- Dołączył: 2010-07-25
- Miasto:
- Liczba postów: 495
1 lipca 2011, 17:31
Czy którejś z Was zdarzyło się, że zaczęłyście się podobać chłopakowi swojej najlepszej przyjaciółki? Że zostawił ją dla Was? Czy coś takiego jest możliwe do wybaczenia? Wiadomo, że człowiekowi zależy na prawdziwej przyjaźni, ale na miłości również. Byłyście kiedyś w podobnej sytuacji?
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
1 lipca 2011, 18:09
dla mnie to były koniec przyjaźni , nie zależnie jak wielka miłość łaczyła by przyjaciólke z moim chłopakiem, nie użadzałabym scen ale nie chciałabym już utrzymywać kontaktów z żadnym z nich
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto:
- Liczba postów: 4034
1 lipca 2011, 18:11
prawdziwa, czy nie - tak się nie robi.
ja bym nie wybaczyła, chociaż to tak pięknie brzmi: 'zrozumieć, wybaczyć i życzyć szczęścia'.
jeśli koleżanka Y myślałaby, że tak powinno właśnie być to straszna z niej egoistka.
Y powinna zrozumieć, że nie wszystko kręci się wokół niej i nie tylko jej uczucia się liczą.
co z uczuciami X?
Edytowany przez crawfish 1 lipca 2011, 18:12
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 958
1 lipca 2011, 18:18
Czasami było tak że podobałam się chłopakowi przyjaciółki , kiedyś co gorsza taka sytuacja zdarzyła się dwukrotnie na imprezie że chłopacy moich kuzynek dostawiali się do mnie (dwie rózne kuzynki , dwóch róznych chłopaków , dwie rózne imprezy , nie znaja się więc widocznie mam pecha do chłopaków kuzynek) . Zawsze od początku dawałam jasno do zrozumienia co myślę o takim zachowaniu i potem było już ok chociaż niesmak i dystans do tych kolesi pozostał . Nawet najfajniejszy koleś nie jest wart przyjaźni jak dla mnie . A tym bardziej taki który ma dziewczynę a w głowie mu inne.
1 lipca 2011, 18:25
Chyba Ty byś nie wybaczyła swojej przyjaciółce gdyby Twój chłopak zerwał z Tobą dla niej, nie ważne z jakiego powodu. Choć przyjaźń bywa bardzo wielka i głęboka wątpię, że jakakolwiek dziewczyna wybaczyła by takie coś. Ja NIE!! NIGDY!!
Byłam raz w takiej sytuacji, to nie była moja bliska przyjaciółka ale koleżanka z klasy. Jej chłopak z którym była już 3lata zaczął do mnie pisać, mówił, że jest w stanie rzucić ją dla mnie, raz nawet przysłał mi kwiaty do domu!! Od razu dawałam mu do zrozumienia, że nic z tego, że jest z moją koleżanką, w życiu nie mogłabym zrobić tego nawet jakiejś tam koleżance. Są jakieś zasady, czasem przyjaźń jest czymś mocniejszym niż miłość. Pomimo tego, że szukamy miłości, przyjaźń jest równie ważna. Chłopak może później Cię rzucić, dla Twojej koleżanki :-P przyjaźń natomiast, prawdziwa rzecz jasna może przetrwać lata.
- Dołączył: 2010-07-25
- Miasto:
- Liczba postów: 495
1 lipca 2011, 18:26
Nie, nie jestem Y. Jestem V, która widzi tę sytuację i stara się zrozumieć obie strony i zastanawia się, czy poinformować Z, czy czekać.
1 lipca 2011, 18:35
Zaczekaj jeszcze chwilę, na razie nic nie rób, nie wiesz jak to się rozwinie, a może nic z tego nie będzie. Wtedy Ty byłabyś tą złą, która rozsiewa jakieś bezsensowne plotki. Zaczekaj na rozwój sytuacji, gdy będziesz widziała, że dzieje się coraz gorzej, a Oni coraz bardziej sie do siebie zbliżają wtedy powiedz, ja bym tak zrobiła :-)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
1 lipca 2011, 18:36
o czym chcesz go informować? o tym, że może sobie z nią być?
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
1 lipca 2011, 21:28
jesli ta przyjaciółka jest duzo atrakcyjniejsza od tej drugiej to chyba logiczne, ze mogla sie chłopakowi spodobac i jesli rozstanie się a nie zdradzi to co w tym złego?
- Dołączył: 2010-07-25
- Miasto:
- Liczba postów: 495
1 lipca 2011, 23:39
Złe jest to, jak coś takiego wpłynie na biedną, zakochaną X
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
2 lipca 2011, 00:10
A ja byłam w takiej sytuacji tyle, że byłam tą zdradzoną i to ta sama przyjaciolka dwa razy dwoch roznych facetow.
Za pierwszym razem wybaczyłam wspanialomyslnie w mysl zasady facet nie wart przyjazni, szczegolnie, że szybko sie rozlecialo.
Za dugim razem miedzy nimi podobno byl tylko pocalunek i podobno to nic wielkiego. Ruszylo ją sumienie i mi sie wygadała przepedziłam ją z mojego zycia na 4 wiatry jemu wybaczylam "wyskok", a powinnam przepedzić oboje(bo ostatecznie facet okazal sie skurwielkiem). Nie wybaczyłam nigdy.
Co ciekawe jej zauroczenia wygladały na calkiem szczere i chyba dzialalo to na zasadzie skoro ty mozesz go miec to ja tez muszę.