- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 marca 2023, 19:16
Witajcie kochane Vitalijki. Od wielu lat jestem z moim kuzynem z 3 linii. Od 5 lat po ślubie cywilnym. Mamy fajną trzylatke. Ogólnie ten wybór to było dla nas wielkie szczęście. Niestety nie może być za idealnie. Jesteśmy bardzo za sobą, każdą sferę życia mamy udaną, czasem się kłócimy wiadomo, ale zrobiła bym dla niego wszystko. Moi rodzice jeszcze z trudem, ale zaakceptowali nasz wybór i zrozumieli że to nie była nastoletnia fascynacja. Może na początku, ale później zadbaliśmy o nią i jesteśmy do dziś razem. Rodzice męża nie. Na początku uniósł się dumą i udawał, że go to nie boli, nie wyciągał ręki na zgodę. Od kilku miesięcy widzę, że bardzo by chciał ocieplić ich relacje, ale nie wiemy jak to zrobić , nadal mają żal, uważają że to wstyd. Nie chcemy by nasze dziecko widziało te kłótnie, a są one zawsze przy spotkaniach z nimi. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i zna jakieś złote środki, by przekonać do siebie ludzi, którzy uważają wybór swojego dziecka za totalny wstyd i porażkę ? Sama uważam, że ile można jeszcze tak żyć. Zwłaszcza że chcemy normalnie świętować urodziny, dni babci i dziadka i ogólnie spędzać czas. Nie jesteśmy wrogo nastawieni i gotowi wybaczyć każde ich złe słowo i wyzwisko w naszą stronę.
21 marca 2023, 16:05
Szantaż z umieraniem, obrażeni jakbyście przestępstwo popełnili, a tak naprawdę teściowie są zacofani, uparci, obrażalscy, mają jakieś dziwne poczucie wyższości i swoich racji. Mieliście posłuchać ich zakazu, a jak nie, to taki cyrk odstawiają.
Mąż może potrzebować spotkań z rozsądnym psychologiem, który pomoże mu zrozumieć absurdalność tej sytuacji, stres odbija się na 100% na jego zdrowiu.
21 marca 2023, 18:11
ponoć moi rodzice są ze sobą spokrewnieni w 8 pokoleniu. Dla mojego dziadka też to było niedopuszczalne i nie trawi mojego ojca
21 marca 2023, 20:14
Postanowiliśmy wykorzystać pomysł z listem. I może mąż spróbuję pogadać ja już jestem zmęczona. A nic złego nie zrobiłam. Do psychologa nie pójdzie. Raz chciałam go zachęcić to nakrzyczał, że on nie jest psychiczny, bo nie pali, nie pije, nie cpa, założył rodzinę, pracuje i dba o swoich i że on nie potrzebuje.
21 marca 2023, 22:25
No ja bym czegoś takiego też nie potrafiła przetrawić. Do osób, które piszą, że to jak przyjaciel z dzieciństwa - no właśnie. Ja mam przyjaciela z dzieciństwa, jesteśmy dla siebie całkowicie aseksualni, po prostu jak z bratem (a mam punkt odniesienia, bo rodzonego brata tez mam). Też różnie się układają relacje rodzinne, nie raz z dalekim pod względem pokrewieństwa kuzynem się utrzymuje bliski kontakt. Może co innego jakby się tego kontaktu w ogóle nie miało i kogoś poznało nawet sobie sprawy nie zdając z pokrewieństwa. Ale jak się razem wychowaliście, to może być to coś z czym nigdy nie będą ok. D
Wilena, piszesz z perspektywy osoby, która miałaby potencjalnie w taki związek wejść (?mam przyjaciela i mam brata?), ale dodaj do tej perspektywy jeszcze fakt, ze chodzi o ich dziecko, które jest w szczęśliwym małżeństwie. Dla rodzica to jest czynnik nie do zignorowania, wiec miejmy nadzieje, ze jednak uda się pogodzić :)autorko, nie ma chyba niestety innej rady, niz po prostu spróbować wyciągnąć do nich rękę (mąż, nie Ty). Np u mnie w rodzinie było niestety kilka sporów do grobowej deski, także między najbliższymi, ale wynikało to raczej z toksyczności jednej osoby, wokół której te spory powstawały, także dużo zależy tez od osobowości i wcześniejszych relacji teściów. Czy w ogóle w ciągu tych lat podejmowane były próby kontaktu?
