Temat: jak delikatnie zerwać z facetem?

Dziewczyny zastanawiam się jak delikatnie zerwać z chłopakiem, jesteśmy razem ok 2 lat. Chyba nigdy go tak na prawdę nie kochałam, wiele razy dawałam nam szanse mając nadzieję, że jednak coś więcej do niego poczuje, ale co chwile pojawiały się jakieś wątpliwości. Wiem, że on na prawdę mnie kocha, zmienił niektóre rzeczy w sobie, które bardzo mi kiedyś przeszkadzały, jednak ja znajduję co chwilę cos nowego. Nie podoba mi się jego podejście co do niektórych rzeczy, chyba nawet nie mamy o czym ze sobą rozmawiać. Nasze rozmowy przez telefon trwają maksymalnie 5min. Przy nim stałam się cicha, kiedys byłam wulkanem energii. Nie wiem z czego to wynika, on mnie nie ogranicza, ale przy nim straciłam chęć do robienia jakichkolwiek ekstremalnych rzeczy. Boję się go zranić, czasami mam wrażenie, że może coś się jeszcze zmieni, że może być lepiej, ale tak na prawdę chyba sama siebie oszukuję.
Byłyście kiedyś w podobnej sytuacji? Co zrobiłyście?

Pasek wagi

żadne rozstanie nie jest łatwe, wiem. Kiedyś ono musi nastąpić! Nie dawaj mu złudnych nadzieji, co byś zrobiła gdyby wyjechał Ci teraz z oświadczynami?? Postaw się na jego miejscu, kochasz, angażujesz się a później....? Powiedz mu o tym, o z tego co piszesz nie ma sensu w tym dalej tkwić! Ty będziesz cierpieć, on jeszcze bardziej bo nie będzie wiedział o co chodzi, przemyśl to!!!

powodzenia!

> tez tak miałam prawie identycznie- piwerwszy
> związek, raz zerwałam, ale potem wróciliśmy do
> siebie, to nie jest tak "gdzie byłaś przez dwa
> lata" przy pierwszej miłości to sie wszystko bada,
> wtedy nie wie sie jeszcze co to prawdziwa dojrzała
> miłość, chce sie mieć faceta, żeby zobaczyć jak to
> jest , nie myśli sie o przyszłości.. ja też długo
> sie zbierałam żeby z nim zerwać a potem zrobiłam
> to jakoś samo ze mnie wyszło, na poczatku go
> idealizowałam, zastanawiałam sie co teraz będzie,
> ale to mija z czasem i teraz ciesze sie ze nie
> ciągnęłam tego dalej, kochał mnie ale to nie był
> "ten jedyny" gdyby nie to zerwanie to nigdy nie
> poznałabym mojego ukochanego

U mnie też były rozstania i powroty... 2 razy bodajże...
> dokladnie... dawanie pretekstow  to zwykle
> szczeniactwo.

dokładnie. moj ex się tak zachowywał. jak gówniarz.
robił specjalnie tak, że niby nie miał dla mnie czasu, a dla kumpli miał. oszukiwał mnie i okazywał kompletny brak szacunku...
jak na swój wiek (25 lat) jest tak pusty, że glowa mała. masakra.

jeśli chodzi o Twoja sytuację... nie jest latwo, ale nie ma co być ze sobą na siłę niestety...
jednak uważam, że powinnaś z nim porozmawiać..
Moja koleżanka trafiła chyba na najgorszego typa z możliwych... Koleś umówił się z kumplem, że ten będzie ją podrywał i pocałuje ją. Następnie podpił ją i posłał w ramiona tamtego. Na szczęście intryga się nie udała, bo kumpela mimo wszystko okazała się lojalna... Później zerwali już 'normalnie'. O wszystkim dowiedziała się jakiś czas później od innego kolegi...
> Moja koleżanka trafiła chyba na najgorszego typa z
> możliwych... Koleś umówił się z kumplem, że ten
> będzie ją podrywał i pocałuje ją. Następnie podpił
> ją i posłał w ramiona tamtego. Na szczęście
> intryga się nie udała, bo kumpela mimo wszystko
> okazała się lojalna... Później zerwali już
> 'normalnie'. O wszystkim dowiedziała się jakiś
> czas później od innego kolegi...

jak można zrobić coś takiego? 
Widać można... Ala karma jest sprawiedliwa :D Później zaraził się bodajże kiłą :D
> zrób tak, żeby to on zerwał. zacznij się chamsko
> zachowywać w stosunku do niego, nie odbieraj
> telefonów, odpisuj oschle i nie na każdego smsa,
> oddalaj się stopniowo, nie miej dla niego czasu,
> zacznij jeździć na imprezy bez niego, jeśli
> jeszcze tego nie robisz. stań się po prostu taką
> dziewczyną jakiej on nie będzie chciał i powinien
> sam zrezygnować


oby jak najmniej takich ludzi, jeżeli nie potrafisz porozmawiać szczerze to gratuluję podejścia do życia.

Napewno go zranisz, ale im wcześniej tym lepiej. Będziecie cierpieli oboje, - Ty, że go zraniłaś on- bo Cię kocha.
wiesz, zrywając z nim i tak na pewno go to zrani. weź go na rozmowę, poważną rozmowę, i wytłumacz mu wszystko tak, jak opisałaś tutaj.
byłam, i tak jak wyżej już napisały ddziewczyny nie da się nie ranić, ewentualnie możesz to trochę złagodzić i poczekać na jego zły ruch a potem z tego powodu z nim zerwać:/
> byłam, i tak jak wyżej już napisały ddziewczyny
> nie da się nie ranić, ewentualnie możesz to trochę
> złagodzić i poczekać na jego zły ruch a potem z
> tego powodu z nim zerwać:/

Zwalanie winy na partnera w takim przypadku to świństwo!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.