Temat: Płacenie na randce - proszę o dyskusję!

Pytanie takie jak w temacie - kto z Was placi na randce? Zaznacze, ze nie chodzi o pierwsze spotkania, a juz roczny zwiazek i wypady na jakies zarelko, kino itp. U mnie w zwiazku od zawsze placi sie po polowie, ale ostatnio jak znajomi (faceci) uslyszeli, ze rowniez place, to zlapali sie za glowe, zrobili z mojego faceta ciote ("bo facet to nie powinien nawet pozwolic kobiecie wyciagnac portfela z torebki!!"). Jak jest u Was, jak robia Wasi faceci? Przyznam, ze moj facet rzadko zaprasza mnie na kolacje, czesciej razem wychodzimy i razem placimy, on nigdy nie protestuje, ze zaplaci sam. Raczej mi to nie przeszkadzalo, bo ani on mnie nie utrzymuje, ani nie mamy dzieci czy cos, wiec dlaczego ma zawsze placic za mnie? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

> yokunia  Jeśli ktoś jest tak jak ja w stałym
> związku i w zasadzie mamy wspólne wydatki,bo
> wiążemy ze sobą przyszłość,nie ma znaczenia kto
> płaci,jeśli akurat ja mam przy sobie gotówkę i
> płacę nie uważam mojego faceta za beznadziejnego i
> nieobytego...

teraz to ja również jestem w stałym związku, w którym mamy wspólne konto itd ale głównie chodzi o to, że jeżeli ktoś używa słowa zapraszam to niech zna jego znaczenie- a zresztą co my możemy stwierdzić po krótkim opisie, sami muszą się dogadać -płacenie przez faceta jest miłym gestem, a nie od razu sponsoringiem!!!  ja spotykałam na swojej srodze niesamowite egzemplarze męskiego gatunku i stąd moje takie a nie inne podejście do tematu

> > yokunia  Jeśli ktoś jest tak jak ja w stałym>
> związku i w zasadzie mamy wspólne wydatki,bo>
> wiążemy ze sobą przyszłość,nie ma znaczenia kto>
> płaci,jeśli akurat ja mam przy sobie gotówkę i>
> płacę nie uważam mojego faceta za beznadziejnego
> i> nieobytego... teraz to ja również jestem w
> stałym związku, w którym mamy wspólne konto itd
> ale głównie chodzi o to, że jeżeli ktoś używa
> słowa zapraszam to niech zna jego znaczenie- a
> zresztą co my możemy stwierdzić po krótkim opisie,
> sami muszą się dogadać -płacenie przez faceta jest
> miłym gestem, a nie od razu sponsoringiem!!!  ja
> spotykałam na swojej srodze niesamowite
> egzemplarze męskiego gatunku i stąd moje takie a
> nie inne podejście do tematu

Jeśli facet zabiera mnie w konkretne miejsce z konkretnej okazji,ewidentnie on zaprasza to zawsze płaci,ale jeśli wybieramy się gdzieś razem to nie ma dla mnie znaczenia kto sięga po portfel,wypowiadałam się na ten temat kilka postów wcześniej. Płacenie przez faceta jest miłym gestem na pierwszych randkach,a w prawdziwym stałym związku przestaje mieć to znaczenie.

Pasek wagi

> tak samo jak mój obecny mąż a wtedy jeszcze chłopak
> uważał ze nigdy nie pozwoli mi wrócić do domu
> busem czy miejskim zawsze musiał mnie odwieźć choć
> do mojego domu z miejsca gdzie się spotykaliśmy
> było do 40 km.

