszego rozwiązania nie widzę. Dla dziecka również jest to najlepsza z możliwych opcji.

margolka850 tylko nie trać odwagi. Mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie ze strony rodziny i znajomych. 

on mieszka u mnie...tz mieszkamy w mieszkaniu mojej mamy...wiec to on bedzie musial sie wyprowadzic(na szczescie nie jest zameldowany) pojde w czwartek do adwokata i mam nadzieje ze pokieruje mnie na wlasciwa droge:)bardzo na to licze....

i cos jeszcze nie jestem jakas niedorozwinieta,niedouczona itp...on zawsze uwazal sie za lepszego odemnie,madrzejrzego, zawsze jego zdanie bylo wazniejsze...a prawda jest taka ze to ja nadal studiuje,pracuje w szkole jako nauczyciel..uwazam ze zyje na jakims normalnym poziomie...nie jestem patologia spoleczna ani psychicznie chora osoba za jaka on mnie niestety uwaza:(
brawo!
ja do dziś żałuje że moi się nie rozwiedli może się tak nie kłócą ale ojciec cały czas chleje i robi afery po pijaku.
i do dziś pamiętam jak moja matka krzyczała "gdyby ona nie była taka mała to bym odeszła"

i tak się męczymy w 3 razem do dziś !.

Brawo:)
To tym lepiej, że nie jesteś od niego uzależniona, przynajmniej poprzez mieszkanie. Mam nadzieję, że finansowo też sobie poradzisz.
Czasem ryzyko i taka zmiana sytuacji okazuje się jedynym i dobrym wyjsciem jesli rodzice nie sa ze soba szczesliwi to dziecko również napewno sobie poradzisz 3mam kciuki za Ciebie
troche sie boje finansow...bo nie zarabiam zbyt duzo,moja mama jest na rencie(wiec wiadomo kokosow nie ma)ale mam nadzieje ze jakos to bedzie....oby:(
Czasem ryzyko i taka zmiana sytuacji okazuje się jedynym i dobrym wyjsciem jesli rodzice nie sa ze soba szczesliwi to dziecko również napewno sobie poradzisz 3mam kciuki za Ciebie
no dzisiaj takie czasy, że młodzi nie chcą sie uczyć, zmieniać. twój mąz najwyraźniej nie chce. jeśli poniża cię teraz, co będzie za 10lat??? póki czas usiądź z nim do poważnej rozmowy. może tak było u niego w domu. może jego ojciec tak traktował matkę i teraz on przenosi to na swój dom, bo nie wie, że można inaczej?? warto powalczyć, dopiero jeśli się okaże, że to tylko ty wkładasz w to serce i siły to potem przyjdzie podjąć ostateczną decyzję. liczy się dobro dziecka i twoje. jeśli rodzice, a może nawet teściowie pomogą ci to super, gorzej jeśli zostaniesz sama. wtedy napewno łatwo nie będzie. powodzenia papa
Nie ma sensu dluzej tego ciagnac. Rozwod i bedzie lepiej. Minely czasy gdy ludzie nie rozstawali sie, bo bali sie tego co ludzie powiedza. Trzeba dbac o siebie, dasz rade, zostaw tego kretyna, widac ze nie zasluguje na ciebie.
margolka850 życze ci wytrwałości w tym co cie czeka , wazne ze jestes pewna swojej decyzji reszta ci sie ułoży troche to potrwa ale wycierpisz swoje i wkoncu bedzie dobrze, współczuje ci bardzo bo napewno czeka cie dużo przykrych rzeczy.Powodzenia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.