Temat: Jak pogodzić się z rodziną.

Witajcie kochane Vitalijki. Od wielu lat jestem z moim kuzynem z 3 linii. Od 5 lat po ślubie cywilnym. Mamy fajną trzylatke. Ogólnie ten wybór to było dla nas wielkie szczęście. Niestety nie może być za idealnie. Jesteśmy bardzo za sobą, każdą sferę życia mamy udaną, czasem się kłócimy wiadomo, ale zrobiła bym dla niego wszystko. Moi rodzice jeszcze z trudem, ale zaakceptowali nasz wybór i zrozumieli że to nie była nastoletnia fascynacja. Może na początku, ale później zadbaliśmy o nią i jesteśmy do dziś razem. Rodzice męża nie. Na początku uniósł się dumą i udawał, że go to nie boli, nie wyciągał ręki na zgodę. Od kilku miesięcy widzę, że bardzo by chciał ocieplić ich relacje, ale nie wiemy jak to zrobić , nadal mają żal, uważają że to wstyd. Nie chcemy by nasze dziecko widziało te kłótnie, a są one zawsze przy spotkaniach z nimi. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i zna jakieś złote środki, by przekonać do siebie ludzi, którzy uważają wybór swojego dziecka za totalny wstyd i porażkę ? Sama uważam, że  ile można jeszcze tak żyć. Zwłaszcza że chcemy normalnie świętować urodziny, dni babci i dziadka i ogólnie spędzać czas. Nie jesteśmy wrogo nastawieni i gotowi wybaczyć każde ich złe słowo i wyzwisko w naszą stronę.



Do tanga trzeba dwojga (w tym przypadku to dwóch par ;) ). Domyślam się, że to boli, ale wydaje mi się, że dużo już zrobiliście, staraliście się z nimi pogodzić, choć nie ma nic obiektywnie złego w związku Twoim i męża. Może czas wpłynie na rodziców. 











Pasek wagi

Moze jak im zdrowie zacznie szwankowac i beda potrzebowac pomocy, to wtedy przestana byc obrazeni 😉

Wiesz ale z tego co piszesz to to pokrewieństwo moze być pretekstem- możliwe że to Ty im nie pasujesz... jeśli pojawiają się jakieś teksty o liczeniu na kasę itd. 

Dodatkowo alkoholicy w pewnym momencie mają już zmiany w mozgu- u mnie w rodzinie szło to w kierunku tyranii i urojen...tez były wydumane klotnie... dziadek zmiękł jak z uwagi na zdrowie przestał pić , ale do tej pory babcia była pod jego pantoflem totalnie... 

I rodzi się pytanie - czy Ci , negatywnie nastawieni do Ciebie (a co za tym idzie pewnie i do dziecka z tego związku ) ludzie, generalnie niezbyt fajni to wymarzeni dziadkowie? Jest o co walczyć ? Próbowaliście, nie chca, dziecko ma dziadków z drugiej strony i kochających rodzicow. To całkiem sporo.

Pasek wagi

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

LinuxS napisał(a):

Probowaliscie. Nic z tego nie wyszlo. Inna sprawa, ze wy macie swoje racje, a oni swoje. Dla nich ten zwiazek mogl byc szokiem i jest nie do zaakceptowania. Tez musicie to uszanowac. Tak samo, jak wy sie trzymacie swojej wersji, oni trzymaja sie swojej i ciezko uznac kto ma faktycznie racje. Chyba kazdy ma swoja. 

bardzo dobre podejście!

nie można zmusić kogoś do zaakceptowania czegokolwiek, samo przyjdzie albo nie 

autorka napisała, że teściowa łamie się czasami a potem ucieka

to jest jej reakcja i tak jak LinuxS napisał/a trzeba to uszanować, dać jej na dojście do porządku z tą sytuacją w jej własnym czasie🤷

mąż wiedział , że wybierając miłość, zamknie sobie drogę do mamy i taty, mąż jest dorosły, ma żonę i córeczkę, niech nimi się zajmuje i cieszy

nie znaczy to jednak, że macie ignorować teściów, być może najlepiej będzie, jeśli zawsze postaracie się o to, żeby oni ( teściowa szczególnie) byli świadomi że wy jesteście gotowi na powrót do ich serc, wysyłajcie więc kartki, smsy, zdjęcia córeczki, myślę że w ten sposób teściowie będą wiedzieli że to tylko od ich decyzji zależy, czy będą mieli syna, synową  i wnuczkę, czy będą na zawsze bez nich😔

smutne to jest, ale taki jest ich wybór i należy go uszanować, w ich oczach popełniliście błąd ( jeśli są religijni to niech sobie poczytają Księgę Rodzaju, tam to się roi od kazirodztwa, za które oni wasz związek pewno uważają)

powodzenia

Karmilia1991 napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??

o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?

Neverthinktwice napisał(a):

Karmilia1991 napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??

o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?

raczej kuzyn tesciowej (mamy meza) 😉

Neverthinktwice napisał(a):

Karmilia1991 napisał(a):

Idalia1.ida napisał(a):

Jeden z twoich rodziców jest kuzynem jednego z rodziców męża, tzw. drugie dzieci? A wy to już tzw. trzecie dzieci? (moja babcia tak tłumaczyła stopień pokrewieństwa). Kazirodztwo wam zarzucają w trzeciej linii pokrewieństwa? Dziwni ludzie.

A może im chodzi o brak ślubu kościelnego? Prawo kanoniczne jakieś problemy robi, ale przy trzecich dzieciach dają zezwolenia.

W tych czasach, w XXI wieku, takie podejście jest dziwaczne, związki partnerskie z dziećmi, po cywilnym tym bardziej, może jeszcze ludzie w Polsce się spinają na związki jednopłciowe, ale zmiany nadchodzą i dobrze.

Nie wiem czy warto zabiegać o zgodę rodzinną z nimi, rykoszetem może oberwać wasze dziecko, jak zacznie rozumieć.

Mężowi twojemu współczuję takich rodziców, a tobie teściów...

Mój tata to kuzyn mamy męża. I to nie najbliższy. Mamy wspólnych jakiś prapradziadków, których nawet nie widzieliśmy na zdj. Im cały czas chodziło o to, że nasi rodzice są w podobnym wieku, ja z mężem też i fajnie było się spotkać w gronie rodzinnym jako rodzina. Z tymi pieniędzmi to też nonsens, teściowie mają co prawda pensjonat w górach ( maja się przez to za wyższą klasę ), a tak na prawdę moi rodzice zarabiają więcej na etacie w szpitalu i górnictwie. Domyślam się , że mąż poczuł ten brak, bo sam stał się ojcem i ciągle mówi też, że oni mogą w każdej chwili umrzeć, że się starzeją a oni pokłóceni..meczy go to bardzo przez co jest drażliwy.

twoj tata to kuzyn męża twojej mamy??

o ile nie było tu rozwodu, napisałaś właśnie, że twój tata jest swoim własnym kuzynem, czy się mylę?

😉 No nie przesadzaj "Mój tata to kuzyn mamy męża"............ojciec Kamili jest kuzynem dla matki męża Kamili.......

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.