- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
25 września 2011, 22:31
Odzywacie się pierwsze czy czekacie na przeprosiny ? Jak ocenić "kto ma racje" ?
25 września 2011, 22:34
Podobno dziewczyna ma zawsze racje ale jak jej nie ma to i tak jest przekonana ze ma..(bez obrazy).A tak na poważnie ciężki temat oczami mężczyzny
Edytowany przez drake 25 września 2011, 22:36
25 września 2011, 22:35
Odzywam się pierwsza, bez wzgledu na to kto ma rację.
25 września 2011, 22:36
Ja też w pewnym momencie zaczęłam się pierwsza odzywać... nie ważne kto miał rację... Szkoda życia na "fochy"...
- Dołączył: 2008-11-15
- Miasto: Deutschland
- Liczba postów: 3255
25 września 2011, 22:36
ja zawsze odzywam się pierwsza, bo mój mąż chociaż nie ma racji trwa w swoim i mógłby się nawet tydzień nie odzywać, bo on nigdy nie chce się przyznać że coś zawalił
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
25 września 2011, 22:37
> Podobno dziewczyna ma zawsze racje ale jak jej nie
> ma to i tak jest przekonana ze ma..(bez obrazy).A
> tak na poważnie ciężki temat oczami mężczyzny
tym bardziej proszę o opinię z męskiego punktu widzenia.
25 września 2011, 22:38
Ja też się odzywam pierwsza przeważnie... ;/
- Dołączył: 2009-01-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 278
25 września 2011, 22:40
ja się nie odzywam pierwsza, no chyba, że już sama stwierdzę że mocno przegięłam (a lubię czasem zrobić kłótnię z niczego)
25 września 2011, 22:45
Tak po zastanowieniu z mojego punktu widzenia. Ja nie lubię się pierwszy odezwać, jakoś trudno się przyznać do bledu (jezli to moja wina)lepiej chyba poczekać aż partnerka się odezwie, możne to trochę z powodu dumy ze nie lubimy się przyznać do błędu. Jeżeli partnerka zawini to małe szanse ze odezwę się 1 a faceci sa uparci i potrawia dlugo sie nie odzywac
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
25 września 2011, 22:45
Ja raczej odzywam się pierwsza bo nie lubię takiej niemiłej atmosfery... ale w sumie jestem już w kilkuletnim związku i to trochę inaczej wygląda niż na początku... pokłócimy się a zaraz potem bez niczego rozmawiamy bez żadnych przeprosin jakby się nic nie stało ;P a takiej jakiejś poważniejszej kłótni nie było już długo ;) chyba lepiej się wyładowywać na bieżąco, a nie czekać aż się nazbiera i wybuchnąć o byle co ;P