Temat: Jak długo czekać na ślub po zaręczynach...

Hej, chcialam wam przedstawić problem mojej kumpeli. Kompletnie nie wiem co jej poradzić. Otóż chłopak z którym jest już 7 lat oświadczył sie jej 2 lata temu. Po tym spotkali sie ich rodzice i mieli planować wesele... Ale jakoś jej facetowi sie do tego nie spieszylo... Potem miał problem ze zdrowiem, ale pozniej w ogóle nie chciał planować tego wesela. Moja kumpela juz jest załamana, bo sądzila, że jesli facet sie oswiadcza to chce ślubu, a tu już po 2 latach nie maja daty. A wiecie co on na to , że on jest jeszcze młody i ma czas... Póki co mieszkaja razem i nie zapowiada się na jakieś wesele... Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji... Miała któras z was taka sytuacje? Co jej poradzić?
no to cie musze zmartwic bo dzisiaj droczac sie "ciekawe co x (kumpel ktory sie poklocil z moim) powie na to ze zareczeni jestesmy"
a moj " to ze jestes moja nieoficjalna narzeczona nie znaczy ze masz peplac kazdemu bo jest jeszcze za wczesnie, pierscionek bedzie ale w odpowiednim czasie, narazie jest za wczesnie"

a mnie na pierscionku i tak nie zalezy. i tak ludzie z ulicy mysla ze jestem mezatka bo mam obraczke  a lekarz sie mojego dziadka pytal : to jak? bawil sie pan na weselu wnuczki? 
dobrze ze dziadek nie uslyszal :P

moge mowic ze jestem mezatka, kto to sprawdzi?

Hehhehehehe spoko loko luz i spontan xD

 

Swoja droga jeszcze nie slyszalam o czyms takim jak nieoficjalna narzeczona, nieficjlany narzeczony :D

 

W takim wypadku to ja jestem juz ladnych pare lat taka narzeczona :P bo chlopak kupil  mi pierscionek i w romantyczny wieczor sam na sam i wyznal piekne kilkuminutowe wyznanie milosci zkladajac mi wtedy sliczny srebrny pierscionek i mowil do mnie ,ze jestem jego narzeczona .

Wychodzi na to,ze na powaznie pytajac, czy za niego wyjde rok temu, utwierdzil mnie w tym,ze chce reszte swego zycia przezyc przy moim boku ;-)

 

Jesli tak, to zycze wszytskiego naj.

 

Aa jeszcze jdno pytanie.

Twj pozwala Ci nosic obraczke po bylym?

 

Pasek wagi
ja obraczke i pierscionek kupilam dla siebie. 

nieoficjalna narzeczona? nie chcemy rodzinie mowic ze "aga jest narzeczona", jest za wczesnie, a dwa moze rodziny sobie tez jakos to inaczej wyobrazaja. mam wklad w jego mieszkanie bo dbam o porzadek, gotuje, robimy wspolne zakupy, place polowe za rachunki (jakies symboliczne kwoty te 60 czy 100 zl np polowe za wode to max 35 zl i polowe za prad to max 40 zl' gdzie woda jest co 2 miesiac ) itp wiec nie jestem jakas tylko zwykla dziewczyna tylko kims wiecej.szczegolnie ze duzo przebywam i czesto nocuje
a dwa chodzilo mi zeby wziac sobie na powazne znaczenie mojej roli w jego mieszkaniu. dziecinne i gowniarskie jest powiedzenie przy klotni "wynos sie z mojego domu" tzn ze po slubie tez tak powe ze to jego mieszkanie i mam spadac??'
on wymaga polowy wkladu w mieszkanie a mam spadac przy I lepszej klotni? ost o tym wlasnie rozmawialam z nim po klotni. mysle ze coraz bardziej dojrzalej podchodzimy w czasie klotni do rozwiazan pokojowych




No to dobrze,ze dojrzalej do tego podchodzicie.

Nie neguje tego.

Ale to "narzeczenstwo" mnie poprostu smieszy (bez urazy dla kogokolwiek).

Dla Was (Niego) liczy sie tylko kasa?

