Temat: Rodzice nie akceptują chłopaka

Spotykam się z pewnym chłopakiem. Fakt może nie jest ideałem ale nie jest aż taki najgorszy. Wczoraj moja mama dowiedziała się, że z nim jestem, chociaż tak naprawdę spotykamy się narazie niezobowiązująco ale mam nadzieję, że coś z tego będzie. Wróciłam do domu a ona do mnie z wielkim żalem i złością dlaczego z nim jestem i czy już naprawdę nie miałam z kim (to jest już trzeci chłopak, którego nie akceptuje). Powiedziała, że pogada z jego matką, że nie chce mnie z nim widzieć, zapytała się czy do niego chodzę wieczorami. Zaprzeczyłam a ona, że i tak się prawdy dowie. Uważa, że to, że ona nie widzi nie znaczy, że ludzie nie widzą i że ona się nie dowie. Zawsze miałam z nią dobry kontakt, była dla mnie autorytetem, ale teraz zaczyna mnie atakować mówiąc że jej wstyd przynoszę, że udaję niewiniątko a mam dwie twarze, że od pewnego czasu zbiera na ten temat informacje i chociaż ja wszystkiemu zaprzeczam ona jak na spokojnie zaczenie o tym myśleć to jej się wszystko w jedną całość układa więc to co ludzie gadają ma sens, a ja wychodzę na kłamczuchę w jej oczach. No ale co mam jej mówić skoro wiem, że ona jak i ojciec są temu wszystkiemu przeciwni? Już nie wytrzymuje..
a co oni w nim nie akceptują?
jestem pelnoletnia ale zdaniem rodzicow dopoki jestem na ich utrzymaniu to oni decyduja za mnie. np musze wracac prawie codziennie o 22 do domu..
dziwie sie rodzicom, tak pilnują i co? i nic, widac i o 16:00 mozna sie dzidzi dorobić:D
nie akceptuja tego ze pali, tego ze w weekendy lubi sobie pojezdzic po imprezach i wypic (w tygodniu pracuje). mowia ze on mnie strasznie zmienil.
a  uczysz sie jeszcze?? jak nie to znajdz prace usamodzielnij sie i uloz sobie  zycie tak jak byc chciala a nie tak jak sobie zycza tego oni
Pasek wagi
hmmm czyli patrząc nic złego nie robi...
No i rodzice widać,ze przeginają z zakazami . a 'zakazy' nic nie dają
Miałam podobną sytuacje, tak się pożarłam z matką,że  nie wróciłam do domu na noc (spałam u swojego chłopaka) i jak miałam rano wrócić to nawet cwana podjechała po mnie na przystanek i jak na razie się już nie czepia mojego ( a mówiłam jej ,ze wcale nie jest zły itp.) . A po powrocie do domu była milutka jak baranek.

no wlasnie problem jest w tym ze sie ucze. gdybym sie nie uczyla to nawet bym sie nie zastanawiala tylko pracy szukala i pokoju do wynajecia. ale jeszcze rok mi tylko zostal. a pozniej studia zaoczne i praca bo na dzienne jakbym poszla to ciezko by bylo z praca
nie opowiadaj wszystkiego rodzicom albo ubarwiaj na rozowo


wiecie matka to matka, ale jak ojciec poslucha tych plotek to juz wtedy napewno od swiata mnie odetnie. zero komutera, telefonu, wyjsc gdziekolwiek. i on mysli ze to cos da a efekty sa odwrotne

nie opowiadaj wszystkiego rodzicom albo ubarwiaj na rozowo - oni sie od ludzi dowiaduja tego a nie ode mnie. jak pytaja sie mnie to wszystkiemu zaprzeczam ale no teraz juz mi w nic nie wierza i maja mnie za klamczuche

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.