13 października 2011, 20:23
jak poznałam mojego męża ważyłam 55 kg.... tych kilogramów stopniowo przybywało i przybywało, jeszcze teraz po ciąży coś tam się dodatkowo odlożyło....
zapytałam się go dziś co on właściwie sądzi o moim wyglądzie, ale tak szczerze... on powiedział, że mój wygląd ani go ziębi ani go grzeje, ani nie powie o mnie, że jestem gruba pyza ani że jestem jakaś super atrakcyjna....
najgorsze to to ostatnie stwierdzenie... ja nie wiem co mam sądzić na ten temat tak naprawdę
....
pomóżcie, co sądzicie o takim zachowaniu ??????
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
14 października 2011, 10:44
Wolalabys byc oszukiwana?
Zeby powiedzuial,jestes zajebista laska i masz fantastyczna figure,a w myslach mowil by calkiem co innego?
Ciesz sie, ze tak Ci powiedzial, wiesz,ze nie klamie i jest szczery.
14 października 2011, 10:59
No w sumie to sama się prosiłaś o taką opinię. :):) Ale z drugiej strony my kobiety mamy tak, że jak prosimy mężów o SZCZERE opinie to i tak chcemy, aby dla nas kłamali, aby nam było miło. :) Tak jest w większości przypadków, sama się na tym łapałam. ;) Ale faceci są prości i nie każdy się zorientuje, o co kobiecie chodzi. :D Ta nasz pokręcona logika. :) Nie martw się! Weź się w garść i zacznij działać, a staniesz się dla niego super laską i wtedy już SZCZERE odpowiedzi będą całkiem całkiem inne. :):)
- Dołączył: 2007-11-21
- Miasto:
- Liczba postów: 2480
14 października 2011, 11:18
> Według mnie nieważne, że powiedział, że nie jesteś
> super laska. Gorsze jest to, że powiedział, że
> twój wygląd ani go ziębi ani grzeje. To znaczy, że
> jesteś mu kompletnie obojętna.
Nie zgadzam się z tą wypowiedzią. Moim zdaniem facet miał na myśli, że nie ważne jak wygląda on ją i tak kocha.
14 października 2011, 11:22
> No w sumie to sama się prosiłaś o taką opinię.
> :):) Ale z drugiej strony my kobiety mamy tak, że
> jak prosimy mężów o SZCZERE opinie to i tak
> chcemy, aby dla nas kłamali, aby nam było miło. :)
> Tak jest w większości przypadków, sama się na tym
> łapałam. ;) Ale faceci są prości i nie każdy się
> zorientuje, o co kobiecie chodzi. :D Ta nasz
> pokręcona logika. :) Nie martw się! Weź się w
> garść i zacznij działać, a staniesz się dla niego
> super laską i wtedy już SZCZERE odpowiedzi będą
> całkiem całkiem inne. :):)
zgadzam się z Tobą w 100%....
po przespaniu problemu stwierdzam, że trzeba wziąść dupę w troki i zacząć działać... jeszcze zobaczycie, że kopara mu opadnie ;)
trzeba tylko sobie wszystko dokładnie zaplanować i działać, działać, działać...
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 154
14 października 2011, 11:24
chciałaś masz, tylko co?
14 października 2011, 11:55
nie zazdroszczę męża.....
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
14 października 2011, 12:57
moim zdaniem dobrze powiedzial, no skoro juz tak nalegałas
po co zmuszac facetow zeby gadali takie rzeczy?
wiadomo, ze co by nie powiedzieli bedzie zle;D jakby ci powiedzial ze jestes boska i szczupla i nie musisz chudnac, bedzie zle bo powiesz, ze klamie ze mowi tak specjalnie, a jak powie ze jestes gruba to juz w ogole ;D
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
14 października 2011, 14:55
zaskocz go i zrób się laską:)
mnie by taka szczerość zmotywowała
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
14 października 2011, 22:47
mówi Ci prawdę;)
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
16 października 2011, 11:22
Nie zadaje sie pytan, na ktore nie chce znac sie odpowiedzi.
Chcialas uslyszec komplement? Trzeba bylo zapytac "Kochanie, co Ci sie we mnie podoba?".
Zreszta, czy sie z nim nie zgadzasz? W koncu gdybys sama uwazala, ze jestes super atrakcyjna, raz - nie zadawalabys mu takich pytan, dwa - nie byloby Cie na vitalii i nie chcialabys schudnac.
A co sadzic o Twoim mezu? Kocha Cie, akceptuje Twoj wyglad, a ze podobalabys mu sie bardziej, gdybys byla troche szczuplejsza - to jakas zbrodnia? Ja kiedys powiedzialam mezowi, kiedy jego waga niebezpiecznie zblizala sie w strone setki, ze bardzo bym nie chciala, zeby ta setke przekroczyla. Nie pogniewal sie na mnie. Kilka miesiecy pozniej, z wlasnej juz inicjatywy, schodl przeszlo 20 kg i teraz obydwoje staramy sie utrzymac nasze wagi. Skoro Twoj maz tez zmaga sie z nadwaga, moze warto, zebyscie odchudzali sie wspolnie? Zyskasz i sojusznika w walce ze zbednymi kilogramami i przystojniejszego meza, bo ze sposobu w jaki o nim piszesz, wnioskuje, ze jego brzuszek tez Ci do konca nie lezy.
Moze moja wypowiedz jest troszke ostra, ale nie chcialam w zadne sposob Ciebie urazic - napisalam co mysle. I wierz mi, zycze Wam jak najlepiej i bardzo bym chciala, zebyscie z blyskiem w oku patrzyli na siebie do pozniej starosci:)