Temat: Damsko-męskie. Prośba o radę.

Nie sądziłam nigdy że wyląduję na forum internetowym zwierzając się ze swoich prywatnych spraw...ale brak mi już sił i pomysłów. Potrzebuję zaczerpnąć opinii od kogoś kto mnie, nas nie zna.

Jesteśmy w związku 5 lat, nawet ponad. Byliśmy mega zakochaną parą, ideałem dla znajomych i rodziny. Od roku jest coś nie tak. Mieszkamy razem 4 lata. Wczoraj odbyliśmy poważną rozmowę. Wiem, że bardzo kocham mojego chłopaka, staram mu się to okazywać na każdym kroku, jednak mam wrażenie że jego uczucie wygasło, pomimo tego że wczoraj zapewniał że kocha mnie nad życie, nie wyobraża sobie go beze mnie...ale ja czuję że coś jest nie tak. Nie podejrzewam go o romans, nigdy niczego nie zauważyłam, a poza tym on nie jest taki. Z seksem też u nas średnio, nigdy nie byliśmy demonami w tej dziedzinie ale teraz zdażaja się sytuacje że ja chcę, na co słyszę "może później, jestem zmęczony"...

Pisząc to tutaj liczę, że osoby z dłuższym stażem podpowiedzą mi coś, czy tak się dzieje po latch czy to normalne?...sama juz nie wiem co robić, jak wskrzesić jego uczucie... 
To normalne, pod warunkiem, że nie będzie trwało wiecznie :P ja znam związek mojej siostry, której facet sflaczył się po 3 latach związku, byli już nawet zaręczeni. ona cierpiała, cierpiała, myślała o romansie a nawet jego rzekomym homoseksualizmie, było już 2 kroki od zerwania, aż w końcu gość znowu zaczął się starać, zaczeli wychodzić razem na randki, do pubu ze znajomymi itp. A teraz są 6 lat razem, mają dziecko i już 2 lata jako małżeństwo za sobą :)
mi zawsze mama :D powtarzała, że "związek to ciężka praca", gośc musi coś z siebie dać i ty tak samo, zaproponuj jakieś wyjście, zrób kolację przy świecach, po prostu starajcie sie odnowić uczucie.
> mi zawsze mama :D powtarzała, że "związek to
> ciężka praca", gośc musi coś z siebie dać i ty tak
> samo, zaproponuj jakieś wyjście, zrób kolację przy
> świecach, po prostu starajcie sie odnowić uczucie.

alleluja!
> Temat założony w złym dziale.Ja z moim widzimy się
> raz na dwa, trzy tygodnie teraz. Jesteśmy razem
> 3,5 roku.Z seksem było zawsze tak, że ja nie
> chciałam. Nie daje mi to zbytniej
> przyjemności,więc seks był, jak Luby chciał, ale
> na inicjatywę z mojej strony nie mógł liczyć.Teraz
> za to, ja mam na niego w końcu jakąś większą
> ochotę, może dojrzałam do seksu, nie wiem,od kilku
> miesięcy się staram (w te dni co się widzimy), ale
> Luby też, a to zmęczony, a to głowa, a to śpi,a
> później w dzień się śmieje, że ze mną się nie da.
> Faceta nie zrozumiesz.

Przepraszam teraz dopiero zauważyłam że to nie "Pogaduszki"
Tak to często bywa, że następuje pewne znudzenie. Jeżeli chodzi o relacje intymne, to nie jest dobry sygnał, że z seksem kiepsko. Chyba że Twój partner jest w wieku 40+, wtedy już niestety poziom testosteronu robi swoje. Może on ma jakieś kłopoty? Stres? Hormony? Potencja?Może wyjazd na wakacje na tydzień albo dwa, albo jego wyślij, odpocznijcie chwilę od siebie? Może za dużo czasu spędzaliście razem? Jeżeli nie dojdziesz do przyczyn, to będzie ciężko. Proponuję porozmawiaj z nim, ale nie na zasadzie "przeprowadźmy poważną rozmowę", ale w jakichś luźnych okolicznościach, od niechcenia, pół zartem. Faceci nie cierpią "poważnych rozmów" i reakcją nie będzie otwartość, ale wręcz przeciwnie.

................

Pasek wagi
Ja z moim też jestem 5 lat i mam to samo... :( Chociaz my nie mieszkamy razem to mamy duzo czasu , żeby sie za sobą stęsknić i to nam troche "pomaga" ale czasem też szkodzi...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.