Pasek wagi
zebym mogla zamieszkac z nim i byc narzeczona to musze spelnic 1 kryterium- praca. mam dochody ale to jest za malo na zycie we 2.obecnie Adam nie ma stalych dochodow bo go co chwile zwalaniaja i zatrudniaja 
a wczoraj,czy przedwczoraj pisalas ,ze Twoj Pan pracuje....
Pasek wagi
Ja bylam w takiej sytuacji.6 lat razem w tym 5 juz ze soba mieszkalismy i 2 lata po zareczynach i co ? i nic.jakos mu sie nie spieszylo.mial pecha niestety bo poznalam innego zakochalam sie....potem jak tamten sie wyprowadzil to ten obecny(juz teraz maz) jezdzil za mna tysiace kilometrow i po miesiacu wspolnego pobytu ze soba (a 7 miesiecy znalismy sie przez neta) przyjechal do mnie po dokladnie 3 dniach od mojego powrotu do polski i mi sie oswiadczyl a po 4 miesiacach wzielismy slub.Jak komus zalezy to bedzie chcial sam z siebie i nie trzeba o tym gadac.Jak nie chce to tematu nie bedzie i nie ma sensu nalegac bo to tylko jest upokorzenie dla kobiety.
ja sie nie spiecze..jest wiele lasek co sie spieszy i moim zdaniem nie wiedza co robia

Jej a ta koleżanka nie może po prostu zapytać swojego partnera czy on w ogóle planuje ślub? Poza tym może o czymś to świadczy skoro nie potrafią porozumieć się chociażby tak prostej kwestii jak termin ślubu.  Ja również mam narzeczonego i fakt gdzieś w czasie wspólnych rozmów przewija się temat ślubu ale bez zbytniej napinki jest nam dobrze bo jesteśmy razem z papierkiem bądź też bez niego.

>mam wrażenie jakbyś nie miała swojego zdania i uzależniała się od faceta... on nie chce dzieci - Ty też w takim razie,  on jest za abrocją - ty też 

hola hola, na jakiej podstawie twierdzisz ze jak on nie to ja tez? jesli czegos pragniesz to bedziesz z osoba ktora tego ci zabroni?

 2 lata temu tata prosil abym uwazala z x bo wpadka to wstyd. a juz od wczesnych lat wiedzialam ze nie chce dzieci i nie nadaje sie na matke.z moim x to bylowtedy  tak : co by sie stalo gdybym miala brzuch? on... hmm moze aborcja,, moze wychowamy nie wiem. ja mowie ze nie wiem czy chcialabym urodzic

dopiero moj Adam podzielil moje zdanie - zabieg i koniec. 

>(ciekawe co gdybyś poznała faceta który chce gromadkę dzieci?znowu zmiana zdania?)

a kysz.zadnego faceta co pragnie dzieci i swoja zone zamknie w domu by rodzila. ani tymbardziej fanatyka religijnego

>on będzie z Tobą jeśli się zmienisz, schudniesz, bedziesz chodziła do kosmetyczki, znajdziesz prace - robisz to,

facet powiedzial czego oczekuje, ma do tego prawo. albo sie dostosowujesz albo nie. twoj facet mowi ze bedzie raz na tydzien wyjezdzal z kolegami na zjazd motorowy i beda imprezowac, albo jestes z kims takim albo nie.

 ja chcialam schudnac ale nie mialam wsparcia teraz go mam. co prawda byl agresywny i nachalny z tym ale sie poprawil. chodze do kosmetyczki juz od 2 lat bo robie sobie henne rzes i brwi bo jestem blonynka i mam jasna oprawe

>on nie chce żeby ludzie wiedzieli o tych "zaręczynach"

 bo jest za wczesnie? bo nie pokazujemy ze jestesmy ludzmi doroslymi? ja nie pracuje i moj nie, zareczyny beda wygladac zalosnie w tym momencie
 mnie nie zalezy na rozglosie "patrzcie ludzie jestem wazniejsza bo facet mnie chcial i mam pierscionek, calujcie moje stopy" 

>ty się zgadzasz ale kupujesz sobie pierscionek i obraczke 
rok temu ja kupilam w lipcu, Adama poznalam we wrzesniu


czytaj ze zrozumieniem na drugi raz i nie doszukuj sie jakiegos oszustwa ze strony mezczyzn, skoro mnie pasuje taki zwiazek to o co ci chodzi







© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.