Temat: Ateizm w związku

Czy wyobrażacie sobie związek ateisty z osobą wierzącą? Czy Waszym zdaniem taki związek może być szczęśliwy i trwać wiele lat?

Jeśli ktoś zechce się podzielić własnymi, osobistymi doświadczeniami będę hmm 'wdzięczna':) Choć wiem, że to temat osobisty i delikatny.

 

Mam to samo, chociaż nie jestem ateistką, ale agnostykiem (czyli 50% na 50%) Ustaliliśmy, że chodzimy do kościoła raz na dwa tygodnie. Jeden tydzień wolny dla mnie, drugi (gdyż on mocno wierzy) dla niego. Nie jest źle :-)
"Agnostycyzm – pogląd, według którego obecnie niemożliwe jest całkowite poznanie rzeczywistości. Czasami agnostycyzm oznacza tylko niemożliwość dowiedzenia się, czy bogowie istnieją, czy też nie."

"Agnostycyzm to pogląd, który twierdzi, iż nie można poznać, ani udowodnić istnienia Boga. Słowo „agnostyk” znaczy dokładnie „bez wiedzy”. Agnostycyzm jest uczciwszą intelektualnie formą ateizmu. Ateizm twierdzi, że Bóg nie istnieje – pozycja nie do udowodnienia. Agnostycyzm utrzymuje, że istnienie Boga nie może być ani udowodnione ani nieudowodnione – niemożliwym jest poznać czy Bóg istnieje. W tej koncepcji, agnostycyzm jest poprawny. Istnienie Boga nie może być empirycznie udowodnione lub obalone."
Ateiści są wolni wyzwoleni spod głupoty jaką narzucają różne religie a wierzacy to takie zniewolone owieczki łatwo nimi manipulować bo boją sie kary boskiej ,a ateista w takim związku zawsze jest górą
Pasek wagi
> Ateiści są wolni wyzwoleni spod głupoty jaką
> narzucają różne religie a wierzacy to takie
> zniewolone owieczki łatwo nimi manipulować bo boją
> sie kary boskiej ,a ateista w takim związku zawsze
> jest górą

Bardzo ograniczone i niesprawiedliwe podejście do sprawy.
> Dlatego taka obserwacja nie trwa parę
> miesięcy, tylko ok. 2 lat. Zakładam, że
> dynamicznie jest przydzielany czas do tego.

Nie każda kobieta ma podręcznikowy 28-dniowy cykl. Wystarczy poczytać forum, żeby dowiedzieć się, ilu dziewczynom zanikł okres w wyniku odchudzania. Moja koleżanka nie ma miesiączki już od roku, bo ma problemy zdrowotne. Czy to oznacza, że nigdy nie będzie mogła uprawiać seksu bez obaw, że zajdzie w ciążę?

> Ale przynajmniej nie oczekuję, że
> kobieta będzie faszerować się grubymi dawkami
> hormonów. Coś za coś :)

Istnieją inne formy antykoncepcji, niekoniecznie hormonalna. Nie widzę niczego złego np. w używaniu prezerwatyw. Jeśli nie kupuje się ich w supermarkecie, tylko w aptece, gdzie są przechowywane w odpowiednich warunkach, a także umiejętnie się z nich korzysta, to mają naprawdę wysoką skuteczność. Podobno faceci nie lubią prezerwatyw, ale moim zdaniem seks z ukochaną kobietą jest na tyle zajebistym doświadczeniem, że nic nie powinno stać na przeszkodzie w delektowaniu się chwilą. Niechęć do takiej formy zabezpieczenia interpretuję jako egoizm ze strony samców, bo niby dlaczego tylko kobieta ma dbać o zabezpieczenie?

> Jednak po negatywnym opisie swojego
> chłopaka "nadgorliwca" stwierdziłaś, że "Mam duży
> temperament, dlatego wiem, że jak już znajdę swoją
> wielką miłość, to nigdy nie będziemy się nudzić
> (przynajmniej w sypialni ).". Nie widzę związku
> pomiędzy byciem religijnym czy ateistą a "nudą w
> łóżku".

Cóż... Chodzi o to, że ten chłopak miał poczucie winy z powodu swojego popędu seksualnego. Rodzice oraz wspólnota religijna wyrządzili mu ogromną krzywdę, wmawiając przez wiele lat, że miłość duchowa zbliża do Boga, a fizyczna (o ile nie przyczynia się do prokreacji) jest zła i grzeszna. Pozycje seksualne to przeżytek, a seks oralny to wymysł mediów. Ważna jest tylko miłość duchowa, bo "Bóg jest Miłością". W takiej sytuacji seks rzeczywiście staje się jedynie małżeńskim obowiązkiem, a w sypialni mogłoby zawiać nudą. Uważam, że namiętność między dwojgiem ludzi jest czymś pięknym, a nie grzesznym, dlatego nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by opowiadać o tym w konfesjonale jakiemuś facetowi w sukience, a tym bardziej obiecywać poprawę. To bardzo istotna część związku, jak widzisz - nie tylko dla mężczyzn. Zdecydowałbyś się na związek z aseksualną kobietą? 

> Nie wiem czym był
> zaślepiony ale raczej nie religią. Widocznie źle
> interpretował pewne aspekty

Zgadzam się. Chrześcijaństwo jest religią miłości, a on "w imię wiary" mógłby pozabijać wszystkich grzeszników. Jedno się z drugim kłóci. Z perspektywy czasu dziwię się, że w ogóle coś do niego czułam. Byłam wtedy bardzo samotna, a on odnalazł mnie w tłumie i wyciągnął do mnie dłoń. Ehh, długa historia... Nie będę przynudzać.
ograniczają to religie...
Pasek wagi
> ograniczają to religie...

Ograniczają, ale nie czyni to z nich od razu bezsensownych. Jak komuś wiara pomaga w życiu - jestem jak najbardziej za!

człowiek został stworzony do życia a nie do odmawiania sobie róznych przyjemnosci jakie ów religie narzucają

ludzie byli pierwsi na ziemi a nie  biblia koscioły i inny syf

Pasek wagi
> człowiek został stworzony do życia a nie do
> odmawiania sobie róznych przyjemnosci jakie ów
> religie narzucająludzie byli pierwsi na ziemi a
> nie  biblia koscioły i inny syf

Za takie gadanie grozi Ci sąd - mam nadzieję, że wiesz o tym?
czyli sama widzisz ze religie nawet wojny wywołują
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.