Temat: zwiazki na odległosc

co sadzicie na ten temat? 
od kiedy to studia to zapewniona praca? w tym kraju trzeba albo dobrze zapi.. lac albo trzeba miec uklady. i trzymasz sie kazdej pracy zeby zarabiac, nawet jesli to jest 1200 zl.


niektore zdania byly przykladowe, bo nie wypytuje sie o intymne szczegoly vitalek. twoj akurat mieszka blisko

>ty nie chcesz byc poprostu z gola dupa jesli sie przeprowadzisz i on cie porzuci, tak samo on. chce sie trzymac pazurkami swojej pracy, zeby go jakas baba nie wyrolowala. i to jest istota tej "milosci" na odleglosc


tak, i wiesz czemu pisze? podam ci przyklad, za moment. gdyby komus zalezalo to by wyjechal i nie zwazal na prace czy na studia ktore w tej chwili ma, ani na to ze mamusia poda jesc, ale to jest tylko pretekst zeby miec "swoj skarb ukryty w banku" tylko dla siebie. on cie porzuci a ty jestes gola. ale nie ... przeciez ja mam papierek po studiach, wroce do domku i bede mogla u siebie pracowac.

taa milosc najwazniejsza, materializm, a nie milosc.

a teraz przyklad. sa razem tyle co ja z A. 10 m-cy, mieszkali 400 km od siebie. ale on potrafil po kilku miesiacach przyjechac do niej. on chyba przyjezdzal 2 razy na kilka dni, ona raz. i  obecnie razem wynajmuja mieszkanko, on znalazl prace tu, ona dalej pracuje. dobry start? razem maja 3 tysy.



pokazac ci co to milosc? ze nie majac praw do jego mieszkania sprzatasz u niego tak samo jak on, ze dokladasz sie do rachunkow bo korzystasz z tego, nawet jak nie mieszkasz z nim, jak sie budzisz z nim to ze pytasz sie codziennie czy chcesz buleczki czy platki z mlekiem, po pracy twoj tel - czy jestes glodny, jak co to ci kupie cos na miescie,albo przywioze ode mnie zupke w sloiku - tak specjalnie przyjade zebys zjadl cos porzadnego. budzisz sie o 5 rano bo wiesz ze idzie do pracy a ty musisz wrocic do swojego domu. godzina 6 rano a ja otwieram swoje mieszkanie, nie wyspana, ale szczesliwa ze spedzilam z nim caly dzien i noc. nie jojczysz mu o kwiatkach pierscionkach, bo wiesz ze moze ci udowodnic milosc dotknieciem- pocalunkiem. ze nie zwrywasz tylko dlatego ze nie chce ustalac daty slubu, bo sasiadki ciebie obgaduja, a przyjaciolki sie chelpia pierscionkiem

to jest milosc a nie odwalanie godzinnej rozmowy przez komorke zeby nadrobic 3 tygodnie rozlaki.

ja jestem szczesliwa, moze naiwna ze tak duzo daje a nie jest nic obiecane, ale szczesliwa, bo milosc to troska  druga osobe,

mozna powiedziec partnerowi - gdybys mnie kochal to bys przyjechal do mnie, bylbys ze mna. 

czy ktoras to swojemu powiedziala? i jak zareagowal? byl zly? no pewnie, bo przeciez straci dobra fuche a jak ona go wyroluje to zostaje z gola dupa 



o 5 wstajesz z nim  i wracasz do siebie bo... on sie boi zebys czegos nie zaje**** haha


Aga wydaje mi się że nie wiele wiesz o poważnych związkach i miłości a masz się za alfę i omegę..  Każdy żyje tak jak mu dobrze :) Ty na siłe wciskasz ludziom swoje racje. Ja nie chce Twojego życia, Ty nie chcesz mojego i gdzie tu problem bo ja nei widzę :) Niemam zamiaru nikomu udowadniać jak mi jest zajebiś**e :) co innego luźna rozmowa :)

dobrze Ci tak, jak jest to sobie żyj :)  źle Ci nie życzę mimo że mnie wkurw**asz 

a mnie wkurwia ze nie ja jedna pisze "nie" a ludzie sie czepiaja co zle napisalam. 

"Na krótką metę tak, na dłuższą nie sprawdzają się. W związku trzeba być ze sobą, wspólnie spędzać czas, rozwiązywać problemy, wspierać się. Żadna rozmowa telefoniczna nie zastąpi osobistego kontaktu"
napisalam podobnie, brak czulosci, wspolnego spedzenia czasu itp. a co? jakas glupia pinda pt sisiak zaczela glupia gadke o tym, dlaczego krowy nie siedza na drzewie
 malo tego kolejne pindy sie tez przyczepily i zaczely bezsensowna gadka o tym samym. jestem nauczona odpowiadac na pytanie i nie przejde obok jak ktos mnie zacznie oskarzac o cos.

