- Dołączył: 2010-04-03
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 22
23 lipca 2011, 20:58
Jesteśmy ze sobą już od 4 lat, ale mam problem. On codziennie pije piwo. Czasami jedno czasami więcej ale codziennie, nie da mu się przemówić do rozumu...co byście zrobiły na moim miejscu? jak rozstrzygnąć ten problem? dodam, że nie mieszkamy razem. Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
- Dołączył: 2011-07-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 52
24 lipca 2011, 09:05
Mój mąż też tak miał, jak był młody był zachłyśnięty wolnością i swoją pasją - jest muzykiem. A wiadomo jak jest w branży muzycznej - zwłaszcza jego - metalowej... ;) potem się wyprowadziliśmy do wspólnego mieszkania, pobraliśmy, teraz mamy dziecko - ja jestem na wychowawczym więc on musi więcej pracować. Z każdym miesiącem pił coraz mniej, coraz rzadziej, czasem piwko do obiadu, mało tego - nie dość, że mu nie zabraniałam to sama mu kupowałam piwo i dbałam, żeby zawsze jakieś było w lodówce - wolałam mieć kontrolę nad tym jak i ile pije. W tej chwili po latach popija może raz, dwa razy w miesiącu, na imprezach i koncertach rzecz jasna też tyle, że więcej ;) Ale to jest jedna strona medalu.Wiedziałam jaki mój mąż ma charakter, że jest odpowiedzialny, zawsze dobrze się uczył i dbał o swój wizerunek bo chciał być zawsze najlepszy (w piciu też :P), mogłam z nim zawsze o tym porozmawiać i nie miał w domu wzorców pijaństwa. W ogóle u niego w rodzinie się pije się tylko okazyjnie, choć nie powiem - duuuużo. Natomiast uważałabym na chłopaka, który ma ojca alkoholika, pije bo lubi i ma w nosie Twoje zdanie i prośby. Każde picie to prosta droga do alkoholizmu, pozostaje tylko kwestia czy i kiedy się zatrzyma. Ja swojego długo badałam. Porozmawiaj z nim, zobacz jak zareaguje. Sprawdź dokładnie czego się możesz spodziewać w przyszłości. On Ci teraz swoim zachowaniem dokładnie pokaże jaki będzie kiedyś - tylko pomnóż to razy 10 ;) A jak nie.... to jak mówił mój tata - tego kwiatu to pół światu ;) Serce nie sługa ale zawsze zasługujemy na więcej i dobrze o tym pamiętać :)
- Dołączył: 2007-04-21
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 2015
24 lipca 2011, 10:00
a
Edytowany przez googosiek 17 grudnia 2013, 09:30
- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 789
24 lipca 2011, 10:18
śmiechłam. wiele facetów pije codziennie jedno lub dwa piwa, ich to po prostu odpręża i lubią ten smak. po dwóch piwach nikt nie będzie mieć "fazy" i szansa na to, że zostanie alkoholikiem jest taka sama jak u osoby, która pije raz na dwa miesiące. idąc tym tokiem myślenia to wszyscy jesteśmy uzależnieni od jedzenia, bo codziennie coś jemy.
kurde, mój ojciec, dziadek i przyjaciel to alkoholicy, bo piją codziennie piwo ;/;/
- Dołączył: 2011-06-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 149
24 lipca 2011, 10:38
Szczerze? Ja nie widzę w tym żadnego problemu. Skoro lubi i po spożyciu nie zachowuje się w sposób niewłaściwy, to czemu nie? Znam masę ludzi, którzy lubią piwo i najchętniej piliby je codziennie, jednak w większości przypadków koliduje to z ich obowiązkami, często jeżdżą gdzieś samochodem i załatwiają różne sprawy. Nie wiem, czy Twój chłopak ma prawo jazdy, ale jeśli je posiada, i mimo to codziennie spożywa alkohol, jest to dla mnie trochę dziwne.
- Dołączył: 2008-05-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18
24 lipca 2011, 10:49
W przypadku mojego ex niestety od codziennego picia się zaczęło, a skończyło na popadnięciem w alkoholizm i naszym rozstaniem
- Dołączył: 2007-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1947
24 lipca 2011, 11:08
Zaczyna się od jednego. Potem jest już tylko więcej. Nie oznacza to, że wszyscy bedą alkoholikami. Jedno jednak jest pewne alkohol sarawia, że ludzie (nie wszyscy) stają się agresywni. Nawet jeżeli nie dochodzi do rękoczynu to w takiej rodzinie są wieczne kłótnie i awantury. Gdy zabraknie tego "piwka" robi sie nieciekawie.
Może i jesteśmy uzależnieni od chleba, kawy itd ale to nie niszczy rodziny i nie sprawia, że patologia jest przekazywana na dzieci.
Mysle, że to jak ktoś postrzega alkohol wynika z tego w jakim domu żyje bo przecież jeżeli rodzice, rodzeństwo, żona, mąż itd. piją codziennie to dlaczego ja nie mogę.
Edytowany przez Jasiunia2 24 lipca 2011, 11:09
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
24 lipca 2011, 11:11
A ja widzę problem, tym co ich odpręża jedno piwko i nie potrafią niczym zastąpić tego smaku powiem, że dokładnie tak samo jest z papieroskami odpręża i niczym nie można zastąpić. Wedle tej logiki, papierosy tez nie uzalezniają.
