Temat: Co byście zrobiły na moim miejscu?

Moi rodzice są po rozwodzie. Ojciec nie chce płacić alimentów- jest sprawa w sądzie. Przestał dzwonić, płacić- nic. Ostatnio zadzwonił na boże narodzenie. Rzuca mi słuchawką. Teraz zadzwonił do mnie i nagrał się na pocztę głosową- wszystkiego najlepszego! podaj nr stacjonarny to pogoadamy. Nie mam ochoty z nim gadać, ale wszyscy nalegają bym z nim pogadała. A ty? zadzwoniłbyś/abyś?
moim zdaniem to rodzicom powinno bardziej zależeć na kontaktowaniu się z dzieckiem, nie odwrotnie. Ale mówię tak przez pryzmat swoich relacji z ojcem, który znalazł sobie "przyjaciółkę" a o mnie... cóż, zapomniał:) Był okres kiedy to ja ciągle do niego dzwoniłam, bo on potrafił nie odzywać się przez 2-3 tygodnie (to było krótko po tym jak wyprowadziłam się z domu), ale przestałam i... rozmawiamy ze sobą może raz na miesiąc, zazwyczaj dzwoni gdy wypije i nie ma się komu wyżalić;/
nie wiem... jestem rozdarta.Po odwiedzinach u niego nie mogłam do siebie dojść przez miesiąc.
jak już pisałam- próbowałam zadzwonić. a ten rzucił mi słuchawką.

Nie znam całej historii i ciężko się wypowiadać.
W każdym razie ja słodka dla tatusia bym nie była.
Jeśli zadzwonisz i będzie jednym słowem niemiły to w każdym momencie Ty możesz odłożyć słuchawkę i prawdopodobnie to by była jego ostatnia szansa.
A jak miły to nie znaczy że zapomniałam o tym bólu,koniecznie bym nagadała jak radzą dziewczyny.

> On wyprowadził się bez słowa wyjaśnienia- do
> Anglii

Tym bardziej miałabym go gdzieś. Jeżeli naprawdę mu na Tobie zależy i zrozumiał to po czasie, to się bardziej postara i w dalszym ciągu będzie próbował się z Tobą skontaktować. A jeżeli to tylko taki jego chwilowy kaprys, a Ty zrobisz sobie nadzieję, to później będzie Ci bardzo ciężko znowu wrócić do normalności i o tym nie myśleć.

w sumie tak, ale tojest dość specyficzna relacja. ja go gocham, bo to ojciec, a z drugiej strony nienawidzę za to co zrobił.

Odkąd znalazł sobię babę to nie dzwoni, bo wcześniej dzwonił raz na miesiąc.

Ja bym nie dzwoniła i nie odbierała jego telefonów i poczekałabym aż sam pofatyguje się żeby przyjść osobiście,bo jeżeli mu zależy to zrobi wszystko.

> jak już pisałam- próbowałam zadzwonić. a ten
> rzucił mi słuchawką.Nie znam całej historii i
> ciężko się wypowiadać.W każdym razie ja słodka dla
> tatusia bym nie była.Jeśli zadzwonisz i będzie
> jednym słowem niemiły to w każdym momencie Ty
> możesz odłożyć słuchawkę i prawdopodobnie to by
> była jego ostatnia szansa.A jak miły to nie znaczy
> że zapomniałam o tym bólu,koniecznie bym nagadała

najgorsze jest to, że on jest wtedy taki milutki obiecuje. To przez niego jestem otyła, bo zajadałam problemy.
> jak radzą dziewczyny.

> Ja bym nie dzwoniła i nie odbierała jego telefonów
> i poczekałabym aż sam pofatyguje się żeby przyjść
> osobiście,bo jeżeli mu zależy to zrobi wszystko.
 mieszka w anglii.
ja z matką nie mam kontaktu od ponad 5 lat..szczerze kiedys spotkałam ja na urodzinnach kuzyna i ona do mnie z tekstem `no hej.! kiedy do mnie wpadniesz .! dawno nie byłaś` a ja taki beszt oczami a ona `jak pamiętasz gdzie .` a ja na to ` no chyba niee` ;D i łatwo ja zgasiłam..  albo druga stytuacja na tych samych urodzinach ` o boże , ale ty sie zmieniłaś , schudłam w masz krótkie włosy, jak cie widziałam ostatnio to miałaś do pupy i byłaś grubaskiem ` a ja na to ` no to mnie dawno widziałaś bo u fryzjera byłam 4 razy a chodze co pare miesięcy średnio` i znów ja zgasiło

ja bym do ojca sms`a wysłała z numerem telefonu stacjonarnego.niech zadzwoni jak chce..i szczerze pomimo jakby słodził bym mu nagadała co miałabym do powiedzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.