Temat: związek - rozsądek czy serce?

Sprawa dotyczy mnie i mojego przyjaciela. Znamy się kilka dobrych lat. Od około 2 tygodni coś między nami iskrzyło, była impreza i prawie wylądowaliśmy w łóżku. Wczoraj on wyznał mi miłość i oznajmił, że mnie kocha i chciałby ze mną być oraz dał mi pierścionek, którego zresztą nie chciałam przyjąć, bo głupio mi.... Powiedziałam mu, że na razie nie wiem czy chcę wchodzić w kolejny związek.  I problem polega w tym, że ja nie wiem czego chcę. To jest bardzo dobry chłopak, pracowity, kochany, uczciwy, szczery, a do tego bogaty.... Rzecz w tym, że ja nie czuje wobec niego tego CZEGOŚ. Ale wiem, że przy nim miałabym dobre życie. Po prostu znamy się zbyt długo, żebym mogła widzieć w nim mężczyznę mojego życia....

I tu moje główne pytanie: serce czy rozum?
Serce, Miłość bez głębokiego uczucia nie ma sensu. 
Pasek wagi
rozum, na kochanka przyjdzie pora >>>>>>>>>>>> taki żarcik :P skoro do tego forum zależy twoje życie ...
ja w moim obecnym związku najpierw pokierowałam się pragnieniem drugiej osoby (świeżo po zerwaniu z poprzednim facetem), potem miałam okropne dylematy, bo chociaz bylo mi dobrze z Nim, to wciaz coś czułam do poprzedniego... po wielu łzach, niepewności, zdecydowałam że pojde za głosem rozsądku. i nie żaluje. milosc, taka prawdziwa, nie zauroczenie, przyszla chyba tak naprawde po pol roku, potem sie w nim zakochalam na zabój. nie zaluje tego. czasem trzeba wybrać to, co uwaza sie za sluszne, zeby mozna bylo sie przekonac, czy to wlasnie TO. w moim przypadku wyszlo to na dobre. ryzyk-fizyk. ja bym sprobowala na twoim miejscu. co Ci szkodzi? byc moze to wlasnie Ten, tylko o tym nie wiesz, bo znalas go od tak dawna, ze nawet Ci to nie przyszlo przez mysl :)
mysle, ze rozum.. nie oszukujmy sie, jest XXI wiek, czlowiek nie zyje samym chleb i woda, a tak znacie sie, znasz jego wady zalety, a takie mega zauroczenie i tak mija po pewnym czasie, warto sprobowac.
Powiem tak...tak czy siak związek taki prawdziwy powinien opierać się na zaufaniu i przyjaźni, dwie osoby muszą widziec w sobie również przyjaciół na dobre i złe. Pomijając aspekt kasy...zeby nie było...teraz ja...osoba po dziwnych związkach myslę, że taki związek jest mozliwy. Na pewno przemawia za nim aspekt tego co wymieniłas: uczciwosc, pracowitosc itp. Powiem tak -może spróbuj...na pewno nie będzie takiego "wow" niż jakbyś zaczynała przygodę z nowo poznanym facetem, bo jego znasz, znasz jego twarz na pamięć, miny, w pewnym sensie też bliskosc. Ale próbowac możesz...kto wie, może to Twój książe z bajki. Nie zauwazasz go bo zawsze był blisko...aż za blisko na to byś mogła go postrzegac jako potencjalnego faceta...ja bym spróbowała ;)
Pasek wagi
jak dla mnie rozum. bo co, jeżeli kiedyś pokierujesz się sercem, a chłopak okaże się zupełnie inny, niż pokazał? tutaj znasz człowieka, to Twój przyjaciel i na dodatek ma prawie same zalety. ;)
Powiem CI tak (i niestety jest to prawda): cokolwiek zrobisz to żałować będziesz...
> Rozum, jak słusznie wcześniej zostało zauważone
> zakochanie mija... Jeśli jest zaradny to bym się
> nie zastanawiała. Bo może się kiedyś zakochasz ale
> "motyle" miną i albo będziesz z partnerem na
> stopie przyjacielskiej, albo z przyzwyczajenia...
> Mało jest par które są w sobie zakochane
> kilka/kilkanaście lat.
a ja sie nie zgodze!!
Przytocze historie mojej mamy rowniez z oczatku wybrala rozum ach on jest zaradny , mily, dobry no jest ale co z tego po 2 latach sie rozpadlo potem moja mama poznala mojego tate - milosc goraca i prawdziwa dzis mija 22 lata jak sa razem a wciaz miedzy Nimi widac gorace spojrzenie , prawdziwa milosc i nie wierze ,ze sa z przyzyczajenia nie wyglada tak owszem jest wiele takich par ale nie Oni! tak wiec ja osobicie nie wybralabym przyjaciela bo taki mirozum podopowiada- zrezszta mialam taka sama sytuacje jak Ty odrzucilam zaloty przjaciela teraz oboje jestemsy szczesliwymi przyjaciolmi we 4;) 
i tak źle i tak niedobrze, co byś nie zrobiła to wasza przyjaźń na tym ucierpi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.