Tylko wiesz, mało to jest rodziców, dla których powodem do całkowitego zerwania kontaktów z dzieckiem jest jego homoseksualizm i znalezienie sobie partnera tej samej płci? Czy partnera o innym wyznaniu, kolorze skóry, narodowości? Jak ktoś jest homofobem, rasistą, ksenofobem, to ciężko mu będzie te swoje mentalne blokady i uprzedzenia przeskoczyć. Tak samo jak ktoś sobie zakodował w głowie, że relacje z kuzynem to kazirodztwo, to też ciężko będzie to przetrawić. Nawet jeżeli prawo tak tego nie widzi i ślub w tym przypadku jest możliwy. Jeżeli nawet pojawienie się na świecie pierwszej i prawdopodobnie jedynej wnuczki jaką będą mieli ich podejścia nie zmieniło, to wątpię żeby cokolwiek dało radę to zrobić. Skoro tej wnuczki do domu nawet nie wpuścili. Ja bym już odpuściła. Dla własnego zdrowia psychicznego. Skoro chrzciny wnuczki ich nie zmiękczyły, to ten wstyd i złość mają w sobie tak głęboko wyryte, że wątpię żeby pisanie listu coś zmieniło. Zwłaszcza, że jeżeli oni takie mają podejście, to pewnie jedyne co by ich jakoś skruszyło, to przyznanie im racji, że ten związek był błędem (no a tego autorka nie zrobi, z wiadomych przyczyn - że jej się z mężem układa).
22 marca 2023, 08:16
Witajcie kochane Vitalijki. Od wielu lat jestem z moim kuzynem z 3 linii. Od 5 lat po ślubie cywilnym. Mamy fajną trzylatke. Ogólnie ten wybór to było dla nas wielkie szczęście. Niestety nie może być za idealnie. Jesteśmy bardzo za sobą, każdą sferę życia mamy udaną, czasem się kłócimy wiadomo, ale zrobiła bym dla niego wszystko. Moi rodzice jeszcze z trudem, ale zaakceptowali nasz wybór i zrozumieli że to nie była nastoletnia fascynacja. Może na początku, ale później zadbaliśmy o nią i jesteśmy do dziś razem. Rodzice męża nie. Na początku uniósł się dumą i udawał, że go to nie boli, nie wyciągał ręki na zgodę. Od kilku miesięcy widzę, że bardzo by chciał ocieplić ich relacje, ale nie wiemy jak to zrobić , nadal mają żal, uważają że to wstyd. Nie chcemy by nasze dziecko widziało te kłótnie, a są one zawsze przy spotkaniach z nimi. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i zna jakieś złote środki, by przekonać do siebie ludzi, którzy uważają wybór swojego dziecka za totalny wstyd i porażkę ? Sama uważam, że ile można jeszcze tak żyć. Zwłaszcza że chcemy normalnie świętować urodziny, dni babci i dziadka i ogólnie spędzać czas. Nie jesteśmy wrogo nastawieni i gotowi wybaczyć każde ich złe słowo i wyzwisko w naszą stronę.
Nikogo nie przekonasz, taka prawda. Jeśli sobie wbili do głowy, że wasza miłość to samo zło, to nie zaczną nagle myśleć inaczej. W trzeciej linii to znaczy że już dziadkowie byli kuzynami?
