Temat: Jak pogodzić się z rodziną.

Witajcie kochane Vitalijki. Od wielu lat jestem z moim kuzynem z 3 linii. Od 5 lat po ślubie cywilnym. Mamy fajną trzylatke. Ogólnie ten wybór to było dla nas wielkie szczęście. Niestety nie może być za idealnie. Jesteśmy bardzo za sobą, każdą sferę życia mamy udaną, czasem się kłócimy wiadomo, ale zrobiła bym dla niego wszystko. Moi rodzice jeszcze z trudem, ale zaakceptowali nasz wybór i zrozumieli że to nie była nastoletnia fascynacja. Może na początku, ale później zadbaliśmy o nią i jesteśmy do dziś razem. Rodzice męża nie. Na początku uniósł się dumą i udawał, że go to nie boli, nie wyciągał ręki na zgodę. Od kilku miesięcy widzę, że bardzo by chciał ocieplić ich relacje, ale nie wiemy jak to zrobić , nadal mają żal, uważają że to wstyd. Nie chcemy by nasze dziecko widziało te kłótnie, a są one zawsze przy spotkaniach z nimi. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i zna jakieś złote środki, by przekonać do siebie ludzi, którzy uważają wybór swojego dziecka za totalny wstyd i porażkę ? Sama uważam, że  ile można jeszcze tak żyć. Zwłaszcza że chcemy normalnie świętować urodziny, dni babci i dziadka i ogólnie spędzać czas. Nie jesteśmy wrogo nastawieni i gotowi wybaczyć każde ich złe słowo i wyzwisko w naszą stronę.



Neverthinktwice napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Karmilia1991 napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??

o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?

? No nie przesadzaj "Mój tata to kuzyn mamy męża"............ojciec Kamili jest kuzynem dla matki męża Kamili.......

Kurde, ja to przeczytalam jako: Moj tata (tata autorki, Kamili to kuzyn mamy (Kamili mamy) meza - w sensie jej mamy, a nie mamy jej męża, tylko męża jej własnej mamy, serio się zaplątałam co? :D

Dzieki za sprostowanie

tak to było zabawne. Poprawiłas mi humor.🙂 Mąż siedzi i piszę ten list już dwie godziny. A my z M sobie czytamy bajki przeplatane forum.😀 A Wam wszystkim jeszcze raz dziękuję. Na niektóre rady tak nie wpadliśmy.❤️ Za miesiąc też wysyłam teściom zaproszenie na urodziny. Z tortem już nie pojadę, bo szkoda tortu, jak ma być jak ostatnio. Ale daje im wybór z urodzinami.

Karmilia1991 napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Karmilia1991 napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??

o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?

? No nie przesadzaj "Mój tata to kuzyn mamy męża"............ojciec Kamili jest kuzynem dla matki męża Kamili.......

Kurde, ja to przeczytalam jako: Moj tata (tata autorki, Kamili to kuzyn mamy (Kamili mamy) meza - w sensie jej mamy, a nie mamy jej męża, tylko męża jej własnej mamy, serio się zaplątałam co? :D

Dzieki za sprostowanie

tak to było zabawne. Poprawiłas mi humor.? Mąż siedzi i piszę ten list już dwie godziny. A my z M sobie czytamy bajki przeplatane forum.? A Wam wszystkim jeszcze raz dziękuję. Na niektóre rady tak nie wpadliśmy.?? Za miesiąc też wysyłam teściom zaproszenie na urodziny. Z tortem już nie pojadę, bo szkoda tortu, jak ma być jak ostatnio. Ale daje im wybór z urodzinami.

