Temat: Do rodziców przedszkolaków i przedszkolanek

Witam! Mój 3letni synek od wczoraj poszedł pierwszy raz do przedszkola i jest ciężko. Wczoraj szedł chętnie w szatni się ładnie przebrał w kapciuki ale kiedy przyszło iść na sale zaczął się płacz. Aż mi było ciężko powstrzymać łzy. Kiedy go odebrałam po obiedzie mówił ze było fajnie i ze jutro przyjdzie i już nie będzie płakał bo jest dużym chłopcem. Ale dziś rano rozpętało się piekło...
Wstał chętnie ubrał się, zjadł śniadanie, ale jak przyszło wychodzić do przedszkola rozegrała się histeria. Zaczął tak płakać jak jeszcze nigdy. Kładł się na ziemię i tupał nogami. Krzyczał, że nie chce iść ze chce zostać w domu. Oczywiście ja nie jestem na siłach go prowadzać więc zrobił to mój mąż. Przed wyjściem przytuliłam synka i obiecałam, że będę tak jak wczoraj po obiadku. Gdy mąż z synem dotarli do przedszkola to znów histeria, ze do domu itp.
Jak mam pokonać z nim ten lęk? Czy taki płacz trwa długo? A może On nie dorósł  jeszcze do przedszkola. To dopiero dwa dni a ja już nie wiem co robić. Najchętniej bym go zabrała ale to nie jest rozwiązanie...
Pani mówiła jak go odbierałam wczoraj, że było z nim najgorzej ze wszystkich dzieci. Płakał ponoć do drugiego śniadania. Uspokoił się dopiero jak wyszli na ogródek. Co mam robić? Jak było z waszymi malcami?? Doradźcie mi...
U ja miałam dwoje dzieci w przedszkolu, generalnie to młodsza córka jeszcze  chodzi do przedszkola. Z synem nie było żadnego problemu, od pierwszego dnia wchodził, nawet czasem zapomniał się z nami pożegnać, a z córką był problem. Mimo, że odważna i rezolutna to zawsze była histeria, i tak jak napisała Puckolinka, wychowawczynie kazały nam ją bez pożegnania, całowania, zaglądania do sali i tego typu spraw zostawiać i poprosiły by odwoziła ją osoba z która nie będzie emocjonalnie reagować na ten płacz, więc odwoził mąż i po miesiącu był spokój.
Generalnie to dzieci reagują na nasze emocje, więc im bardziej ci żal, że on idzie do przedszkola i masz obawy z tym związane to dziecko to wyczuje,u nas nawet na spotkaniach adaptacyjnych był psycholog  by przygotować bardziej nas rodziców do tego, że takie sytuacje są na porządku dziennym i nie wolno im ulegać.
Co do zabawek to Pani wychowawczyni powiedziała, że nie można ich przynosić a jak już to rodzic ponosi odpowiedzialnośc a nie Oni. No spoko to akurat rozumiem...
Dziś synek płakał, że chce mu się kupę, nie wiem czy ze stresu czy z tego powodu, żeby dłużej z Nim siedzieć w łazience.
Pani powiedziała mężowi zeby On na razie prowadzał syna do przedszkola, bo ja to źle znosze...
Mam nadzieję ze za jakiś 2 tyg będzie już ok...
Na narzie syn nie zostaje na leżakowaniu ale od poniedziałku mam zamiar go już zostawić czy powinnam, czy jeszcze przez tydzień odbierać go po obiedzie?
Zdaj się na nauczycielki, zaufaj im. Przecież krzywdy mu nie zrobią. 
Wpadłam napisać właśnie o tym, by może mąż prowadzał synka. 
Przez weekend poświęć małemu cały wolny swój czas, a od poniedziałku odetnijcie pępowinę i daj małemu szkrabowi wolność. Niech idzie trybem tak jak inne przedszkolaki w jego wieku. Minie kilka dni, tygodni a malec dojrzeje i z uśmiechem zacznie chodzić do przedszkola.
Powodzenia, trzymaj się!
Pasek wagi
Pamiętaj że dla dziecka które ma 3 lata mama jest najważniejsza. Z czasem plącz przejdzie zaczną się nowe interesujące tematy, będzie dzień misia, ja bym proponowała zostawiać go dłużej, im więcej dziecko czasu spędza w szkole tym szybciej się rozwija co owocuje w późniejszej nauce,
Moja mała też dołączyła do grona przedszkolaków mając prawie 2.5 roku. Uważam że pani która zajmuje się Twoim dzieckiem jest słabo do tego przygotowana jak mozna mówić rodzicowi że jego dziecko wyszło najgorzej w jakieś kwestii... 
Możliwe że ciocie przedszkolne mają złe podejście do dzieci , byłam też świadkiem prau scen wybuchu płaczu wśród innych dzieci ale panie tak zajęły maluchy że zaraz chętnie uczestniczył w zajęciach.
A wasze przedszkole organizowało dni adaptacyjne?

Morduchna

nauczyciel musi mówić o takich rzeczach, bo jak jedno dziecko płacze to reszta może płakać tylko dlatego że to jedno płacze a jedna nauczycielka czy 2 nie dadzą sobie rady z 4 plączących dzieci,  nie oceniaj n-la po jednym wpisie,  i pamiętaj że dzieci są różne, i przepraszam za szczerość ale dla mnie bardziej niekompetentny jest n-l czy szkoła która przyjmuje 2,5 letnie dziecko do przedszkola, przedszkole jest dla dzieci od 3 lat,

Źle zrozumiałaś moją wypowiedz, oczywiście że musi mówić rodzicom o takiej srpawie ale nie w ten sposób że jego dziecko jest w czymś najgorsze tym bardziej że widzi że matka to przeżywa. A o kompetencji przedszkola mojej małej nie możesz się wypowiadać gdyż nie jesy publiczne.

Poza tym co to za stwierdzenie przedszkole jest od 3 lat, każde dziecko inaczej się rozwija i emocjonalnie i fizycznie więc nie metryka o tym świadczy być może to właśnie niektóre dzieci zbyt późno trafiają do grupy  gdzie wcześniej przebywały non stop z mamą a dziecko potrzebuje kontaktu także z innymi ale skoro pracujesz w takiej placówce to pewnie masz o tym pojęcie.

Masz racje że każde dziecko rozwija się inaczej ale nie każde dziecko które ma 2,5 roku załatwia się samodzielnie, niektóre dzieci chodzą a pampersie co nie powinno być dopuszczalne, niektóre zrobią w spodenki i trzeba je przebierać, i pamiętaj że nie słyszałaś wypowiedzi n-la tylko interpretację mamy

A tak zapytam w przedszkolu w którym pracujesz dzieci nigdy nie miały problemów z wypróżnianiem się do ubikacji czy też do nocnika, bo rozumiem że kiedy nadchodzą magiczne 3 lata dziecko automatycznie rozstaje się z pieluchą raz na zawsze i nigdy nie ma już problemów z tą kwestią związanych. Po twojej wypowiedzi wnioskuje że trochę cię brzydzi ten temat a praca wychowawcy w przedszkolu ogranicza się wyłącznie do zabawy z wiecznie szczęśliwymi dziećmi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.