W naszym kraju się utarło, że alkoholik to upijający się codziennie do nieprzytomości tanim winem menel spod sklepu. Prawda jets taka, że każdy alkohol uzależnia jesli jest pity regularnie. Połowa alkoholikow to dobrze ubrani ludzie z dobrych domow, wypijający CODZIENNIE lub CZĘSTO dla relaksu trochę alkoholu. I wedle moich przekonan twoj chlopak, a takze dziewczyny, ktore tu pisaly o codziennym piwku mogą mieć już problem alkoholowy. A usprawiedliwianie codziennego piwa tym, że kuzynowi, ciotce wujkowi lekarz kazal na nerki, to ja tez mogę jest typowym szukaniem wymówki.
Tlumaczenie, że po dwoch piwach nikt nie będzie mieć fazy to totalna glupota, nasza przyswajalnosc i reakcja na alkohol jest rozna. To że ktos grzecznie oglada telewizję i nie robi awantur, nie znaczy ze nie jest alkoholikiem. Fazy mozna nie mieć nigdy, ale organizm się przyzwyczaja do tych konkretnych zwiazkow chemicznych i z czasem coraz trudniej mu bez nich funkcjonować - to jest uzaleznienie, a nie wysiadywanie pod sklepem czy bicie zony i dzieci.
Moj ojciec jest alkoholikiem, nie takim od awantur i tanich win, takim, ktoremu mama dla swietego spokoju pozwalala na trochę, potem to trochę sie rozbujało i był czas gdy moj ojciec prawie nie trzezwiał. teraz oficjalnie pija okazjonalnie (imieninki i te duperele) nieoficjalnie czesto musimy go pilnowac, bo gdzies sobie po kryjomu piwo albo dwa wypije. A u niego nawet mala ilosc alko daje już fazę. Mój brat zarzeka się, że nigdy nie będzie jak ojciec, a juz w tej chwili ma podobne zapędy.
Alkohol tez jest dla ludzi, ale nie jest dla naszego zdrowia bezpiecznie pic go codziennie. A jak juz slyszę, że ktos kupuje tylko naturalne produkty, dieta maksymalnie zdrowa, a nie widzi problemu w alko to mi się chce śmiać
24 lipca 2011, 14:19
mialam kiedys takiego faceta - jak nie pracowal to laweczka i piwo. czasem sie zapominal ze ma isc do pracy, wieczorem popil a na zajutrz bral zwolnienia
na szczescie nie jestem juz z tym kims
- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 789
24 lipca 2011, 14:51
zazdroszczę waszym mężom/chłopakom wytrwałości. trzymać pod dachem takie wariatki, które robią awanturę za jedno piwo jest naprawdę ciężkim wyzwaniem.
beka z was wszystkich. nagle wszyscy znają osobę, która po jednym piwie jest pijana i właśnie to jedno piwko doprowadziło do alkoholizmu. hahaha cool story
@drska brawa za napisanie steku głupot, jesteś moim nowym idolem. jeżeli chciałaś być mądra to nic z tego nie wyszło. "W naszym kraju się utarło, że alkoholik to upijający się codziennie do nieprzytomości tanim winem menel spod sklepu" noo tak, nie ma to jak zwalanie na polską mentalność :) w ogóle dzieci z Francji, które codziennie piją wino to też alkoholicy, no co za pech. komputer i telewizor to też szkodliwe rzeczy, psują wzrok, sprawiają, że nie ruszamy się, mogą doprowadzić do tego, że wszystko będziemy odbierać inaczej, tracimy cenny czas. siedzisz przy tym? siedzisz.
teraz pewnie pomyślisz, że to co innego, a właśnie że nie. zobacz, ile teraz jest przestępstw związanych z tym, że nastolatki bawią się w GTA, syn leje matkę taboretem, bo mu internet odłączyła. jeżeli jesteś taka pro-zdrowotna to proszę usunąć konto, żeby móc ruszyć dupsko do ćwiczeń i poszerzania wiedzy ok? pamiętaj - jak siedzisz przy komputerze to już jesteś maniakiem albo zaraz nim będziesz i rozbijesz rodzinę. zaczyna się od godziny tygodniowo, a kończy się na 12 dziennie ;< w dupie byłaś - g***o widziałaś
czekam na kolejne smutne przykłady alkoholizmu, jak to wasz mąż zaczął pić a zaczęło się wszystko przez ten napój, lubię takie wymyślanka. za dużo oglądacie tvn style, panienki
na przyszłość - wypadacie FATALNIE pisząc tu o problemach (ponad połowa i tak zmyśliła, albo dany alkoholik wcale nie był alkoholikiem, ale zostawmy to). nikomu się smutno nie zrobi, poważnie. takie użalanie się nad sobą i pokazywanie, że macie za sobą wiele złego to poziom gimnazjum. rzygać się chce, gdy się to czyta
- Dołączył: 2009-04-28
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 375
24 lipca 2011, 15:05
A to bardzo ciekawe...
A jaki poziom Ty prezentujesz swoją wypowiedzią, o przepraszam, jak dla mnie stekiem bzdur.