Odwiezienei do domu to co innego. Tak samo jak na przyklad boszenie ciezkich toreb czy plecaka. Akurat na to ze jestem slabsza nic nei poradze wiec jesli tylko facet chce mi pomoc to nie ma sprawy:)
Pasek wagi

> > > yokunia  Jeśli ktoś jest tak jak ja w stałym>>
> związku i w zasadzie mamy wspólne wydatki,bo>>
> wiążemy ze sobą przyszłość,nie ma znaczenia kto>>
> płaci,jeśli akurat ja mam przy sobie gotówkę i>>
> płacę nie uważam mojego faceta za beznadziejnego>
> i> nieobytego... teraz to ja również jestem w>
> stałym związku, w którym mamy wspólne konto itd>
> ale głównie chodzi o to, że jeżeli ktoś używa>
> słowa zapraszam to niech zna jego znaczenie- a>
> zresztą co my możemy stwierdzić po krótkim
> opisie,> sami muszą się dogadać -płacenie przez
> faceta jest> miłym gestem, a nie od razu
> sponsoringiem!!!  ja> spotykałam na swojej srodze
> niesamowite> egzemplarze męskiego gatunku i stąd
> moje takie a> nie inne podejście do tematu Jeśli
> facet zabiera mnie w konkretne miejsce z
> konkretnej okazji,ewidentnie on zaprasza to zawsze
> płaci,ale jeśli wybieramy się gdzieś razem to nie
> ma dla mnie znaczenia kto sięga po
> portfel,wypowiadałam się na ten temat kilka postów
> wcześniej. Płacenie przez faceta jest miłym gestem
> na pierwszych randkach,a w prawdziwym stałym
> związku przestaje mieć to znaczenie.

 

zgadzam się- zależy tylko co kto ma na myśli definiując prawdziwy stały związek : )

Gdy wiążę swoją przyszłość z partnerem i on ze mną również wtedy nasz związek uważam za stały i prawdziwy
Pasek wagi
zwiazek to nie randka wiec nie widze powodu by facet sie kosztowal. jesli on mnie zaprasza to on powinien, jesli mowimy " chodzmy do kina" no to na wspolke, chyba ze ost powie "ja place" ale ogolnie to bywalo ze ja kupowalam obiady na wynos czy zamowilam pizze a on np dal rano kase na spozywke. teraz jest znow bez pracy i nie wychodzimy ale jak wyjdziemy to wszystko na pol. nie jestem ksiezniczka czy damulka zeby mi stawiac. utrzymanka tez nie jestem. mam swojna godnosc.
obecnie gotuje obiady od czasu do czasu. a kasa j/w raz ja raz on. raz wspolnie.
Hym, na poczatku zwiazku jak ja bylam gowniara z kieszonkowym to placil za wiekszosc on, ale ja te swoje groski w wiekszosci na niego wydawalam, prezenty czy jakies niespodzianki. Jak poszlam na studia to mialam duzo mniejszy budzet niz on, wiec on placil gdzies za 2/3 a ja za 1/3 (na tyle moglam sobie pozwolic). Teraz jestesmy juz malzenstwem wiec mamy wspolne pieniadze, ale ja dopiero jestem po studiach i szukam pracy wiec jego wyplata idzie na zycie i pieniadze z prezentow slubnych.
z reguły on ale zdarza sie ze i ja :)
Jeśli facet zaprasza, to facet płaci. Jeśli ja zapraszam, to ja wyciągam portfel. Jeżeli planujemy wspólnie jakieś wyjście, to próbuję podzielić koszty po połowie albo chociaż zapłacić za część wydatków (np. Ukochany za bilety, ja za popcorn i cole). Myślę, że jeśli oboje zarabiacie (lub nie) to powinniście dzielić koszty. Mój zawsze się krzywi gdy widzi, że nagle zrywam się do płacenia. Zawsze staram się przed wyjściem ustalić, czy mogę chociaż pokryć cześć kosztów... wtedy jest łatwiej :) Nie lubię obciążać jego portfela swoimi zachciankami - jednak zachcianek przybywa, a ja nie zawsze mam kasę. Trzeba znaleźć złoty środek - tak abyś Ty czuła się dobrze, a On nie zażenowany.
facet płaci, kobieta sprząta i gotuje-takie mam zdanie i tyle
Każdy powinien znać ''swoje miejsce'' 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.