jezdzilam 70 km do mojego ex przez weekend co tydzien czasu, jednorazowo schodzilo mi 30 zl na sam dojazd w 2 strony - pkp + bilety mzk. tj przykladowo 60 zl wekendowo - bo pojechalam, pt i ndz, i wieczorem wracalam, bo nie ma jak przenocowac (hotel to kolejny dodatkowy koszt) x 4 razy tj 240 zl na sam dojazd miesiecznie, . to jest nic, masz racje. ta kasa to polowa kasy np na wklad do wynajecia pokoju dla 2 osob, badz jednej - wszystko zalezy gdzie i jak
jesli decyduje sie byc z kims w zwiazku to nie ma opcji ze on wyjezdza na rok dorabiac na zwiazek, bo dla mnie to bes sensu.albo jestesmy razem albo spadaj do nowej piaskownicy, wyjazd za granice, badz mieszkanie 400 km w rodzinnym domu to inne zycie niz przyjazdy weekendowe czy co miesieczne zeby pogadac o minionym tygodniu i wyjsc na spacer
powiedzialam ze jest brak bliskosci, zaden telefon nie zastapi przytulenia i rozmowy w 4 oczy.
Druga rzecz, że ktoś może mieć studia do skończenia, albo zwyczajnie musi odłożyc troche pieniędzy na start w nowym miejscu lub znaleźć tam pracę.
no i to mi chodzilo. studia sa wazniejsze niz bliskosc z druga osoba.i tym samym to argument ze trzeba sie przygotowac na przeprowadzke, wiec to nie jest hop siup i czlowiek nie jest chetny bo przychodzi do nowego srodowiska i musi sie zapoznawac z kolegami z nowej piaskownicy
Automatycznie podważasz tym swój argument o tym wspólnym domu. Może ktoś chciał lepiej poznać tą osobę, a nie po roku (12spotkaniach jak to określiłas) z kimś mieszkac?
a) spotykam sie z kims 3 razy w tygodniu to da mi to 12 spotkan/m-c i 144 spotkan/ rok
b) spotykajac sie z kims co 4 tygodnie to jest 1 spotkanie/ m-c i 12 spotkan na rok
mowisz ze w zwiazku na odleglosc szybciej sie dazy do wspolnego zamieszkania, ale potrzeba czasu zeby sie poznac i stad mijaja lata na decyzje o przeprowadzce ale zeby nadrobic tyle spotkan jak przypadku sytuacji (A) potrzebujesz 12 lat
a jeszcze dolozyc argument ze ktos musi odlozyc kase albo ukonczyc studia dochodza kolejne dodatkowe miesiace
a porownywanie przyjaciolki do chlopaka/narzeczonego jest smieszne. po \to deklaruje sie w zwiazku zeby spedzic z ta osoba czas a nie z przyjaciolka, wiec skoro przyjaciolka da mi to co chlopak to po co sobie glowe chlopakiem zawracam?
chcesz sie bawic w takie zwiazki, prosze bardzo. ja szukam mezczyzny z okolic miejsca zamieszkania, a nawet z miejscowosci w ktorej przebywam