Temat: Rodzice nie akceptują chłopaka

Spotykam się z pewnym chłopakiem. Fakt może nie jest ideałem ale nie jest aż taki najgorszy. Wczoraj moja mama dowiedziała się, że z nim jestem, chociaż tak naprawdę spotykamy się narazie niezobowiązująco ale mam nadzieję, że coś z tego będzie. Wróciłam do domu a ona do mnie z wielkim żalem i złością dlaczego z nim jestem i czy już naprawdę nie miałam z kim (to jest już trzeci chłopak, którego nie akceptuje). Powiedziała, że pogada z jego matką, że nie chce mnie z nim widzieć, zapytała się czy do niego chodzę wieczorami. Zaprzeczyłam a ona, że i tak się prawdy dowie. Uważa, że to, że ona nie widzi nie znaczy, że ludzie nie widzą i że ona się nie dowie. Zawsze miałam z nią dobry kontakt, była dla mnie autorytetem, ale teraz zaczyna mnie atakować mówiąc że jej wstyd przynoszę, że udaję niewiniątko a mam dwie twarze, że od pewnego czasu zbiera na ten temat informacje i chociaż ja wszystkiemu zaprzeczam ona jak na spokojnie zaczenie o tym myśleć to jej się wszystko w jedną całość układa więc to co ludzie gadają ma sens, a ja wychodzę na kłamczuchę w jej oczach. No ale co mam jej mówić skoro wiem, że ona jak i ojciec są temu wszystkiemu przeciwni? Już nie wytrzymuje..
Też uważam, że wyprowadzka będzie najlepszym rozwiązaniem. Nie wiem jak ten rok jeszcze wytrzymam. Takie rzeczy strasznie siadają mi na psychice.
nienawidze takich rodzicow, tacy ludzien ie powinni miec dzieci. ... jak mogli ci to zrobic!!

powiedz im, ze przez nich poronilas. to im da do myslenia!

Napisze Ci troche jak matka, bo jestem matka i sama chce jak najlepiej dla mojej corki. Napisalas, ze jezdzi szybko samochodem z kolegami, osobiscie uwazam ze jest to bardzo nieodpowiedzialne, on jest penie mlody i go to bawi, nie widzi zagrozenia jakie stanowi dla otoczenia i dla samego siebie tak postepujac. Wiesz, wczoraj widzialam reportaz w TV. Dwoch chlopakow postanowilo sie poscigac, startowali na ulicy ze swiatel, jeden na motorze, drugi w Porsche, w tym samym czasie pareset metrow dalej kobieta przechodzila przez przejscie dla pieszych, niestety nie zdazyla, samochodem chlopak wyhamowal, ale ten motorem nie. To tylko przyklad.

Wspomnialas, ze bylas w ciazy, czy uwazasz, ze rozsadnie by bylo, gdybyscie jednak zostali rodzicami i on by Was wiozl szybko, za szybko samochodemi cos by sie stalo, albo czy rozsadnym jest palic papierosy przy dziecku, wiem, ze niektorym jest to obojetne, ale mnie osobiscie bardzo to razi nie nie chciala bym by moje dziecko bylo trute w ten sposob. No i trzecia sprawa imprezy i picie, wydaje mi sie, ze jestescie jeszcze na tyle mlodzi,  ze powinniscie sie najpierw 'wyszalec', a potem myslec o dzieciach, ze to jeszcze troszke dlaWas, a bynajmniej dl aniego za wczesnie, choc wspomnialas, ze sie cieszyl, ale chyba nie byl swiadom konsekwencji i pozniejszego zycia. Bo czy zrezygnowal by dla Ciebie i dziecka z przyjemnosci imprez, papierosow, kolegow, czy juz do tego dorosl. Mysle, ze Twoi rodzice poprostu sie o Ciebie martwia i dlatego tak postepuja. Pewnie do tego wszytskiego sa tez troszke 'staroswieccy' i chca bys w malej miejscowosci cieszyla sie nieskazitelna opinia i mogli byc z Ciebie dumni. Wiec nic innego Ci nie pozostaje, jak porozmawiac na ten temat ze swoja mama, tylko na spokojnie i nie buntuj sie oscentycyjnie, bo to tylko moze pogorszyc sytuacje. Takie jest moje zdanie i nei musisz go oczywiscie akceptowac.

