- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
10 lipca 2011, 14:33
.
Edytowany przez kodaska 3 lipca 2013, 11:29
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
10 lipca 2011, 17:52
Jak sie kobieta godzi w koncu to trudno tu mowic o gwalcie, tak jak pisze Sliciak, poza tym pewnie ciezko to udowodnic, dziewczyny popelniaja blad na poczatku samym, bo nie postawia granic i potem dochodzi do takich sytuacji, prawda jest taka, ze inni traktuja nas tak jak my siebie traktujemy i szanuja tylko wtedy gdy sie sami szanujemy. Tez jestem zdania, ze ciezko znalezc wartosciowego chlopaka, ktory bylby bez wad, bo kazdy predzej czy pozniej pokazuje swoje prawdziwe oblicze i jest rownie, ale wiem ze tacy istnieja i nie warto byc z kims, bo jest ,,w miarę". Takie jest moje zdanie.
10 lipca 2011, 17:55
pod gwalt wg prawa podchodzi zmuszanie do czynnosci seksualnych, wiec to podchodzi pod gwalt ale my juz w tym nic nie pomozemy, bo z wielka miloscia sie nie wygra
- Dołączył: 2011-03-16
- Miasto:
- Liczba postów: 106
10 lipca 2011, 17:58
KobietaSzpila MUSISZ POJSC DO PSYCHOLOGA . Koniecznie...ktos musi otworzyuc Ci oczy bo inaczej zmarnujesz sobie cale zycie. W tym momencie nie jestes w stanie od niego odejsc... a jeszcze jestescie mlodzi...jesli On teraz zmusza Cie do takich rzeczy a Ty nie jestes w stanie mu sie sprzeciwic tylko mu ulegasz to boje sie az myslec co za pare lat bedzie, albo jakbyscie mieli dzieci...
Dziewczyno blagam idz do psychologa . Jestes super dziewczyna tylko bardzo mloda i niedoswiadczona wiec myslisz ze takie zachowanie faceta to jakas noram a tak nie jest. To co dzieje sie u Ciebie to nie sa typowe klotnie jak w kazdym zwiazku...u Ciebie jest PATOLOGIA. Uciekaj jak najpredzej bo jak nie to za pare lat bedziesz lądowala co jakis czas na komisariacie pobita i gwalcona przez wlasnego faceta.
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
10 lipca 2011, 17:59
moj facet kiedys zmusil mnie do pojscia na spotkanie z kolegami z pracy byloby nawet fajnie ale gdy nie mialam z kim porozmawiac bo nie znam dosyc dobrze francuskiego zobaczyl jak sie mecze przy kobietach co dogaduja sie ze soba wtedy powiedzial ze juz nie bedzie naciskal w zadnym wypadku to samo co do seksu rozmawiamy duzo i powiedzial ze nie bedzie zmuszal mnie bo nie byloby dla niego przyjemnoscia jak z przymusu cos robie bo wie co moge mu powiedziec
- Dołączył: 2008-12-08
- Miasto: chicago
- Liczba postów: 531
10 lipca 2011, 18:55
kodaska ja na Twoim miejscu bym nie zrywała, może to po prostu są Twoje chwilowe wątpliwości, mia nawet jeśli nie to miłość może przyjść z czasem.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1342
10 lipca 2011, 18:56
tak byłam w takim zwiazku i go zakonczyłam, zeby go nie ranic. wczesniej przez wiele lat bylismy przyjaciolmi i nie chcialam tego zniszczyc, wolalam zakonczyc to odpowiednio wczesnie, zanim sie nie zakocha we mnie. fakt, na poczatku bylo ciezko bo bardzo to przezyl ale nadal sie przyjaznimy i jest tak jak dawniej, on znalazl sobie kobiete i jest szczesliwy, przez co ja tez jestem. ale u nas to trwalo kilka miesiecy a nie ponad rok, chcielismy sprobowac ale to nie wypalilo
- Dołączył: 2011-06-04
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 36
10 lipca 2011, 19:43
Zerwałam ze swoim chłopakiem bo nie było tego CZEGOŚ, początkowo było dobrze ale potem ten nasz związek wypalał mnie coraz bardziej, przez pół roku miotałam....on niby był w porządku, ta sama branża, przystojny w miare, dookoła gadali że idealnie pasujemy... ale w pewnym momencie do szału doprowadzało mnie wszystko co robił, jak się zachowywał... wzbudzał we mnie agresję... unikałam go, czułam, że zabiera mi wolność, chciał wypełnić cały mój czas, odizolować od przyjaciół... a ja chciałam się wyspać, iść na basen, pobyć sama... Jak rozmawialiśmy to twierdził, że przecież wszystko ok, tyle że już byliśmy na innych biegunach i podjęłam decyzję że dłużej tak nie mogę i to koniec. Nie żałuję ani przez moment, poczułam wielką ulgę, byliśmy z innych bajek, miałam w końcu przestrzeń której on mi nie dawał...a jeśli ktoś zabiera wolność, nie ma mowy o miłości.
