Temat: zwiazki na odległosc

co sadzicie na ten temat? 
wole sie spotykac 3 razy w tygodniu niz tydzien hurtowo a potem dlugo dlugo nic 

ja sie nie pcham do zwiazkow na odleglosc. a kobieta wiedzac ze on mieszka 500 km nie zakochuje sie od tak, po jednej rozmowie na gg. wiec latwo wybrac sobie kogos kto mieszka blizej, a nawet jesli on wyjezdza do pracy za granice to nie z dnia na dzien czy z minuty na minute, wiec latwo sie zdecydowac - aha, pojedziemy razem, wiecej kasy przywieziemy i bedziemy razem. jesli sie kogos kocha to zadne studia ani zadna praca w tym nie przeszkoda zeby wyjechac 

> dlaczego bym wyjechala? bo praca nie jest
> najwazniejsza od oczucia ktorego tak wychwalacie,
> bo razem na miejscu bedzie latwiej.
>
>
>
> moj tamten zwiazek sie nie udal gl dlatego ze
> rodzina byla wrogo nastawiona.zmarnowalam tyle
> kasy ze powiedzialam sobie dosc. tylko czestochowa
> badz okolice ale koles z autem
>
> mialam byc w drugim takim zwiazku - wczesniej od
> w/w. mialam slabosc do pana x. jak moglismy sie
> zlaczyc to mowi ze wyjezdza na wyspy. po niecalych
> 2 m-cach zrezygnowalam. i dobrze bo na przyszly
> rok mial przyjechac na x miesiac wakacyjny a ja
> mialam bilet zabukowany na cale wakacje w usa. a
> potem by przyjezdzal raz na rok i to po to to zeby
> wyleczyc zeby bo tu taniej, mnie by przy okazji
> odchaczyl. jestesmy kolegami, przyjezdza do pl
> zalatwic sprawy osobiste i ew pyta sie o wyjscie
> na kawe na pogaduszki. przyjazdy to max 2 razy na
> rok. slabosc minela. pana x widzialam jakos na
> jesien i jakos teraz jak bylo cieplo, na ten
> weekend przyjechal na wesela ale jest na polnocy
> kraju i nie mial jak byc w cz-wie

 

Haha koles z autem. Dobre i mowisz,ze nie jestes Aga blachara ;]

 

Jejkuu to przeciez ja powinnam mojego odrazu skreslic.

Bo nie mieszkalismy w 1 miescie. Tzn. ja w miescie a 15km od miasta........ I autobusy jezdzily tak jakby chcialy,a nie mogly..... A w wakacje to wogole porazka linia miejska i zostaly nam DROGIE PKS-y ;o ojaaaaa..... Przeciez tyle kasy w dojazdy topilismy,ze szok!

 

Milosci nie da sie obrac w kase...... Wydalabym wszystko co mialam,zeby do niego dojechac. On tak samo.......

 

I jakos tyleee laaat jestesmy razem. Dojazdy nas nie podzielilyy....

 

Wyobraz sobie,ze nawet auta nie mial ;]

to dopiero poracha, chlopak bez auta....

 

 

Kiedy w towarzystwie rozmawiamy o kasie, autach itd. Schodzimy na tamat kobiet i ich stosunku do tego.... I moj facet zawsze wszystkim mowi, ze jest dumny ,bo wie,ze jego kobieta nie jest blachara......Bo bylam z nim kiedy nie mial ani kasy, ani auta........

 

 

Z tego co wiem to Adam nie ma auta. Kiedy go rzucasz w takim razie?xD

Pasek wagi

Famme mój jeździł do mnie pociągiem a czasem rowerem i to nawet zimą haha w trzaskający mróz :)

jakieś też 15 km :)    a auto dostaliśmy dopiero na cywilny ślub byliśmy goli i wesoli haha

a co do wypowiedzi Agi.. nawet mi się nie chce ustosunkować haha

> a kim ty jestes zeby mnie obrazac? nie jestes moja
> rodzina zeby mowic ze jestem puszczalska ze lece
> na samochod.a wiesz jak wygladajaa wyjazdy na
> wies? pks 3-4 razy na dzien. powrot ost pks o 20
> bo nie kazdy rodzic sobie zyczy noclegow
> dziewczyny w domu. zero wyjazdu na calodniowa
> impreze np miejska czy grila/imieniny u kogos, bo
> brak powrotu a zostaje u kogos nocleg.

 

Haha no ja wlasnie wiem, bo dokladnie tak mielismy! I bylo super, bo sie kochalismy. I chcielismy byc razem. W wakacje czesto byly biwaki, wycieczki kilkudniowe i zawsze te kilka dni bez przerwy mozna bylo spedzic razem.

 

Ja wspominam tamten czas z sentymentem.

Uwielbialam wsiadac do tego autobusu, w uszach mp3 i ten zajebisty klimat,ze jade do mojego ukochanego xD zawsze z ogromna niecierpliwosca wyczekiwalam weekendu. To byly piekne czasy.

 

Uwielbialam uciekac z miasta do niego. Mielismy tam swoj swiat. I bylo fantastycznie.

 

 

Nie rozumiem jak glupie autobusy moga rozdzielic ludzi,ktorzy chca byc razem heheh. Smieszne.

Pasek wagi

> Famme mój jeździł do mnie pociągiem a czasem
> rowerem i to nawet zimą haha w trzaskający mróz
> :)jakieś też 15 km :)    a auto dostaliśmy dopiero
> na cywilny ślub byliśmy goli i wesoli hahaa co do
> wypowiedzi Agi.. nawet mi się nie chce
> ustosunkować haha

 

No wodzisz. To jest milosc xD poprostu.

