Temat: Płacenie na randce - proszę o dyskusję!

Pytanie takie jak w temacie - kto z Was placi na randce? Zaznacze, ze nie chodzi o pierwsze spotkania, a juz roczny zwiazek i wypady na jakies zarelko, kino itp. U mnie w zwiazku od zawsze placi sie po polowie, ale ostatnio jak znajomi (faceci) uslyszeli, ze rowniez place, to zlapali sie za glowe, zrobili z mojego faceta ciote ("bo facet to nie powinien nawet pozwolic kobiecie wyciagnac portfela z torebki!!"). Jak jest u Was, jak robia Wasi faceci? Przyznam, ze moj facet rzadko zaprasza mnie na kolacje, czesciej razem wychodzimy i razem placimy, on nigdy nie protestuje, ze zaplaci sam. Raczej mi to nie przeszkadzalo, bo ani on mnie nie utrzymuje, ani nie mamy dzieci czy cos, wiec dlaczego ma zawsze placic za mnie? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
> to..ja - współczuję,bo chyba dziewczyna nie
> doświadczyła co znaczy prawdziwe partnerstwo i ile
> daje radości i ogólnie jak buduje związek. Jakby
> facet mi powiedział,ze moje miejsce jest w kuchni
> wyśmiałabym go zanim wymówiłby ostatnią głoskę. My
> zawsze dzielimy się obowiązkami, jak robimy
> niedzielny obiad ja np. przygotowuję mięsko a on
> obiera ziemniaki, jak sprzątamy on odkurza,ja
> robie resztę, zawsze mi pomaga, bo nie jestem jego
> służącą tylko PARTNERKĄ we wszystkich sprawach.
> Inna sprawa jeśli jest w pracy,wtedy przyjemnością
> jest dla mnie przygotowanie mu dobrego obiadu.


Dobre :-D

Ja robię obiad, a mój facet rąbie drewno na opał w kominku, wiesz...to nasz podział obowiązków....ja nie będę rąbała drewna, a on obierał marchewki, każdy ma swoje zwyczaje, to mój wybór, a poza tym, nie lubię jak mi się ktoś panoszy po kuchni gdy gotuję, może ty lubisz, Twoja sprawa :-) widzisz...ja nie pracuję z własnego wyboru, zajmuję się swoim hobby i nikt nie ma o to do mnie pretensji, tylko jakoś Tobie to nie pasuje :) ruch feministyczny jak nic!
No nie....każdy mi współczuje, może jakieś datki zbiorę za to że jestem bidulką tego tematu, podać nr konta?
 

> > to..ja - współczuję,bo chyba dziewczyna nie>
> doświadczyła co znaczy prawdziwe partnerstwo i
> ile> daje radości i ogólnie jak buduje związek.
> Jakby> facet mi powiedział,ze moje miejsce jest w
> kuchni> wyśmiałabym go zanim wymówiłby ostatnią
> głoskę. My> zawsze dzielimy się obowiązkami, jak
> robimy> niedzielny obiad ja np. przygotowuję
> mięsko a on> obiera ziemniaki, jak sprzątamy on
> odkurza,ja> robie resztę, zawsze mi pomaga, bo nie
> jestem jego> służącą tylko PARTNERKĄ we wszystkich
> sprawach.> Inna sprawa jeśli jest w pracy,wtedy
> przyjemnością> jest dla mnie przygotowanie mu
> dobrego obiadu.Dobre :-DJa robię obiad, a mój
> facet rąbie drewno na opał w kominku, wiesz...to
> nasz podział obowiązków....ja nie będę rąbała
> drewna, a on obierał marchewki, każdy ma swoje
> zwyczaje, to mój wybór, a poza tym, nie lubię jak
> mi się ktoś panoszy po kuchni gdy gotuję, może ty
> lubisz, Twoja sprawa :-) widzisz...ja nie pracuję
> z własnego wyboru, zajmuję się swoim hobby i nikt
> nie ma o to do mnie pretensji, tylko jakoś Tobie
> to nie pasuje :) ruch feministyczny jak nic!

Z tego co zauważyłam nie tylko ja Ci współczuję  No ale nieważne,nie ma sensu się kłocić,skoro Ci z tym dobrze to chwała Ci za to

Ruch feministyczny? Nie sądze aby partnerstwo w związku miało jakikolwiek z tym związek.

Pasek wagi
HelloKathy - no ja Ci akurat nie współczuję, bo każdy żyje jak chce. A Ty nie napisałaś, że Cię wykorzystują, tylko, że to Twoja decyzja. Tak więc mi nie musisz podawać nr konta :P
cieszę się że tak bardzo się przejęłaś moim ''losem'' :-D  oh ja biedna i nieszczęśliwa, oh ja wykorzystywana, jak by''mi facet powiedział ze moje miejsce jest w kuchni'' jak to powiedziałaś...widzisz, problem w tym że mi facet nic nie powiedział :-)  

a poza tym mój facet też sprząta, odkurza itp, ale widzę że jesteś tak dobroduszna że przejęłaś się moim losem, że tylko ja muszę odkurzać:-D zaraz ryknę ze śmiechu:)
to...ja- jedna myśląca się znalazła, no w końcu
Dziewczyno zaprzeczasz sama sobie, nagle wszystko robicie razem? Przed chwilą twierdziłaś ,że Twoje miejsce jest w kuchni i przy miotle a Twój facet ma tylko Cię utrzymywać
Pasek wagi
"od wieki wieków kobiety gotują, a mężczyźni zarabiają na utrzymanie domu (który kobieta ma za zadanie utrzymywać w ładzie)"

haha, dobre, z której zamierzchłej epoki ty się urwałaś?
dołączam się do tych, którzy autorce tych słów współczują.
przez takie jak ona, to równouprawnienie u nas kuleje, a dyskryminacja kobiet ma się w najlepsze.

droga hellokathy, tak wytykasz ten feminizm, a możesz kiedyś zapłakać, kiedy już mąż odejdzie lub umrze i zostaniesz bez głównego źródła utrzymania..
ale kurczę to ona ma takie podejście i ani nikogo tu do niczego nie zmusza ani nie jest Waszym facetem, który miałby takie przekonania
 Z resztą ,dyskutujemy tak? Ja Tobie współczuję podejścia a Ty mi. Współczujmy sobie nawzajem i jest zajebiście
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.