Temat: dlaczego ona się tak zachowuje? czII

Kiedyś pisałam o mojej bratowej która ogranicza mi kontakt z moim chrześniakiem. Więc chciałam wam napisać jak to się skończyło. Pojechałam do niej, dzieci nie było może i lepiej. Zaczęłam ja spokojnie pytam dlaczego tak jest co zrobiłam nie tak bo może nie wiem że robię coś źle. Moja bratowa początkowo nie chciała podjąć tematu. Zrobiłam 2 podejście. Stwierdziła że mnie nie lubi, za to że mój brat często mnie z nią porównuje, np. że ja lubię porządek a ona o to nie dba. Matką chrzestną jestem bo mój brat sobie tego życzył. Nie mogłam nic powiedzieć bo czułam taką gulę w gardle. Stwierdziła że ja zawszę miałam z górki co jest bzdurą ale nie będę wnikać, że ja nie wiem co to ciężka praca, że zawsze jak tam jedziemy ja mam pomalowane paznokcie ułożone włosy makijaż a ona nie ma czasu na takie bzdety i że niby ja robię to specjalnie żeby ją ukorzyć. Ja nie mam dzieci i stać mnie na wszystko co też jest bzdurą. Przerwałam jej ale łez nie powstrzymałam, zapytałam sie jak to się ma do dziecka? A ona stwierdzila że to jej dziecko i to ona zdecyduje ile czasu będzie ze mną spędzać. Widzialam że jest na mnie zla, na koniec powiedziala ze chcialam wiedzieć to mi powiedziala co do mnie ma i nie będzie udawać symaptii, na koniec dodala że jej dzieci nie potrzebują moich prezentów i mam się nie obnosić z tym. wstalam i wyszlam, nie rozmawialam jeszcze z bratem bo rozmowa byla w 4 oczy.
Aga a może załóż swój temat i tam sobie porozmawiamy na temat twoich problemów?
Byla u mnie. Z dzieciakami się przywitałam i od razu poleciały do teściów oglądać zwięrzątka. Nic na stole nie było. Zapytałam czego się napije i czy zje ciasta, poprosiła kawę. bylo czuć dystans z obu stron. I szczerze? nie wiem po co przyjechała bo po godz gadania o dupie maryny pożegnala się. Więc nie wiem jaki byl cel tej wizyty

Aguniek czy Agusia, czemu z dwoch kont na jednym watku piszesz?

Swoja droga mysle, zemoze i dobrze, ze sie zabezpieczasz przed ciaza, bo z takim facetam tylko dziecka byloby szkoda.. Nie daj Boze musialabys wstawac w nocy i swiatlo zapalac, albo marnowac prad czy gaz na odgrzanie malenstwu mleka:(( Przeciez by twoj Pan furii dostal:(

I nie pisz, ze robisz co chcesz - nawet ziemniakow ci bez pozwolenia nie wolno ugotowac  

AGA ależ Ty masz życie w deche haha wolę moje brudne pieluchy  i skrzeczące dzieciaczki niż zakaz gotowania i obżeranie się pizza a za kare nie ma kolacji no bo ADAM mowi ze do 17 powinno sie zjesc ostatni posiłek ahahah padłam i już nie wstane

a jaki Ty obiad odgrzewasz skoro masz pozwolenie tylko czasem jaja usmżyć lub parówki ugrzać?

Jezu Aga mam nadzieję że te Twoje historie są z palca wyssane... Bo żal mi się CIebie robi, serio. (i to nie ma być obraza)

1.on nie zakazuje mi gotowac tylko nie gotujemy z oszczednosci. ja do tego przywyklam, poza tym ciesze sie ze nie musze gotowac zup i 2 dan teraz. nie ma potrzeby. on idzie na obiad, albo ma swoj.  jesli nie ma to proponuje wspolne jedzenie, pytam sie co chce, mowi ze pierogi to ide kupic. jesli on dostal fasolke po bretonsku i ma na 1 porcje to ide dokupic drugi sloik albo sobie cos kupuje. 

2. wyraza opinie na dany temat ale to nie znaczy ze mam sie podprzadkowac. 
3. "dobrze ze nie mamy dziecka", ale my go nie chcemy wiec o co chodzi? gdybysmy chcieli to postaralibysmy sie dawno o dziecko, i napewno nie oszczedzalibysmy i postaralibysmy sie o porzadne 2 pensje. dziecko nie trudno zmajstrowac, gorzej jest go wychowac za godziwe warunki. a druga kwestiautrzymujac sie z 1 pensji napewno juz swiatla nie zapale bo nie oplace rachunkow bo braknie kasy  oplacimy czynsz i wode a reszty nie bedziemy miec bo nie starczy na rachunki (dzieci kosztuja jakbys nie wiedziala) :D
wolisz zaplacic za wode czy kupic kurtke zimowa malemu?


nie boj zaby o ta oszczednosc, mamy lodowke i czajnik podlaczony, pralka tez chodzi, komputer, moj komputer jesli przynosze i 3 telefony jednoczesnie - jesli jest potrzeba (ja mam 3, on ma.2?), wieczorem zapalamy mala lampke, kiedy mam potrzebe zapalam w kuchni zeby pozmywac, przy swieczce przeciez sie tez nie kapiemy, szuszarka tez chodzi, odkurzamy - mamy nawet odkurzacz lal.
 a nie gotujemy bo nie ma okazji i obowiazku.



