Temat: Powrót do byłego po zdradzie

Dzień dobry. Jak zapatrujecie się na powroty po zdradzie ? Były chce do mnie wrócić po 2 latach życia z inną. Zdradził mnie i zostawił z 6 miesięcznym wtedy synem w depresji poporodowej. Byliśmy razem 9 lat. Karma do niego wróciła bo owa kochanka okazała się błędem życia. Ja jestem od roku w nowym związku. Jednak ciągle czuję coś do byłego. Nasz związek nie był idealny. Zawsze to ja bardziej zabiegałam ale ta zdrada to był cios którego nigdy się nie spodziewałam. Pochodzę z rodziny gdzie ojciec był alkoholikiem więc wiecznie zabiegałam o uwagę faceta. Teraz mając normalnego, spokojnego, który zabiega o mnie jest mi dziwnie. Brakuje tego toksyka... Dlatego często sama generuje kłótnie w nowym związku gdzieś podświadomie. Obecnie nowy partner jest zazdrosny bo były po rozstaniu z nią bardziej interesuje się naszym synem, często pisze, dzwoni. Rozmawiamy nie tylko o małym. Czuję się z tym nie fair względem nowego faceta. Sama już nie wiem co czuje. Nie chce go ranić. Powinnam puścić go wolno ale nie potrafię. Tyle dobrego dla nas zrobił. Rozum podpowiada odpuść byłego a serce czy wspomnienia swoje ... Mam mętlik w głowie

Pasek wagi

Moznamozna napisał(a):

Dzień dobry. Jak zapatrujecie się na powroty po zdradzie ? Były chce do mnie wrócić po 2 latach życia z inną. Zdradził mnie i zostawił z 6 miesięcznym wtedy synem w depresji poporodowej. Byliśmy razem 9 lat. Karma do niego wróciła bo owa kochanka okazała się błędem życia. Ja jestem od roku w nowym związku. Jednak ciągle czuję coś do byłego. Nasz związek nie był idealny. Zawsze to ja bardziej zabiegałam ale ta zdrada to był cios którego nigdy się nie spodziewałam. Pochodzę z rodziny gdzie ojciec był alkoholikiem więc wiecznie zabiegałam o uwagę faceta. Teraz mając normalnego, spokojnego, który zabiega o mnie jest mi dziwnie. Brakuje tego toksyka... Dlatego często sama generuje kłótnie w nowym związku gdzieś podświadomie. Obecnie nowy partner jest zazdrosny bo były po rozstaniu z nią bardziej interesuje się naszym synem, często pisze, dzwoni. Rozmawiamy nie tylko o małym. Czuję się z tym nie fair względem nowego faceta. Sama już nie wiem co czuje. Nie chce go ranić. Powinnam puścić go wolno ale nie potrafię. Tyle dobrego dla nas zrobił. Rozum podpowiada odpuść byłego a serce czy wspomnienia swoje ... Mam mętlik w głowie

Nie wróciłabym i nigdy bym się nad tym nie zastanawiała. W momencie, w którym dowiedziałabym się o zdradzie, mężczyzną byłby dla mnie definitywnie skreślony. Szacunek, wierność, lojalność są w mojej opinii fundamentem udanego związku. Tutaj tego zabrakło. Takiej osobie nie można już wierzyć. Nie można na niej polegać. W krytycznym momencie zawiódł. 

Jesli lubisz się nad sobą znęcać i nie szanujesz samej siebie - wrócisz do niego.

Jesli jednak masz dla siebie, swojego dziecka i obecnego partnera minimum respektu, odetniesz się od myśli o byłym 

Pasek wagi

Moznamozna napisał(a):

cancri napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

mik1991 napisał(a):

Dlaczego nie kochasz swojego dziecka?

Ty tak serio ? Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i kocham go ponad wszystko. Nie wrócę do byłego. Emocje i chwilowa mgła mózgowa minęła. 

No oby! Oby ten sam temat nie pojawil sie znowu za miesiac.

Chcialam tylko żeby syn miał oboje rodziców na miejscu. Widzę jak mały przeżywa jak ojciec go odstawia do domu. Jak mu jego brakuje. 

Nie wyglądało na to, żebyś tylko tego chciała. No i Eukaliptus, piszesz, że włączyły ci się wspomnienia. Chyba mocno wybiórcze te wspomnienia.

