Temat: związek - rozsądek czy serce?

Sprawa dotyczy mnie i mojego przyjaciela. Znamy się kilka dobrych lat. Od około 2 tygodni coś między nami iskrzyło, była impreza i prawie wylądowaliśmy w łóżku. Wczoraj on wyznał mi miłość i oznajmił, że mnie kocha i chciałby ze mną być oraz dał mi pierścionek, którego zresztą nie chciałam przyjąć, bo głupio mi.... Powiedziałam mu, że na razie nie wiem czy chcę wchodzić w kolejny związek.  I problem polega w tym, że ja nie wiem czego chcę. To jest bardzo dobry chłopak, pracowity, kochany, uczciwy, szczery, a do tego bogaty.... Rzecz w tym, że ja nie czuje wobec niego tego CZEGOŚ. Ale wiem, że przy nim miałabym dobre życie. Po prostu znamy się zbyt długo, żebym mogła widzieć w nim mężczyznę mojego życia....

I tu moje główne pytanie: serce czy rozum?
Rany widac jakie tu wszystkie ,,prakyczne" - jesli chodzi o kase to rozum tak>?
Jak sie okazuje miłosc w dzisiejszych czasach to takie abstrakcyjne pojecie?
Autorko, oczywiscie ze miłosc

Ciekawa jestem skad dziecielina jest taka mądra zyciowo?czyzby nie spotkała miłosci w swym zyciu ze płyną takie porady?
Miłosc wcale nie musi mijac a jak mija to znaczy ze ie była głeboka i tyle w temacie

Ale skoro wymieniłas jako pierwsze najwazniejsze czynniki przemawiajace ,,za" ; bogaty
to nad czym sie jeszce zastanawiasz?!


Są ludzie i taborety...
Niestety...
Chyba czekasz na milosc od pierwszego wejrzenia, ktora co prawda sie zdaza, ale zadko i malo komu. Nie musisz od razu go kochac by sie z nim spotykac, dajcie sobie czas na poznanie w innym wymiarze i po jakims czasie sama sie zorientujesz czy cos do niego czujesz. Jesli to dobry przyjaciel to nie warto od razu go przekreslac. Wiec miej rozum i daj szanse temu zwiazkowi. A jak po jakims czasie nie zapika serce to po prostu sie rozstaniecie, przeciez nie od razu sie hajtacie i obiecujecie milosc do grobowej deski!
A moim skromnym zdaniem nie warto pakować się w coś tylko dla rozsądku i tego, że wiesz, że będzie Ci z nim dobrze pomimo tego, że nie czujesz tego czegoś. To przecież nic nie warte... Co z tego, że będzie Ci z nim dobrze skoro nie poczujesz do niego czegoś prawdziwego, chociaż to mija i trwa czasem zbyt krótko warto to poczuć!!  Co Ci po rozsądnym, bogatym, godziwym życiu skoro nie poczułaś do Niego prawdziwej miłości. Może mówię tutaj jak typowa romantyczka wierząca w silne uczucie, które może nosić góry ale nie pakuj się w coś gdy nie czujesz tego czegoś, tej iskry.

Uwierz Kochana, później możesz tego żałować, że jesteś z kimś tylko z zdrowego rozsądku. Również tego, że mogłaś spotkać miłość z większymi przeciwnościami losu, z większymi trudnościami, może z mniej godziwym życiem w dostatku ale poczujesz motylki :-) Co z tego, że one potem znikają!!
a ja nie do końca rozumiem..
serce = ktoś inny niż on,
rozum = on?


Ja zrobiłabym wszystko by móc być z moim najlepszym przyjacielem ale to z innych względów.
Uważam że powinnaś kierować się uczuciami
Pasek wagi
rozum, to z przyjaźni zwykle powstają wielkie, trwałe miłości, a nie z nagłego zauroczenia i namiętności, poza tym warto zaryzykować
rozum czy serce??? Wazne czego Ty chcesz ;)  ja bym wybrala rozum :)
Pasek wagi
bez sensu aż zdiwiły mnie te porady.. skoro nic do niego nie czujesz to jaki jest sens? Da sie znaleźc osobe która jak już ktos pisał pogodzi serce i rozum. Poza tym zakochanie wcale nie trwa tak krótko.. Namietnosc przemija dopiero po 4-10 lat. Co prawda  możesz dac mu szanse i spróbowac, ale też jesli sadzisz, że ty na pewno nie cuzjesz nic więcej to zostawcie to tak jak jest.
Pasek wagi
rozum, słuchaj jak coś Ci będzie nie pasowało to zerwiesz z nim za parę miesięcy, znaleźć takiego dobrego chłopaka z którym już tyle czasu się dogadujesz to skarb!!!, i pamiętaj jak go otrącisz to prawdopodobnie go stracisz, poza tym może pomyśleć że jesteś puszczalska skoro sypiasz z facetem z którym nie chcesz byc. daj znac co postanowiłas!!!:]
marshmallows, spotkalam i wlasnie stad plyna takie porady. Ja nie napisalam, ze milosc mija, tylko ze zakochanie mija. A kiedy zwiazesz sie z kims do kogo poczulas zakochanie moze sie okazac po jakims czasie, ze nawet nie macie o czym rozmawiac, bo to byla tylko facynacja. A gleboka milosc to moim zdaniem nie fascynacja, tylko wiez na jakims wyzszym poziomie. Jesli miedzy przyjaciolmi (kobieta i facetem) jest jeszcze jakis pociag fizyczny, to uwazam ze jest to bardzo dobra podstawa do budowania dobrego i trwalego zwiazku. Mowiac "kieruj sie rozumem" nie mialam na mysli "lec na kase", tylko "pomysl czy na pewno nie chcesz sprobowac".
Wydaje mi sie,ze zalezy od Twojego wieku...jesli stawiasz na cos powaznego to rozum;) i chyba nawet to jest wazniejsze, bo milosc to nie tylko "motylki"...to uczucie, ktore sie buduje czasem latami;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.