- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
27 września 2011, 20:48
Wiem, że wiele z Was nie lubi teściowych/szwagierek Waszych facetów.
Jak sobie radzić przy spotkaniu typu urodziny/ święta/ zwykłym przelotem ?
Mówicie "cześć" ? Rozmawiacie czy prowadzicie otwartą wojnę? :)
Osobiście jestem skłócona ze szwagierką. Podpadła mi na tyle, że nie chce jej znać - w dodatku podjudza moją teściową. Ostatnim razem mówiłam jej "cześć", teraz już nie zamierzam. Tylko czy to nie będzie zniżenie się do jej poziomu ?
27 września 2011, 20:50
Nie. To dalsze zanizanie poziomu.
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
27 września 2011, 20:52
W dodatku ona dostaje "kociego rozumu" bo jej synek mnie uwielbia i jak się zapomni mówi do mnie
" mamo" :D
Edytowany przez maja1989 27 września 2011, 20:54
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
27 września 2011, 20:57
za paradise :) niech widzą, że jesteś kulturalną i przyjazną osobą :)
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
27 września 2011, 21:00
na szczęście jak na razie od strony chłopaka dogaduję się ze wszytskimi ;) gorzej ze szwagrami od mojej strony... ale takie to już życie ...
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
27 września 2011, 21:00
czyli mam udawać, że nic do niej nie mam ? :)
ps. ja zawsze jestem miła i przyjazna, hihihi
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
27 września 2011, 21:02
a co do twojej szwagierki nie wdawaj się w nią w konflikty to będzie ja to jeszcze bardziej denerwować że nie dajesz się sprowokować ;)
- Dołączył: 2011-09-27
- Miasto:
- Liczba postów: 158
27 września 2011, 21:04
na poczatku znajomosci jakos nie czulam sympati szwagierki i mamy lubego. a teraz jest w porzadku, szwagierka mi powiedziala ze mama sie cieszy ze luby ma taka poukladana dziewczyne :)
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
27 września 2011, 21:09
Z mamą chłopaka dogaduje się bardzo dobrze i to chyba też boli szwagierkę..
bardzo nie rozpaczam bo uwierzcie, że dużej straty nie ma :D
dzięki za rady - będę miła aż tamta wyjdzie z siebie, hihi
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
28 września 2011, 08:22
Niektorych nie da sie zmienic najlepiej sie zdystansowac, praktycznie w kazdej rodzinie sa jakies konflikty, u mnie jak sie niektorzy zra to sobie nie wyobrazasz i to np rodzenstwo ale to inna hisotria.
Edytowany przez Mandaryneczka 28 września 2011, 08:23