- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto:
- Liczba postów: 8
24 czerwca 2011, 10:30
Hej, jestem właśnie w trudnej sytuacji i zupełnie pogubiłam się w tym wszystkim. Mam nadzieję, że może Wy pomożecie mi określić, co mogę myśleć w takiej sytuacji - takie spojrzenie na wszystko z boku.
Kilka tygodni temu rozstałam się z chłopakiem. On tego chciał, później mówił, że żałuje, a teraz już sam nie wie co ma zrobić.
Mi bardzo na nim zależy, on twierdzi, że nie czuje do mnie nic, co się czuje do dziewczyny, ale lubi ze mną przebywać, ufa mi, itd.
Teraz spotykamy się na luźniejszej stopie - prawie codziennie - po 3-4 godziny. Dodatkowo rozmawiamy codziennie przez internet - i to on zawsze pierwszy zagaduje.
A kiedy się spotykamy jego jakby ciągnie do kontaktu ze mną - chce mnie przytulać, łapie za rękę,
bawi się moimi włosami, odgarnia je z twarzy, żartujemy sobie i dobrze się dogadujemy. Ostatnio wstałam na chwilę a on wstał za mną, podszedł i mnie przytulił. Tak po prostu - a gdy już miałam odchodzić, to zamiast mnie puścić, przytulił jeszcze bardziej. Nie
wiem czy to może świadczyć o tym, że mu jednak zależy tylko sam nie
zdaje sobie z tego sprawy, czy tylko ja robię sobie złudne nadzieje? 24 czerwca 2011, 11:09
Ale póki się nie określi ograniczyłabym te spotkania i otworzyła się na innych.
24 czerwca 2011, 11:13
Nie daj się omotać facetowi, a tym bardziej wleźć sobie na głowę. Przejmij ster. Ukróć spotkania do 1-2 na tydzień. Zajmij się swoim hobby, swoimi zainteresowaniami, swoimi przyjaciółmi - sobą. Bądź dla niego trochę obojętna, trochę chłodna, ale przy tym wszystkim miła. Jeśli mówisz, że Ci na nim zależy taka postawa powinna zadziałać.
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 22
24 czerwca 2011, 11:28
Jezeli byliscie dlugo to tylko jeszcze przyzwyczajenie z jego strony... a jezeli byliscie krotko, to tak jak pisala kolezanka chce cie owinac w okol palca. Gdyby mu zalezalo, to oswiadczyl by ci: "sorry, mialem chwile zwatpienia (jak kazdy czkowiek), ale teraz wiem co stracilem i nie chce ponownie stracic". Jezeli ci zalezy na nim, to pstaw sprawe jasno. Czego oczekujesz. Pozniej moze byc za pozno i bedziesz bardzo cierpiec, oraz zmarnujesz swoj czas. Ja w swoim zyciu duzo czasu stracilam dla facetow. Teraz dojzalam/doroslam i wiem, ze tak nie moze byc. Kocham mojego mezczyzne i jest nam cudownie, ale on wie o tym, ze bez wzgledu na to czy kocham nad zycie, czy nie i jak dlu jestesmy razem, nie bede marnowac czasu na zwiazek bez przyszlosci. ZYCIE JEST JEDNO! Pozrozmawiaj i stanowczo okresl czego oczekujesz. Pozdr
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
24 czerwca 2011, 11:29
eee wedlug mnie wybralm bardzo wygodna relacje- jest wolny moze sobie robic co chce a z drugiej strony Ciebie wciaz ma.. tylko jawnie Daje Ci znac ,ze On jest przeciez wolny w raxie W I MOZE ROBIC CO CHCE...ja bym uciekala w druga strone a nie jakies szanse dawla albo wuz albo przewuz co to wolnu zwiazek jest czy jak>?? ee zastanow sie jak to wyglada z boku zachowujecie sie jak prara jednak nie jestescie>? pasuej Ci to??
24 czerwca 2011, 11:36
Autorko sprecyzuj, czy on teraz chce do Ciebie wrócić, bo żałuje, czy chce pozostać na stopie niezobowiązujących spotkań?
24 czerwca 2011, 11:38
ja bym z nim porozmawiała i się zapytała czy chce dalej z Tobą być czy nie? Jeżeli nie to nie pozwalałabym sobie na te uściski itp.Jeżeli powie, że nie wie to nie spotykać się z nim jakiś czas i wtedy zrozumie czy chce z Tobą być czy nie, a jeżeli nie zrozumie lub stwierdzi, że nie to jeżeli już chcesz się z nim spotykać to jak z kolegą i nie pozwalać sobie na te rzeczy, które opisałaś. Chociaż osobiście pewnie bym zerwała kontakt..
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
24 czerwca 2011, 12:22
jak dla mnie facet boi się samotoności i che mieć koło ratunkowe. Jak mój były, robił to samo
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto:
- Liczba postów: 8
24 czerwca 2011, 12:56
Odpowiedzi na Wasze pytania:
Spotykaliśmy się kilka miesięcy...
To nie jest w tej chwili tak, że on może robić co chce - bo postawiłam mu ultimatum, że jeśli nie wie czego chce, to ma się zastanowić, ale nie spotykamy się z osobami trzecimi - przystał na to...
Dałam mu też czas do końca tego tygodnia na podjęcie decyzji - bo to już i tak za długo się ciągnie... Jeśli będzie chciał ze mną być - to wtedy ode mnie będzie zależało co z tym zrobić...Jeśli nie to wiem, że mam zrobić tak jak mi radzicie - zresztą już mu mówiłam, tylko nie wiem czy dotarło, że ograniczymy kontakt i na pewno zwiększe dystans z nim...
Nie wiem nawet czy wtedy byłby sens przyjaźnić się - chyba nie... bo co to by była za przyjaźń, jeśli mi zależy na czymś więcej.. a gdyby jeszcze sobie kogoś znalazł, to by mi serducho pękło...
24 czerwca 2011, 13:01
> Nie wiem nawet czy
> wtedy byłby sens przyjaźnić się - chyba nie... bo
> co to by była za przyjaźń, jeśli mi zależy na
> czymś więcej.. a gdyby jeszcze sobie kogoś
> znalazł, to by mi serducho pękło...
Przyjaźń na pewno nie. Przynajmniej nie od razu.