Temat: nie potrafię ............... ;(

....
Kochana, prawda jest taka, że nigdy o Nim nie zapomnisz. Odegrał ważną rolę w Twoim życiu - jest ojcem Twojego dziecka. Twój synek zapewne będzie go przypominał wizualnie więc ta myśl ciągle będzie powracała. Na pocieszenie - z czasem wszystko minie. Jesteś wspaniałą, dzielną kobietą - na 100 % poznasz kogoś kto pokocha Ciebie i małego i stworzycie PRAWDZIWĄ RODZINĘ. Nie będziesz musiała się martwić czy 16 letnia siksa uwiedzie Twojego faceta bo poczucie wartości Ci na to nie pozwoli. Będziesz najważniejsza, najlepsza, najukochańsza dla Niego. Więcej wiary w siebie, masz dla kogo żyć ! Dobra rada - staraj się utrzymywać z nim kontakt do minimum (tylko w sprawach związanych z dzieckiem, alimentami), nie śledzić go na nk, facebooku czy innych ( po co samej się nakręcasz?? Co Ci da, że będziesz wiedziała, którą małolatę teraz uwodzi? ). Jeśli chodzi o niego to kasanowa jak siemasz, dowartościowuje się, że małolaty na niego lecą - za pare lat będzie chciał wrócić, nigdy się na to nie zgódź. Bądź szczęśliwa, tego chciałby Twój synek gdyby tylko umiał mówić sam by Ci to powiedział ! Buźka i dużo uśmiechu :))))
Nie przeczytalam wszystkich wpisow, wystarczylo kilka wpisow Tashy czy jak jej tam i mialam dosyc ( dziecko ktore zjadlo wszyskie rozumy, no bo przeciez ona jest tak doswiadczona zyciowo ze wie wszystko) ale nie o tym chcialam.
Jak moj syn mial niespelna pol roku uslyszalam od meza ze juz on mnie nie interesuje ze tylko syn i tyle. Zrobilo mi sie przykro ale co mialam do powiedzenia to powiedzialam ze lzami w oczach. W ciagu nocy 4-5 razy karmienie caly dzien co 1,5-2 godz. karmienie pranie gotowanie, przez pierwszy rok nie przespalam nawet jednej nocy mowie ty o min. 6h. On w pracy 8h po kursy rybki piwko po powrocie do domu pytanie co na obiad.Po rozmowie zrozumial ze ja potrzebuje jego pomocy, ze tak jak ja jestem matka tak on jest ojcem i tez ma obowiazki.
   Dlatego nie mysl juz o nim zajmij sie zyciem skoro on nie potrafil z toba porozmawiac to jego problem ty sobie poradzisz bo twarda babka z ciebie. A partnera znajdzisz sobie lepszego niz ten co cie zostawil.
TRZYMAJ SIE I BADZ TWARDA NIE LAM SIE. Ale jesli zabraknie ci sil to nie zawachaj sie pojsc po porade do lekarza male dziecko jest wyczerpujace.

Jak ktos kto kocha, chce miec dziecko z ta kobieta , po porodzie ja zostawi ,bo:

a) przytyła

b) zalatauje nuda?


a) milosc sie moze wypalic. znudzi mi sie zwiazek, za duzo obowiazkow, nie ma seksu i przyjemnosci. nic mnie nie trzyma,

b) wpadli to wypowy klasyczny przypadek - "wypada urodzic, sprobujemy byc rodzina". sprobowali= nie wyszlo. on nie podoal, za duzo obowiazkow, kobieta wiecznie zmeczona, nie chce wyjsc. woli sie zabawic z mlodsza

c) mezczyzni to wzrokowcy, dla pozorow nam mowia ze jestesmy piekne a oni oczekuja ze poprawimy swoje figury 


ile razem byli - 3 lata? ja tyle bylam w zwiazku, znudzil mi sie partner i sie rozeszlismy. 2 razy tak bylo. no,dobra, zawyzylam te 3 lata, alke po 2,5 roku sie rozeszlismy  w obu przypadkach - przestalam kochac, przestali mnie pociagac, znudzili mi sie. teraz mam 3 stalego partnera, i zastanawiam sie czy zwiazek na lata istnieje?


