3 lipca 2011, 22:33
Witajcie !!!
Zalozylam ten watek poniewaz jestem ciekawa jak wygladaja inne związki po kilku latach bycia razem.Czy nadal spedzacie razem kazdy wieczor ,czy nadal potraficie sie nawzajem zaskakiwac ,czy nadal czujecie te motyle w brzuchu gdy on pisze sms-a ,czy nadal tęskniecie gdy on/ona jest daleko? Pytanie moje kieruje glownie do osob ktore sa juz w zwiazku dosc dlugo ( powyzej 5 lat),mieszkaja razem i maja dziecko,ale oczywiscie wpisy innych osob tez beda mile widziane :)
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
4 lipca 2011, 10:56
Ja jestem z moim prawie 5 lat, nie ma motylków, często się kłócimy, czasami mam wrażenie, że to tylko przywiązanie. Z nim źle, a bez niego jeszcze gorzej!
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 6546
4 lipca 2011, 11:03
Ja jestem 6 lat. Jest ogromna milosc, duzo czulosci ale sex to jedna wielka porazka....jak by z obowiazku:(
- Dołączył: 2010-12-01
- Miasto: Wargawa
- Liczba postów: 1539
4 lipca 2011, 11:21
Ja z moim facetem byłam 6 lat ciągle się kochaliśmy tak samo ciągle tak samo tęskniłam i tęsknie jak go nie ma przy mnie jak zostaję sama w domu bo on idzie do pracy. Obecnie jesteśmy już prawie rok po ślubie na koniec wakacji urodzi nam się dziecko i jesteśmy ciągle tak samo szczęśliwi i zakochani jak na początku a dziecko a raczej narazie oczekiwanie na nie scementowało nasz związek
- Dołączył: 2009-12-04
- Miasto: Belgia
- Liczba postów: 782
4 lipca 2011, 11:24
staz 3.5 roku ale nadal potrzafimy wniesc cos nowego w zwiazek mieszkamy razem 1,5 roku i jest cudownie kocham go chyba bardziej poznaje codziennie coraz bardziej i coraz berdziej mnie ciekawi a przeciez go znam juz tyle... mielismy zly czas ale mysle ze juz minol w sumie to nawet tego nie pamietam:)
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
4 lipca 2011, 11:31
> 9 lat razem, 3 lata po ślubie.Nawet nie wiem jak
> mam to opisać. Mój mąż jest dla mnie całym światem
> i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Kochamy
> się bardzo i mam wrażenie, że to uczucie ciągle
> dojrzewa, rozwija się i rośnie. Dawniej czasem
> kłóciliśmy się o jakieś głupoty, teraz nawet na to
> szkoda nam czasu. Od ślubu tylko dwie noce
> spędziliśmy osobno. On wstaje wcześniej, więc
> codziennie czeka na mnie kawa i sms od niego.
> Łapię się na tym, że czasem na niego patrzę, w
> jakiejś totalnie zwykłej sytuacji, i wzbiera we
> mnie taka czułość i wzruszenie :)
mam podobnie jak Lawendowa, oprócz tego ze sie jeszcze potrafimy kłócić o głupoty:)
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
4 lipca 2011, 11:35
a miłość od przywiązania się jest moim zdaniem odróżnić bardzo łatwo...
- Dołączył: 2011-02-28
- Miasto: Wieluń
- Liczba postów: 364
4 lipca 2011, 11:39
Jestem , mężatką od 20 lat przed ślubem 2 lata , wyszłam za mąż młodo mamy troje dzieci .I gdybyśmy byli codziennie razem nie wiem czy byśmy ze sobą wytrzymali .Od pięciu lat mąż wyjeżdża z przerwami do pracy za granice najdłużej go nie ma około 4 tygodnie . I bardzo tęsknimy za sobą . Kiedyś powiedział ,że się drugi raz zakochał mówi jak to możliwe ,jednak czasami troche rozłąki nie zaszkodzi .Nigdy mi nie powiedział, że jestem za gruba u mu to przeszkadza .Jak , ja mu mówie zobacz jakie mam sadło , jak możesz mnie dotykać to mówi to moje nikomu do tego , Rocznice mamy w wrześniu 20 lat. Pozdrawiam :)
4 lipca 2011, 12:09
> rozmawialam na ten temat z kolezanka ktora
> twierdzi ze bywaja zwiazki z np 30-letnim stazem i
> miloscia taka jak na poczatku ,ach chyba sie z
> takim czyms nigdy nie spotkalam no chyba ze w
> filmach :)
znam takie małżeńśtwo, co prawda po ślubie są ze 20 lat, ale jak na siebie patrzą, jak zakochani,,,,
no normalnie szok.
pierwszy raz się z czymś takim spotkałam.
czyli można tak zyć
a u mnie jak to wygląda,,,,
hmm,
6 lat związku
5 lat pod jednym dachem.
w międzyczasie rozstanie niemal (byłam zdradzana)
teraz jest,,,,
średnio.
czasem zastanawiam się, czy się jeszcze kochamy, czy już nie.
- Dołączył: 2006-05-04
- Miasto: Babska
- Liczba postów: 573
4 lipca 2011, 12:13
my mieszkamy ze sobą 6 lat,dzieci nie mamy i na razie nie planujemy mieć. Po ślubie jesteśmy 8 miesięcy,za 2 miesiące bierzemy ślub kościelny.Zakochanie minęło,zauroczenie też,dalej jestem o niego zazdrosna,dalej go kocham,ale niestety związek jest ciągłą walką o miłość,aby nie poddać się monotoni dnia codziennego. Wspólne wychodzenie do kina,dbanie o siebie(często o tym zapominamy,ja też czasem zapominam,mój mąz mi czesto o tym przypomina),dawanie kwiatka badz prezentu bez okazji itp...wolę na spacerze dostać świeżo zerwanego kwiatka(choćby mlecza) niż na urodziny pęk róż..zawsze z deklaracją o miłości...mój maż nie jest wylewny w dawaniu kwiatów,ale na szczescie codziennie mi mówi ze mnie kocha.
nigdy nie zerwaliśmy ze sobą,choć jak sie kłocimy to ostro,ale nigdy się nie wyzywamy...obrażamy się na siebie max godzine i po tym czasie siadamy na spokojnie i rozmawiamy...
powiem tyle,związek wymaga od nas poświęceń i dla mnie związek jest wspaniałym doświadczeniem ale i trudnym,bo często trzeba się wyrzec swoich przyjemności na rzecz przyjemności dla tej drugiej osoby..a niestety czesto jest trudno. I nas czasem dopada monotonia i szarość,ale staramy sie z tym walczyc i jak widac udaje sie nam to:)
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Ciemnogród
- Liczba postów: 3502
4 lipca 2011, 12:20
Jesteśmy ze sobą 11 lat, w tym 5 po ślubie. Motyle w brzuchu dawno padły. Wieczory wyglądają tak, ze przekazuję mu dzieci i uciekam z domu choćby na godzinę, żeby odpocząć. A jak wracam mam tyle roboty, że nie ma czasu na siedzenie razem. Kiedy wyjeżdża nie tęsknię, cieszę się względną ciszą i spokojem (mam wtedy czas zupełnie inaczej rozłożony na zajęcia).Ot zwykła proza dnia codziennego.