Przy rozstaniu strasznie zaangażowany był, chciał ratować, ale nie było co... a miesiąc później pocieszył się moją przyjaciółką i odkryłam, że dla niego ważne jest bycie z kimś w ogóle, a kto to jest to nie ma znaczenia i tak na serio to ja nie miałam znaczenia.
Teraz jestem sama, czasami samotna, mam nadzieję,że kogoś poznam, z kim wydarzy się to COŚ, ale o nim chcę zapomnieć i wiem, że tej decyzji żałować nigdy nie będę... a moja przyjaciółka hmmm wysłuchała od niego farmazonów o mnie i poświęciła 12 letnią przyjaźń dla niego... czas pokaże ile to wszystko warte, życzę im szczęścia ale nie chcę więcej widzieć. I jeśli nie ma tego CZEGOŚ to nie ma się co spalać bo związek wcześniej czy później się skończy, oby wcześniej a nie rozwodem...
Zastanów się nad tym czy potrafisz bez niego żyć?- a poznasz odpowiedź na swoje pytanie co zrobić.
10 lipca 2011, 19:54
Na Twoim miejscu jeszcze troszkę bym zaczekała. Jeśli już raz tak było i prosiłaś żeby wrócił to jednak coś do niego czujesz, może jakoś hamujesz się przed tym uczuciem. Nie myśl o zerwaniu, spróbuj po prostu z nim być, nie myśląc o tym, że jest źle i nie czujesz tego czegoś. Daj sobie czas, lepiej nie robić czegoś, czego może się kiedyś żałować. Później gdy po tych chwilach stwierdzisz, że na pewno nie czujesz tego czegoś to zerwij z Nim, nie warto się zastanawiać cały czas nad tym czy to faktycznie ten, to się po prostu czuje. A może przez to, że byłabyś z nim zaprzepaściłabyś to co mogłoby być z kimś do którego poczujesz to coś?
Ja raz zerwałam z kimś, był to o wiele starszy chłopak, który traktował mnie poważnie, miał ze mną wiele planów. Nie byliśmy ze sobą długo bo kilka miesięcy ale widać było, że mu zależy, że o mnie dba, jest dla mnie dobry i przede wszystkim nie oszukuje i szanuje. Ale.. nie żałuję tego :-) nie czułam do niego tego czegoś, a czułam to do mojego byłego chłopaka. Więc jednak czucie tego czegoś w związku jest bardzo ważne.
Nie podejmuj pochopnych decyzji :-)
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
10 lipca 2011, 20:02
> Wspolczuje, musisz byc cholernie zaslepiona skoro
> nie potrafisz zerwac z takim gnojem. Moj facet
> stwierdzil, ze takich to powinni za jaja wieszac,
> albo pozbawiac ich przyrodzenia. I zgadzam sie z
> nim w 100%. Gnoj i egoista, tyle.
popieram