- Dołączył: 2011-02-20
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 12
18 lipca 2011, 16:08
Wczoraj zaszła pewna sytuacja, po której mam ogromne wyrzuty sumienia wobec męża. Poszliśmy razem na basen. Z resztą, chodzimy niemal codziennie. W mojej klasie gimnazjalnej byłam wyśmiewana z powodu swojej wagi (byłam dużo cięższa niż obecnie).Głównie przez 4 prowodyrki klasowe. Wciąż jestem grubsza. Ważę 79 kg przy 170. Mój mąż jest bardzo szczupły w dodatku dużo ćwiczy. Waży niecałe 50 kg i jest ode mnie trochę wyższy. Nie ma sposobu, by utył,ale kochamy się i akcptujemy. Jednak czuję się przy nim jak nieatrakcyjna, ogromna, grubaska. Wczoraj spotkałam na basenie 2 z 4 dziewczyn. Patrzyły na mnie i złośliwie się do siebie uśmiechały. Było mi szczerze bardzo przykro;-(. Poprosiłam go,by poszedł jeszcze na saunę, a ja wyjdę wcześniej.Nalegałam wręcz. Powiedziałam,że źle się czuję. Nie chciałam, by nas razem widziały. Obok męża jestem jeszcze duuuuzo grubsza. Zapytał czy się go wstydzę, zaprzeczyłam, jednak widziałam jak mu jest przykro. Mam wyrzuty sumienia;(.Nie chciałam go zranić. On nie wraca do tematu,jest wszystko ok,ale mimo wszystko jest mi źle. Przez te 2 idiotki. ..Ciekawe jakby śpiewała każda z nich z osobna, gdybym wraz ze swoją koleżanką ją tak potraktowała. Smutno mi, bo ta sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy. Ludzi dziwnie się na nas często patrzą na ulicy. Wyglądamy groteskowo. Przestaje już w siebie wierzyć. Zdrowo się odżywiam, uprawiam sporty, schudłam już sporo.Mam problem z wagą od dziecka. W dodatku niedoczynność tarczycy,ale się nie poddaję. Mam cudownych przyjaciół i oni też we mnie wierzą. Ale czasem taka wisienka na torcie może zwalić z nóg;-(
18 lipca 2011, 16:52
Mąż niestety mógł się poczuć urażony, wiem, że zrobiłaś to z powodu "koleżanek", wyśmiewały się kiedyś, wyśmiewają się teraz, źle się z tym poczułaś, nie chciałaś żeby znów tak na Ciebie patrzyły. Pewnie za bardzo nawet nie pomyślałaś o co prosisz męża, byłaś zajęta i zatłoczona myślami o tych idiotkach. Ważne, że tego żałujesz.
Ale nie patrz na innych, ludzie obgadywali, obgadują i będą obgadywać. Nie warto patrzyć na innych, myśl o sobie, swoim szczęściu i rodzinie bo to jest najważniejsze, a nie opinia innych ludzi.
18 lipca 2011, 16:53
W moim poprzednim związku tak było, że On sam mówił mi że wyglądamy śmiesznie bo On taki chudy a ja gruba. Przez to nigdy nie czułam się atrakcyjna dla niego pomimo, że byliśmy razem lat 14. Zresztą nie czułam się w ogóle atrakcyjna ani dla niego ani dla innych.
Po tamtym związku obiecałam sobie umawiać się tylko z misiami ;)
Ale poznałam jeszcze większego chudzielca i wpadłam po uszy. Ja teraz prawie 90kg (fakt że w ciąży, ale bez ciąży 80 więc też dużo) 171cm, On 185cm i 55kg więc chudziutki. Nie ma to da mnie jednak znaczenia bo uwielbiam Go właśnie takiego. I również ja czuję się przy Nim atrakcyjna tak bardzo, że nie myślę o tym co mogą myśleć ludzie którzy nas mijają ;) - te rzeczy w ogóle nie są dla mnie ważne. Ważne jest natomiast to że podobamy się sobie wzajemnie.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
18 lipca 2011, 16:57
Powiem wam szczerze: myślałam, ze mam faceta chudzielca, ale miary przez was podawane lekką mną wstrząsnęły;D 55 kg i 185 wzrostu? Muszę donieść mojemu mężczyźnie, że istnieją szczuplejsi od niego, może przestanie narzekać;)
18 lipca 2011, 17:00
Dam Ci dobrą radę olej to co mówią lub myślą o Was inni to Wy macie być szczęśliwi i siebie akceptować nie inni wiem ,że takie laski mogą być wredne ja bym podeszła do nich i zapytała czy mają jakiś problem ? he naprawdę nie przejmuj się zle zrobiłaś ale postaraj się nie zwracać uwagi na innych ja miałam taką sytuację ,że jak poznałam swego ówczesnego męża to sąsiadka potrafiła podejść i zapytać co on we mnie widzi? a ja przyjełam to z uśmiechem i powiedziałam sama się zastanawiam:) też niby do siebie nie pasujemy ale wale to mam inne rzeczy na głowie niż przejmowanie się jakimiś ludzmi oni gadają i będą gadać:)
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1122
18 lipca 2011, 17:00
My mamy różnice wzrostową a nie wagową ,jestem wyższa o jakieś 8 cm ale nie przejmujemy się tym.
Żyj kobieto i olej tych idiotów,którzy nie mają swojego życia i zatruwają życie innym.
18 lipca 2011, 17:04
"Nie ma sposobu, by utył,ale kochamy się i akcptujemy." - to Ci się tak wydaje tylko. Nie nie przez 2 "idiotki" jest ci przykro tylko przez samą siebie bo to ty się tak zachowałas i mu tak powiedziałaś.
- Dołączył: 2011-04-09
- Miasto:
- Liczba postów: 1084
18 lipca 2011, 17:05
ja bym podeszła do tych dziewczyn i wprost się ich spytała co do mnie mają. Gwarantuje ci że zadna z nich by sie nie odezwała.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
18 lipca 2011, 17:22
Mmaniak ma racje,moim zdaniem.Wina nie leży w dwóch idiotkach.
18 lipca 2011, 17:40
powiedz mu szczerze o swoich odczuciach, przeproś i postaraj się tym nie przejmować ( sama wiem co to znaczy ale staram się )
18 lipca 2011, 17:55
To, ze przeżywasz całą sprawę i fakt, ze Twojemu mężowi mogło być przykro, świadczy o Tobie jak najlepiej :) Wiem, ze kiepskie pocieszenie, ale zawsze :-)
Ale fakt, faktem, musisz stawić temu czoła, choć przecież z czasem " problem " może rozwiązać się sam, Wasze gabaryty mogą ulec zmianie :)
Trochę Cię rozumiem, bo choć nie miałam problemów z wagą, w pewnym momencie czulam się przy moim ( wtedy jeszcze nie ) mężu dziwnie. Ja wazyłam 58 kg przy 165 cm wzrostu, a on 60 przy 176, chudzielec jeden. Ale z czasem ja się zrobiłam drobniejsza, a on nabrał masy ( ale nie za dużo tłuszczyku ) i teraz dzieli nas prawie 25 kg.
Myślę, ze najważniejsze jest to, co w naszej głowie, jesli Ty nie zaakceptujesz siebie i nie docenisz tego, ze już schudłaś i będziesz niekomfortowo czuła się w takich sytuacjach, inne osoby, jak te dziewczyny, mogą wykorzystac Twój słaby punkt. Powinnaś bardziej uwierzyć w siebie, nie tylko dla siebie samej, ale i dla męża :)
Trzymam kciuki !