Pasek wagi
rozumiem Cię i szanuję Twoje zdanie. teraz jest ciężko spotkać chłopaka, który nie lubi wypić i poimprezować. jedynie tacy, którzy siedząc 24 na dobę przed komputerem są inni. ale no bez żartów. uważam, że dziecko by go zmieniło. a matka powiedziała, że nawet nie chce widzieć jak z nim rozmawiam bo mi wstydu narobi. może mają trochę racji ale głównie to przesadzają.. co zrobić żeby nie interweniowali tak w moje życie?

> nienawidze takich rodzicow, tacy ludzien ie
> powinni miec dzieci. ... jak mogli ci to
> zrobic!!powiedz im, ze przez nich poronilas. to im
> da do myslenia!

zaprawdeprzekletemiejsce, nie powinnas w ten sposob pisac,a tam bardziej oceniac. nei znasz jej rodzicow i nie wiesz czym sie skieruja, poza tym ona ich nie zapytala o powdod ich podejscia do calej historii. A co do poronienia, to jest powazna sprawa i tym bardziej nie mozna powiedziec ze przez kogos to sie stalo, chyba z eten ktos ciezko Cie pobil gdy bylas w ciazy, nie wiem dlaczego Autorka tego watku poronila, ale skoro poronila, to przypuszczam, ze nawet gdyby miala wspanialych rodzicow i wszytsko bylo OK tez by poronila, kobiety bardzo czesto traca dziecko i czesto powodem jest naturalne odrzucenie przez organizm matki, gdyz cos nie tak jest z plodem.  

Pasek wagi
hm zle postępują Twoi rodzice, wiesz nic nie poradzisz musisz przecierpieć, jak skończysz szkołe iść do pracy i się usamodzielnić:)
rynkaa, przede wsztkim porozmawiaj z nimi, zapytaj ich niech Ci konkretnie powiedza dlaczego nie akceptuja tego chlopaka, niech podadza konkretne przyklady. Zaypataj, czy ich zachowanie wynika z troski o Ciebie ? Zapytaj, czego w takim razie oczekuja i jak wyobrazaja sobie, ze bedziesz postepowac, musisz dokladnie wiedziec, jak oni postrzegaja cal sytuacje, a potem dopasowac sie do niej oczywiscie powoli wciagajac w to tego chlopaka, jezeli oczywiscie w dalszym ciagu bedziesz uwazac, ze to ten wlasciwy.
Pasek wagi
hmm z tego co zauważyłam masz 18 lat? tak? a kiedy poroniłaś? byłaś u lekarza? bo jeśli to się stało jak nie byłaś pełnoletnia, to lekarz chce zazwyczaj rozmawiać z rodzicami ....w ogóle ta cała sytuacja jakaś chora jest...skoro rodzice Ci nie ufają to musieli stracić do Ciebie zaufanie w jakiś sposób...
Oj, rynkaa, ale Ty masz fantazję!
Zapomniałaś napisać, że największą jego zaletą jest to, że jest zajęty
Pierwsze co to zacznij od szczerej rozmowy, niech nawet skończy się kłótnią, byle by była szczera a nie kierowana negatywnymi emocjami. Może to oczyścić atmosferę między Tobą a rodzicami. Nie mów rodzicom że rujnują Ci życie, nie mów że ich przez to nienawidzisz. Ty patrzysz tylko z tej strony żeby Tobie było dobrze tu i teraz z nim! A może jest faktycznie coś w tym chłopaku co wymaga przemyślenia? 
Kiedyś postępowałam podobnie jak Ty. Byłam z chłopakiem, imponował mi swoją "dorosłością" i nawet to co faktycznie było zagrożeniem, ja bagatelizowałam bo "jaki on jest fajny". Moi rodzice go nie akceptowali. Po serii kłótni wylądowałam z mamą u psychologa. Najpierw rozmowa osobno, a potem razem. No i po tym zaczęłam myśleć inaczej. Nie twierdzę że w Twoim przypadku jest tak samo, ale pamiętaj że rodziców masz tylko jednych! A chłopak zawsze może Cię rzucić! Czasem lepiej być samemu niż z byle kim by nie być samotną!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.