:)

powodzenia

edit: przyznam, ze bardzo mnie zainteresował twój problem i znalazłam twój post z 2010 roku, kochana, daliście radę 13 lat, widziałam też, że w tym 2010 radziliście się księdza - dla mnie to tam nie ma znaczenia, bo nie uważam księży za wyrocznie, ale wielu starszych ludzi uważa, aż dziwię, się, że twoi teściowie nie wzięli tego księdzowego przyzwolenia, do serca

Pokrewieństwa są niezwykle interesujące, jeśli mówisz, że twój tato, to kuzyn twojej teściowej, a rodzeństwem byli pra-pra dziedkowie, to to jest naprawdę dalekie pokrewieństwo - no, naprawdę musiałam sobie to narysować, bo to zagwozdka! Kuzyn dla mnie, to dziecko siostry/brata, ktoregos z moich rodziców, a przecież kuzyn to też dziecko jakiejś pociotki zupełnie nieznanej, bo z trzeciego pokolenia, a jednak skoligaconej, cholera wie z ilu takimi kuzynami ma się flirty, nawet o tym nie wiedząc, serio, trzymam kciuki, żeby twoi teściowie przestali stroić fochy :)

Neverthinktwice napisał(a):

Karmilia1991 napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Karmilia1991 napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??

o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?

? No nie przesadzaj "Mój tata to kuzyn mamy męża"............ojciec Kamili jest kuzynem dla matki męża Kamili.......

Kurde, ja to przeczytalam jako: Moj tata (tata autorki, Kamili to kuzyn mamy (Kamili mamy) meza - w sensie jej mamy, a nie mamy jej męża, tylko męża jej własnej mamy, serio się zaplątałam co? :D

Dzieki za sprostowanie

tak to było zabawne. Poprawiłas mi humor.? Mąż siedzi i piszę ten list już dwie godziny. A my z M sobie czytamy bajki przeplatane forum.? A Wam wszystkim jeszcze raz dziękuję. Na niektóre rady tak nie wpadliśmy.?? Za miesiąc też wysyłam teściom zaproszenie na urodziny. Z tortem już nie pojadę, bo szkoda tortu, jak ma być jak ostatnio. Ale daje im wybór z urodzinami.

:)

powodzenia

edit: przyznam, ze bardzo mnie zainteresował twój problem i znalazłam twój post z 2010 roku, kochana, daliście radę 13 lat, widziałam też, że w tym 2010 radziliście się księdza - dla mnie to tam nie ma znaczenia, bo nie uważam księży za wyrocznie, ale wielu starszych ludzi uważa, aż dziwię, się, że twoi teściowie nie wzięli tego księdzowego przyzwolenia, do serca

Pokrewieństwa są niezwykle interesujące, jeśli mówisz, że twój tato, to kuzyn twojej teściowej, a rodzeństwem byli pra-pra dziedkowie, to to jest naprawdę dalekie pokrewieństwo - no, naprawdę musiałam sobie to narysować, bo to zagwozdka! Kuzyn dla mnie, to dziecko siostry/brata, ktoregos z moich rodziców, a przecież kuzyn to też dziecko jakiejś pociotki zupełnie nieznanej, bo z trzeciego pokolenia, a jednak skoligaconej, cholera wie z ilu takimi kuzynami ma się flirty, nawet o tym nie wiedząc, serio, trzymam kciuki, żeby twoi teściowie przestali stroić fochy :)

Dziękuję za te miłe słowa. Tak zaczęło się u nas od wigilii. Byliśmy młodzi i spragnieni siebie mieliśmy dość , a okoliczności były bardzo romantyczne i sprzyjające. I tak się toczyło tyle lat . Miałam na prawdę poważne kłótnie i problemy z mężem. Potem rodzina nas dręczyła , że Nasza Małgosia może mieć autyzm przez nas, a okazało się , że to migdał i po wycięciu zaczęła śmigać z mową. A nieśmiała troszkę jest do dziś, mi że świetnie się rozwija i zaczęła mówić nie gorzej niż inne dzieci dużo przeszliśmy zwątpień, mój mąż kuzyn też jest trudny do życia, ale pragnę właśnie z nim je dzielić i pomagać mu troszkę się zmieniać . U nas to była taka tradycja, że nawet dalsza rodzina to ta ,, bliska " . Ślub mojej siostry był na prawie 300 osób, a wigilię przeważnie na 70. Stąd też może przekonanie, że my to bliska rodzina, bo oni sami sobie nakreślli obraz takiej rodziny.



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.