> 1.on nie zakazuje mi gotowac tylko nie gotujemy z
> oszczednosci. ja do tego przywyklam, poza tym
> ciesze sie ze nie musze gotowac zup i 2 dan teraz.
> nie ma potrzeby. on idzie na obiad, albo ma swoj.
>  jesli nie ma to proponuje wspolne jedzenie, pytam
> sie co chce, mowi ze pierogi to ide kupic. jesli
> on dostal fasolke po bretonsku i ma na 1 porcje to
> ide dokupic drugi sloik albo sobie cos kupuje. 2.
> wyraza opinie na dany temat ale to nie znaczy ze
> mam sie podprzadkowac. 3. "dobrze ze nie mamy
> dziecka", ale my go nie chcemy wiec o co chodzi?
> gdybysmy chcieli to postaralibysmy sie dawno o
> dziecko, i napewno nie oszczedzalibysmy i
> postaralibysmy sie o porzadne 2 pensje. dziecko
> nie trudno zmajstrowac, gorzej jest go wychowac za
> godziwe warunki. a druga kwestiautrzymujac sie z 1
> pensji napewno juz swiatla nie zapale bo nie
> oplace rachunkow bo braknie kasy  oplacimy czynsz
> i wode a reszty nie bedziemy miec bo nie starczy
> na rachunki (dzieci kosztuja jakbys nie wiedziala)
> :Dwolisz zaplacic za wode czy kupic kurtke zimowa
> malemu?nie boj zaby o ta oszczednosc, mamy lodowke
> i czajnik podlaczony, pralka tez chodzi, komputer,
> moj komputer jesli przynosze i 3 telefony
> jednoczesnie - jesli jest potrzeba (ja mam 3, on
> ma.2?), wieczorem zapalamy mala lampke, kiedy mam
> potrzebe zapalam w kuchni zeby pozmywac, przy
> swieczce przeciez sie tez nie kapiemy, szuszarka
> tez chodzi, odkurzamy - mamy nawet odkurzacz
> lal. a nie gotujemy bo nie ma okazji i obowiazku.

 

Telewizora nie maciee?

 

Łaaaał no popatrzzzz, u nas te wszystkie sprzety chodza na pelnych obrotach + tv i cos by sie jeszcze znalazlo.....  a ubrania dla dziecka mam zawsze...... Chyba zyje w innym swiecie


Pasek wagi
Femme bo my kobietki z marsa albo venus hmmmm nie ważne.. w każdym bądź razie z KOSMOSU haha
tv mamy w monitorze wiec to na jedno wychodzi, poza tym jakos nie ogladamy tv bo nic nie ma w wiadomosciach a filmy stare wiec wolimy cos sciagnac z repertuaru kinowego i zlukac cos nowego,ale jesli beda fundusze to i zakupimy tv i konsole i co jeszcze dusza zapragnie,. u nas tez wszystko idzie na pelnych obrotach, czasem nam korki wywala. a napewno nie jest tak ze jak zapale lampke to on krzyczy ze prad idzie. nie mam pelna swobode.podlaczam i wlaczam co chce, co do gotowania to sie rano pytam - chcesz jajka, jajecznice? "nie, zjem kromki z bieluchem"

>a ubrania dla dziecka mam zawsze...

widzisz, tobie sie przelewa a niektorym nie, szczegolnie ze licha pensja i jak jest 1400 to jest dobrze, wyzyjesz za taka pensje i zbudujesz swoj wymarzony dom? . wole sie zastanowic czy mnie na cos stac niz zebrac po ludziach i rodzinie

nie mamy jakis duzych rachunkow, czynsz, woda co 2 miesiac, prad, jego internet. i tak jestesmy w plecy z oplatami bo adam wolal oplacic najwazniejszy rachunek za ktory beda go najczesciej scigac niz oplacic wszystko naraz a na koncie pusto,, albo jak ma kase oplaca z gory np 2 rachunki. teraz sie do powoli normuje. ja sie dokladam ok 60 zl wiec to nie jest jakis mocny wydatek

ja tez mam swoje wydatki. obecnie moj rachunek za telefon (abonament) wynosi 230 zl (bedzie wynosil ok 140 zl bo abonament 85 zl+internet 50). mam kredyt, splacam do stycznia nw.- 90 zl. miesieczny 45 zl,  karnet na silownie 110 zl., jeszcze chce isc prywatnie do lekarza bo kolejki duze, wiec tez mi kasy ubywa. 
niektorzy sie w macierzysntwie spelniaja a inni w "wolnym zyciu"
niespieszno mi do powaznych planow. bede miec 23 lata, meza i dziecko, za 5 lat mi sie znudzi i bede prawie 30 letnia rozwodka z dzieckiem ze skaza w psychice ze sie nie udalo. moge byc 28 letnia panna, i poznac kogos, nie brac slubu, nie miec dzieci i zwiedzac swiat
żeby zwiedzać świat trzeba iśc do pracy i na to zarobić a nie liczyć że jako 28 letnia panna poznasz bogacza :)
a kto powiedzial ze chce znalezc bogacza albo ze oczekuje ze go znajde?

chwilowo nie pracuje bo mam badania kilku dniowe w szpitalu, ost praca nie przedluzyla mi umowy, czekalam na telefon i okazalo sie ze musze miesiac czekac na badania, akurat jeszcze zostaly z 16 dni i nie chce sie lapac pracy i tlumaczyc dlaczego krowy nie siedza na drzewie. poza tym w trakcie badan tez moze byc roznie, moge wyjsc dziwne sprawy wiec przy okazji mam drugi szpital do zalatwienia gdyby cos. musze odwiedzic jeszcze 1 lekarza bo mi nerka chyba szwankuje i tu juz prywatnie musze podleciec do urologa. i na tym sie skonczy 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.