- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
12 października 2011, 16:11
Do którego momentu w życiu lub wieku tłumaczyłyście się rodzicom z każdego wyjścia itp.? Co się stało, że się to zmieniło?
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
12 października 2011, 16:56
Hehe, mój brat ma 33 lata (przyjechał do mnie niedawno) i też zawsze mówi gdzie wychodzi i czy wróci na noc. To dla nas zupełnie normalne, zwłaszcza w tych czasach (i w tym mieście ...)
- Dołączył: 2008-12-22
- Miasto: Lido Adriano
- Liczba postów: 354
12 października 2011, 16:58
do mniej więcej 18 r. ż. musiałam pytać się o pozwolenie na wyjście. pomimo że już od 3 lat nie mieszkam z rodzicami, jak jadę gdzieś dalej w delegację to do nich dzwonię z informacją - wiem, że woleliby wiedzieć. Zawsze informowałam rodziców gdzie idę i kiedy wrócę - oni byli spokojniejsi, a ja bezpieczniejsza:-)
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
12 października 2011, 16:59
Nie mieszkam z rodzicami, ale mieszkam sama więc zawsze im albo siostrze( ona też mieszka sama) mówię że wychodzę wieczorem i mniej więcej gdzie albo z kim. Ale nie jest to tłumaczenie tylko normalna rozmowa jak to w rodzinie. A godzinę powrotu miałam wyznaczona jak mieszkałam z nimi( do 17 roku życia). ale bardziej była ona wyznaczona przeze mnie, mówiłam kiedy będę, jeśli miałabym się spóźnić wysyłałam smsa. Godzina była po to, żeby mniej więcej wiedzieli kiedy powinni się martwić gdyby coś mi soę stało.
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
12 października 2011, 17:05
dla mojego bezpieczenstwa sama im mowilam gdzie i z kim wychodze i o ktorej mniej-wiecej wroce, wlasciwie dokad z nimi mieszkalam, tj. do 19 roku zycia, a potem jeszcze byl epizod jak mialam 26 lat
12 października 2011, 17:06
Ja też jedynie mówiłam gdzie idę i o której wrócę, a po 15 roku życia to już w ogóle, z tą różnicą, że ja zawsze byłam rozsądna i tata się ni bał
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
12 października 2011, 17:11
Edytowany przez anniaa88 28 lipca 2014, 14:04
12 października 2011, 17:11
Ja, kiedy mi się chce, to mówię, gdzie idę, a kiedy mi się nie chce, nie mówię:) Bywało, że wychodziłam z nowo poznanym chłopakiem wieczorem na spacer i wracałam dopiero rano, a rodzice nic nie mówili, ponieważ mi ufają. W dzień, kiedy wychodzę, też nie muszę nic mówić, choć mamę to zawsze interesuje- wiadomo:) Czasami mówię, a czasami, kiedy nie chce mi się nic mówić, to nie:)
12 października 2011, 17:13
mam prawie 21 lat, nigdy nie tlumaczyłam się rodzicom, zawsze ich informowałam gdzie wychodzę, z kim, o której godzinie mniej więcej będę w domu i do dzisiaj tak robię. sama chcę wiedzieć i pytam moich rodziców gdzie wychodzą i o której będą.