 

Moj kupil auto po pol roku zwiazku. I wtedy juz bylo wygodniej ;) zamiast na bilety wydawac to sie tankowalo autko xD Heheh. Ale te pierwsze pol roku bylo super. Nie zamienialbym tamtego czas na inaczej spedzony.

 

Teraz kiedy widze linie ktora jezdzila do mojego ;p wyobrazam sobie jak sobie tam siedzialam i jechalam 45  min xD

Pasek wagi

Famme ludzi potrafi dzielić wiele ... wystarczy że nie kochają się :)

Jeśli dwoje ludzi się kocha nad życie to km tej miłości nie przytłumią napewno :)

>Rzucam studia. Mój męzczyzna rzuci pracę i będziemy siedzieć razem u rodziców w domach, zrobimy sobie gromadke dzieci i będzie nas utrzymywać opieka społeczna i rodzice! 

ja pitole, co za pusta baba. czy ty wogole umiesz czytac ze zrozumieniem? czy ja napisalam gdzies ze wszyscy maja rzucac prace i rodzic na potege i mieszkac u mamusi?

nie, napisalam ze jesli facet moze wyjechac bo nie idzie mu, a ona ma taka prace ze ledwo ledwo, to czy straci cos na tym jak i ona wyjedzie? ona i dorobi jeszcze dodatkowo, a moze za granica im sie spodoba i tam zostana?

>Wiesz, jednak wolę przemęczyć się rok widząc go 3dni w tygodniu (piątek, sobota, niedziela), ale wiedzieć, że zapewni nam to dobry wspólny start niż siedzieć z nim dzień w dzień ale rzucic studia, albo w ogóle się z nim rozstać i go stracic. 

jaki dobry start. kobieto. dobry start to jest wtedy kiedy oboje zarabiaja po min. 2 kola, czy po 3 i pochodza z pobliskich miejsc, oboje odloza, beda sie widziec czesciej, a przeprowadzka niedotknie nikogo. 
sobry start to wlasne mieszkanie, po przy wynajmowaniu sie traci. 
skad ta pewnosc ze ktores sie przeprowadzi. mieszkanie w 2 roznych miastach to sa dwie rozne bajki. jedno jest przyzwyczajone do poznania a drugie np do krakowa. ktore jest chetnie porzucic swoje lokum
poza tym co ci studia dadza? liczy sie doswiadczenie teraz a nie papierek.studia zawsze mozna ukonczyc. skoro taka milosc jest najwazniejsza to powinno sie za nia podazac.  wychwalasz studia czy swoja prace to jest czysty egoizm a nie troska o zwiazek. ty nie chcesz byc poprostu z gola dupa jesli sie przeprowadzisz i on cie porzuci, tak samo on. chce sie trzymac pazurkami swojej pracy, zeby go jakas baba nie wyrolowala. i to jest istota tej "milosci" na odleglosc

poczekamy jeszcze te 2 lata. jestem ciekawa ktore chetnie przyjedzie do tego drugiego

nie badz taka pewna co do samej istoty zwiazku. ja sama nie jestem pewna czy ze swoim za 10 lat bedziemy mieszkac razem. roznie sie moze potoczyc. ktores sie odkocha, zdradzi albo bedzie mialo wypadek i zgijnie w piachu
dasz sobie reke uciac ze za 2 lata zamieszkacie razem?
tak tak ta milosc - tylko gdzie ona jest w tej chwili? siedzi sobie gdzies daleko pracy, a ty siedzisz przed biurkiem w domu. zadne nie chce wyjechac do drugiego. co to za milosc?

ja sie pobawilam w zwiazek na odleglosc, stracilam duzo kasy, nerwow i czasu. 
fame- tez bylam uradowana jak jezdzilam do swojego, poswiecilam sie na tyle bo mialam legitke a on juz nie uczyl sie wiec placil 100%, przejechalam te 2 godz pociagiem - 2-3 razy w tygodniu, bylam szczesliwa ze wysiadam z pkp a on czeka. do czasu, dopoki sie nie sypnelo. rodzine mial okropna, snula jakies intrygi. i tyle z tej milosci ze stanal z nimi w jednej lini. nie mogl sie przeprowadzic no bo kasa. male zarobki. wspomnialam jego siostrze o pokoju dla niego ktorego szukamy, a ona ze nie da rady, bo on jest mamie winny kase i nic mu sie praktycznie nie zostaje. i tyle z tej milosc bylo.
amen 

materializm
widzisz,mowisz, ze on cie szanuje za to ze nie patrzysz na jego kase i auto... ja potrafilabym byc z adamem kiedy ten nie mial pracy przez ponad polowe zwiazku bo go zwolnili i ze nigdzie nie wychodzilismy, bo kazda restauracja czy bar kosztuje, nie stekam o kazdy kwiatek czy glupi pierscionek zareczynowy. ja przyjezdzam do niego bo mam miesieczny; i kto tu jest materialista?

poznalismy sie przypadkowo na dyskotece. podczas rozmow wyniknelo ze mieszka blisko w tym samym miescie wiec bylam zainteresowana jeszcze bardziej. gdybym poznala kogos kto przyjechal np z wawy do kuzyna to napewno nie bylby juz w kontaktach w moim telefonie.

nauczylam sie ze zadna milosc i zwiazek na odleglosc nie oddaje trwalosci zwiazku. milosc sie moze wypalic.a zwiazek na odleglosc sprawi ze wiecej bedziesz mial dlugow z rachunkow za pkp czy lot 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.