> Jak ktos kto kocha, chce miec dziecko z ta kobieta
> , po porodzie ja zostawi ,bo:a) przytyłab)
> zalatauje nuda?a) milosc sie moze wypalic. znudzi
> mi sie zwiazek, za duzo obowiazkow, nie ma seksu i
> przyjemnosci. nic mnie nie trzyma - a dziecko??? - Zalosne! Ty chyba nigdy nie bylas w powaznym zwiazku... ,b) wpadli to
> wypowy klasyczny przypadek - "wypada urodzic,
> sprobujemy byc rodzina". sprobowali= nie wyszlo.
> on nie podoal, za duzo obowiazkow, kobieta
> wiecznie zmeczona, nie chce wyjsc. woli sie
> zabawic z mlodszac) mezczyzni to wzrokowcy, dla
> pozorow nam mowia ze jestesmy piekne a oni
> oczekuja ze poprawimy swoje figury ile razem byli
> - 3 lata? ja tyle bylam w zwiazku, znudzil mi sie
> partner i sie rozeszlismy. 2 razy tak bylo.
> no,dobra, zawyzylam te 3 lata, alke po 2,5 roku
> sie rozeszlismy  w obu przypadkach - przestalam
> kochac, przestali mnie pociagac, znudzili mi sie.
> teraz mam 3 stalego partnera, i zastanawiam sie
> czy zwiazek na lata istnieje?
Ale jak sie cos w zwiazku nam nie podoba, to sie chyba najpierw rozmawia z partnerem, a nie szuka pocieszenia na boku? A obowiazki sie pojawiaja w kazdym zwiazku, jak nie takie, to inne. Trzeba umiec stawic im czola.

16latka moze nie ma zbyt wiele do zaoferowania, ale i nie ma tez duzych oczekiwan. Latwo jej zaimponowac, a dzieki temu poczuc sie "kims". Byc z kobieta sukcesu jest o wiele trudniej, bo juz dorownac jej ciezko, a tym bardziej przescignac. A ego wielu mezczyny cierpi, gdy to kobieta jest w zwiazku ta lepiej zaradna. Nie zmienia to faktu, ze znalezienie kochanki w celu dowartosciowania, jest zwyczajnym pojsciem na latwizne. No ale nie wymaga, ani pracy nad zwiazkiem, ani nad soba.

Czas leczy rany. Zycie chocbysmy nie wiem jak sie opierali i tak toczy sie dalej i pociagnie nas za soba. Z kazdym dniem, tygodniem, miesiacem bedzie Ci latwiej, az w koncu sobie uswiadomisz, ze juz Cie to tak nie boli. Duzo sily Ci zycze, bo bedzie Ci teraz niezwykle potrzebna. Ale dziewczyny dobrze pisza - masz dla kogo zyc!

Jesli ktos wierzy, ze da sie byc super matka, pania domu, zona, kochanka, a do tego jeszcze odnosic zawodowe sukcesy, to zycze powodzenia. Narodziny dziecka wywracaja swiat do gory nogami i nie da sie, nie da tego wszystkiego tak zupelnie ogarnac. Czlowiek jest tylko czlowiekiem, a doba ma 24 godziny. Szczesliwie kocha sie nie za cos, a pomimo czegos.

> Ale jak sie cos w zwiazku nam nie podoba, to sie
> chyba najpierw rozmawia z partnerem, a nie szuka
> pocieszenia na boku? A obowiazki sie pojawiaja w
> kazdym zwiazku, jak nie takie, to inne. Trzeba
> umiec stawic im czola.16latka moze nie ma zbyt
> wiele do zaoferowania, ale i nie ma tez duzych
> oczekiwan. Latwo jej zaimponowac, a dzieki temu
> poczuc sie "kims". Byc z kobieta sukcesu jest o
> wiele trudniej, bo juz dorownac jej ciezko, a tym
> bardziej przescignac. A ego wielu mezczyny cierpi,
> gdy to kobieta jest w zwiazku ta lepiej zaradna.
> Nie zmienia to faktu, ze znalezienie kochanki w
> celu dowartosciowania, jest zwyczajnym pojsciem na
> latwizne. No ale nie wymaga, ani pracy nad
> zwiazkiem, ani nad soba.Czas leczy rany. Zycie
> chocbysmy nie wiem jak sie opierali i tak toczy
> sie dalej i pociagnie nas za soba. Z kazdym dniem,
> tygodniem, miesiacem bedzie Ci latwiej, az w koncu
> sobie uswiadomisz, ze juz Cie to tak nie boli.
> Duzo sily Ci zycze, bo bedzie Ci teraz niezwykle
> potrzebna. Ale dziewczyny dobrze pisza - masz dla
> kogo zyc!Jesli ktos wierzy, ze da sie byc super
> matka, pania domu, zona, kochanka, a do tego
> jeszcze odnosic zawodowe sukcesy, to zycze
> powodzenia. Narodziny dziecka wywracaja swiat do
> gory nogami i nie da sie, nie da tego wszystkiego
> tak zupelnie ogarnac. Czlowiek jest tylko
> czlowiekiem, a doba ma 24 godziny. Szczesliwie
> kocha sie nie za cos, a pomimo czegos.