przeszlam 3 zwiazki na odleglosc i nie wyszly
I pan do ktorego mialam slabosc, po miesiacu czasu mi sie odwidzialo
II pan ktoremu matka powiedziala nie, to walczyl walczyl "na tak" dla mnie, ale tez powiedzial nie
III pan wyjechal na 2 m-ce do angli, w najwazniejszym dla mnie momencie, jak wrocil bylo wszystko ok, bylismy dalej razem, z kolei potem to ja wyjechalam na I miesiac i wypalilo mi sie uczucie. moze przez zdrade moze w gole ale to ze mialam kochanka, zdradzajac tamtego w polsce dalo mi duzo na +, kochanek mieszkal sam, mial auto, prace, facet - zaradny, z mieszkaniem, z autem. to powinien facet, a nie siusiu majtek u mamusi na garnuszku
i wlasnie za miesiac czasu poznalam adama, nie ma auta - najmniej istotne ale ma lokum, rodzice sie nie wpierniczaja, a on pokazuje ze potrafi utrzymac go.

.

a kobieta wiedzac ze on mieszka 500 km nie zakochuje sie od tak, po jednej rozmowie na gg. wiec latwo wybrac sobie kogos kto mieszka blizej
czyli co, najlepiej się odciąć od wszystkich znajomych z innych miast, bo jeszcze się zakochamy? dziewczyno, ty chyba nie wiesz co piszesz, miłości się nie wybiera  

nie;p
ojej, ależ ja głupia :facepalm:  masz rację, ależ trzeba się nisko cenić, by zakochać się w takiej miernocie co to nie ma samochodu ani mieszkania i do tego mieszka gdzieś w dupie na drugim końcu świata. głupia ja, głupia;d

> widzisz,mowisz, ze on cie szanuje za to ze nie
> patrzysz na jego kase i auto... ja potrafilabym
> byc z adamem kiedy ten nie mial pracy przez ponad
> polowe zwiazku bo go zwolnili i ze nigdzie nie
> wychodzilismy, bo kazda restauracja czy bar
> kosztuje, nie stekam o kazdy kwiatek czy glupi
> pierscionek zareczynowy. ja przyjezdzam do niego
> bo mam miesieczny; i kto tu jest
> materialista?poznalismy sie przypadkowo na
> dyskotece. podczas rozmow wyniknelo ze mieszka
> blisko w tym samym miescie wiec bylam
> zainteresowana jeszcze bardziej. gdybym poznala
> kogos kto przyjechal np z wawy do kuzyna to
> napewno nie bylby juz w kontaktach w moim
> telefonie.nauczylam sie ze zadna milosc i zwiazek
> na odleglosc nie oddaje trwalosci zwiazku. milosc
> sie moze wypalic.a zwiazek na odleglosc sprawi ze
> wiecej bedziesz mial dlugow z rachunkow za pkp czy
> lot 

 

Ja tam nie wiem czy jestes materialistka czy nie jestes.

 

Ja nie jestem ,nie bylam i nigdy nie  bede. Tez bylam z moim kiedy nie pracowal ,bo najzwyczajniej w swiecie sie uczyl w szkole sredniej. Bo jestesmy razem od 18 roku zycia.

 


 

Pasek wagi

Heh Aga ale Twoj A. dostal mieszkanie od rodzicow,wcale sobie nawet na nie nie zapracowal.

 

A faceci tamtych dziewczyn pracuja na te domy, fakt daleko,ale sami sie dorabiaja.

Pasek wagi
widzisz, rodzice najwyrazniej kochaja syna ale to nie o to chodzi, chodzi o obciazenia finansowe. magda ma 2, a nie pracujac jest 3. no ktos musi na to robic.  wyjechal bo ona dwojke zmajstrowala.ja jestem wolna, spedzam wolny czas i ukochanego mam przy sobie i nie musi wyjezdzac. ktore rozwiazanie lepsze. na dzieciach mi nie zalezy.modle sie o to zeby nie poczuc instynktu. moja 28 letnia siostra tez sie dzisiaj zasmiala - "ja to sobie bede bez dzieci zyla.. aa i jeszcze jedno, nie popelnij tego bledu co ja, nie wychodz za maz"
... szczerze? popatrzylam na zdjecia slubne i mi sie na wymioty zebralo


wyrazilam swoja opinie i nie musi sie komus podoba. 

i wole byc blachara niz naiwnie wierzyc ze maz mi wierny 1000 km stad. on woli zarobic, i tobie dac ta kase niz zebys go skarzyla o alimenty :D
przy okazji  mu dzieci wychowasz i pocerujesz skarpety i dasz ciepla miche zupy. a w nocy to jeszcze sie powygibujes sie na zadanie, kto nie bylby wdzieczny?a potem znow wyjedzie zarobic, moze pozna kolejna sasiadeczke z ulicy i bedzie w niebowziety. dwie na raz obroci :D
dasz sobie reke uciac za jego wiernosc? ugryziesz mnie tak samo. ulatwie ci zadanie : ja za swojego nie dam sobie reki uciac, bo mezczyzna to dziki zwierz :P

nauczylam sie ze w zwiazku jest pozorne uczucie milosci ale jak tylko tupniesz noga to jest wojna na cala dzielnice.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.