no i wlasnie o to chodzi fame. nie maja prawdziwych brzuchow i nie sa wiarygodne ze swoimi opowiesciami. moge powiedziec ze to fajna sciema. gdyby mialy prawdziwe brzuchy to aktorzy (jako mezowie, matki czy siostry) wypowiadali by kwestie - a moze jestes w ciazy, idz do lekarza. a nie gadali ze ona schudnac nie moze bo zjadla za duzo, albo za malo sportu uprawiala
i zdziwilam sie kiedy kobieta byla w kiblu, minelo kilka miesiecy od jej porodu,, zaczela sie akcja a ona myslala ze to sranko.
co do gotowania, nie chodzi o sam fakt zakupow - troche miesa, makaron czy pomidory tylko o prad (nie mamy nawet specjalnie gazu zainstalowanego). placimy 80 zl m-c dlatego minimalnie wszystko wykorzystujemy zeby rozliczenie na przyszly rok nie przyszlo wieksze i rachunki nie byly wieksze.
nie smaze nic, nie gotuje - jesli trzeba to jajecznice, ugotuje parowki. podgrzeje obiad. czasem zrobie nalesniki. baklam kiedys ze zrobie salatke jarzynowa czy spaghetti to adam powiedzial ze u siebie i ze moge przyniesc tutaj juz zrobiona, bo u mnie placa rodzice a ja nie ponosze kosztow, a on mieszka sam i sam musi to utrzymywac
czasem kupuje cos w sloikach, albo mrozonki. nawet ost rodzina powiedziala - macie tutaj mieso, ugotujcie ziemniaki a ja na to - adam nie chce ziemniakow gotowac bo prad podskoczy : D wiec zjemy chyba z chlebem :P
dokladam sie do wody i do pradu, polowe kasy bo skoro tam przebywam i korzystam to sie nalezy. mnie to nie kosztuje = on bedzie mial wiecej = bedziemy mogli gdzies wyjsc/pojechac = zjesc cos fajnego (zamowic pizze)
od kilku dni jestem bez kasy i adam utrzymuje moj brzuch tymczasowo wiec niespodziewanie przyjechalam do niego i zjadlam ta zupke chinska bo sie tyle drobnych zostalo w jego portfelu a prosic sie o cos do jedzenia przeciez nie bede. a ja zupki lubie, wczoraj nawet kupilam jeszcze jedna ale zjesc nie zdazylam.
zwrocilam mu uwage ze jak jemy wspolnie to nie mowi co i jak, dopiero jak sie domagam o jedzenie to bzioczy ze tylko jedzenie mi sie liczy i jest najwazniejsze. zaczal sie smiac bo objadam sie z nim pizza/ciasteczkami a jak mowie : zrobie sobie kanapki na obiad to prostestuje ze przytyje hahaha :P
(nie bojta zaby, wymaga tylk tyle zebym byla szczupla i pracowala. nic wiecej nie chce)