 

Zgadzam sie w 100%.

Swoja droga zaskakujace jest to jak ludzie szybko sie soba nudza, nie podoba mi sie - zmieniam! A gdzie proby odbudowania zwiazku, poswiecenia, walki o druga osobe a w tym przypadku o rodzine. Gdzie poczucie obowiazku? Przeciez normalnym jest ze z czasem zwiazek sie zmienia, ewoluuje i inne sprawy wychodza na pierwszy plan. Mimo wszystko jednak trzeba sie starac i ciezko pracowac, no bo jak tu wierzyc w zwiazki na cale zycie, jak sie tak po prostu odpuszcza jak tylko pojawia sie jakies trudnosci?


 

bycie z czlowiekiem tylko dlatego ze mamy dziecko? serio chcesz byc z facetem jesli ciebie nie pociaga a jestesmy rodzina? jesli dwoje ludzi czuje jeszcze pociag do siebie to da sie zwiazek odbudowac ale jesli jedna juz nic nie czuje to bye bye.jest to p przykre ale takie jest zycie - pojebane
> Jesli ktos wierzy, ze da sie byc super
> matka, pania domu, zona, kochanka, a do tego
> jeszcze odnosic zawodowe sukcesy, to zycze
> powodzenia. Narodziny dziecka wywracaja swiat do
> gory nogami i nie da sie, nie da tego wszystkiego
> tak zupelnie ogarnac. Czlowiek jest tylko
> czlowiekiem, a doba ma 24 godziny. Szczesliwie
> kocha sie nie za cos, a pomimo czegos.

da się... choć nie jest to łatwe i wymaga dużego zaangażowania z obu stron. I trzeba bardzo uważać - to dla młodych mam - żeby w ferworze codzienności nie zagubić tego zainteresowania partnerem, mężem. To niestety częsty błąd - faktem, że dziecko pochłania nas całkowicie, zajmuje każdą wolną chwilę. Ale nie znaczy to, żeby faceta odsunąć na bok - dla niego to też jest stresująca sytuacja, kiedy do tej pory byłyśmy wyłącznie dla niego a tu nagle trzeba się podzielić bo kobieta zostaje mamą. Trzeba wypracować taki model, który pozwoli na chwilę bliskości z partnerem, trzeba go włączyć w obowiązki - a my, jak matki-Polki uznajemy, że same zrobimy to najlepiej, więc nie dopuszczamy taty do wykonywania czynności przy dziecku. On czuje się wyobcowany i ... zaczynają się problemy. A czemuż by tata nie mógł kąpać, karmić czy przewijać ? A czemuż to nie mógłby pójść na spacer żeby młoda mama miała chwilkę dla siebie ?

Drogie panie - wiem co mówię... doświadczenie życiowe za mną przemawia, że jak się chce to wszystko jest możliwe i to co wielokrotnie podkreślam - gadać gadać gadać z facetem i słuchać, słuchać słuchać tego co nam mówi. Słuchać uważnie, żeby nie przegapić istotnych informacji. I nie jest łatwe ani mówienie o uczuciach ani uważne słuchanie o tym co mówi do nas mąż. Zwłaszcza, że postrzeganie świata przez kobiety i mężczyzn jest zupełnie różne, a umiejętność porozumienia się jest sztuką. Polecam książkę "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus" - w zabawny sposób pokazuje jak jedna i ta sama informacja jest odbierana przez kobietę i mężczyznę... I polecam ją nie tylko paniom... panowie też mogą się z niej wiele nauczyć
Zgadzam sie w 100% z kazdym slowem tego postu i podkreslam TO NIE JEST LATWE. Aha i nie wierze w zwiazki w ktorych partnerzy sie nie kloca. Jesli nie ma wymiany swoich argumentow to jedna ze stron albo jest bierna albo nie ma wlasnego zdania bo nie wierzy w to ze cos moze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.