22 marca 2023, 11:50
Witajcie kochane Vitalijki. Od wielu lat jestem z moim kuzynem z 3 linii. Od 5 lat po ślubie cywilnym. Mamy fajną trzylatke. Ogólnie ten wybór to było dla nas wielkie szczęście. Niestety nie może być za idealnie. Jesteśmy bardzo za sobą, każdą sferę życia mamy udaną, czasem się kłócimy wiadomo, ale zrobiła bym dla niego wszystko. Moi rodzice jeszcze z trudem, ale zaakceptowali nasz wybór i zrozumieli że to nie była nastoletnia fascynacja. Może na początku, ale później zadbaliśmy o nią i jesteśmy do dziś razem. Rodzice męża nie. Na początku uniósł się dumą i udawał, że go to nie boli, nie wyciągał ręki na zgodę. Od kilku miesięcy widzę, że bardzo by chciał ocieplić ich relacje, ale nie wiemy jak to zrobić , nadal mają żal, uważają że to wstyd. Nie chcemy by nasze dziecko widziało te kłótnie, a są one zawsze przy spotkaniach z nimi. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i zna jakieś złote środki, by przekonać do siebie ludzi, którzy uważają wybór swojego dziecka za totalny wstyd i porażkę ? Sama uważam, że ile można jeszcze tak żyć. Zwłaszcza że chcemy normalnie świętować urodziny, dni babci i dziadka i ogólnie spędzać czas. Nie jesteśmy wrogo nastawieni i gotowi wybaczyć każde ich złe słowo i wyzwisko w naszą stronę.
Nikogo nie przekonasz, taka prawda. Jeśli sobie wbili do głowy, że wasza miłość to samo zło, to nie zaczną nagle myśleć inaczej. W trzeciej linii to znaczy że już dziadkowie byli kuzynami?
Mój tata jest kuzynem mamy męża. I to też nie z 1 linii. Domyślam się , że nic nie zmienimy. Mąż tęskni za matką, myśli o niej wiadomo. Ja też bym przeżywała brak kontaktu z moją. Będę go wspierać w szukaniu kontaktu, ale sama nie podejmę już prób. List też pewnie wyśle. Sami też sobie krzywdę robią, bo marzyli o wnukach. Mają śliczną, mądra i przede wszystkim zdrową wnuczkę. Nie ograniczam im kontaktu, jeśli będą chcieli podeślę zdjęcia, podjadę autem to też nie problem, wybacze te wyzwiska, bo nie jestem pamiętliwa ani nie chcę kłócić się..zobaczymy jak to dalej się potoczy.
Edytowany przez Karmilia1991 22 marca 2023, 11:54
22 marca 2023, 16:43
Dziekuje za wszystkie rady. Mąż będzie nadal próbował, zabiera się za pisanie listu. Ja odpuszczam, aczkolwiek jeśli wyciągnie rękę nie zamierzam utrudniać kontaktu z wnuczką. Zdjęcia też podeślę. Na urodziny zaproszenie wyśle. Dziękujęmy za rady. Jesteście kochane. Pozdrawiamy . Kamila&Kuba.
22 marca 2023, 17:35
Trzymam kciuki by pomyśl z listem się sprawdził. Może teście raz jeszcze wszystko sobie przemyśla i przeproszą za te wszystkie stracone lata. Być może z czasem wszyscy będzie potrzebował terapii, by każdy każdego zrozumiał. Póki co trzymam kciuki.
22 marca 2023, 19:24
Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.
A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.
W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.
Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.
Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...
Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.
twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??
o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?
raczej kuzyn tesciowej (mamy meza) ?
aha, dziekuje :)
22 marca 2023, 19:28
Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.
A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.
W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.
Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.
Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...
Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.
twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??
o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?
? No nie przesadzaj "Mój tata to kuzyn mamy męża"............ojciec Kamili jest kuzynem dla matki męża Kamili.......
Kurde, ja to przeczytalam jako: Moj tata (tata autorki, Kamili to kuzyn mamy (Kamili mamy) meza - w sensie jej mamy, a nie mamy jej męża, tylko męża jej własnej mamy, serio się zaplątałam co? :D
Dzieki za sprostowanie