Moznamozna napisał(a):

cancri napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

mik1991 napisał(a):

Dlaczego nie kochasz swojego dziecka?

Ty tak serio ? Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i kocham go ponad wszystko. Nie wrócę do byłego. Emocje i chwilowa mgła mózgowa minęła. 

No oby! Oby ten sam temat nie pojawil sie znowu za miesiac.

Chcialam tylko żeby syn miał oboje rodziców na miejscu. Widzę jak mały przeżywa jak ojciec go odstawia do domu. Jak mu jego brakuje. 

To, ze Twoj byly splodzil syna nie znaczy, ze jest dobrym ojcem. Twoj partner moze byc tak samo dobrym ojcem dla Waszego syna. Zreszta, chyba wszystko zostalo tu juz napisane.

I serio, za czym Twoj syn ma tesknic? Ile on ma lat? 2? 3? Niby jak sie mu ta tesknota objawia? Tak male dzieci nie maja poczucia czasu. Dorabiasz sobie filozofie. Jesli Twoj byly maz sie przyklada do bycia dobrym ojcem, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by syna zabieral czesciej? Nie musisz z tego powodu z nim mieszkac i dawac sie ponizac.

Moznamozna napisał(a):

cancri napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

mik1991 napisał(a):

Dlaczego nie kochasz swojego dziecka?

Ty tak serio ? Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i kocham go ponad wszystko. Nie wrócę do byłego. Emocje i chwilowa mgła mózgowa minęła. 

No oby! Oby ten sam temat nie pojawil sie znowu za miesiac.

Chcialam tylko żeby syn miał oboje rodziców na miejscu. Widzę jak mały przeżywa jak ojciec go odstawia do domu. Jak mu jego brakuje. 

Chciałaś, żeby Twój syn miał "oboje rodziców na miejscu" - to znaczy, żeby oglądał, jak ojciec poniża matkę, jak jej nie szanuje, żeby czerpał te "znakomite" wzorce z waszej pato -relacji?

Zdaje się, ze nie mieszkacie 500 km od siebie, więc mały ma ojca na miejscu, może z nim spędzać czas i dobrze się bawić, prawda? Nie musisz robić ofiary całopalnej z siebie w tym celu.

Moznamozna napisał(a):

cancri napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

mik1991 napisał(a):

Dlaczego nie kochasz swojego dziecka?

Ty tak serio ? Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i kocham go ponad wszystko. Nie wrócę do byłego. Emocje i chwilowa mgła mózgowa minęła. 

No oby! Oby ten sam temat nie pojawil sie znowu za miesiac.

Chcialam tylko żeby syn miał oboje rodziców na miejscu. Widzę jak mały przeżywa jak ojciec go odstawia do domu. Jak mu jego brakuje. 

Czasem lepszy ojciec z doskoku niż w domu. Relacje jakie panowały miedzy Wami wczesniej i by wróciły, na pewno nie wpłyną pozytywnie na dziecko. Poza tym ojciec jak go bierze do siebie, to się nim musi zajmować cały czas. Jest duże prawdopodobieństwo, że jakby mieszkał z Wami, to już by tak chętnie się nim nie zajmował, bo ty byś była pod ręką od tego. Także całkiem możliwe, że ta rozłąka wyjdzie dziecku na dobre, bo i relacje między Wami zdrowsze i zainteresowanie ojca dzieckiem dużo większe, bo jak go już bierze do siebie, to poświęca mu 100% czasu. Poza tym co będzie jak się dziecko przyzwyczai do ojca na miejscu a za jakiś czas on znowu kopnie Cię w tyłek bo się pojawi jakaś inna, lepsza według niego opcja? A znając jego z Twoich opisów, to nie jest to nierealne a nawet wielce prawdopodobne.

Pasek wagi

"Tyle dobrego dla nas zrobił" - no to się trochę wyklucza z tym, że Cię zdradził i zostawił z malutkim dzieckiem w depresji poporodowej 🙄 żadnego odwrotu, kopnęłabym go w dupę, bo się kompletnie z Toba nie liczył i z tym że macie dziecko tylko myśli o własnej dupie. Teraz mu się nie układa to też chce zrobić tak, żeby jemu było wygodnie, przy najbliższej okazji jak przestaniesz być zapchajdziurą i znajdzie sobie inną znowu zostaniesz sama z dzieckiem. 

Ciesz się życiem które masz i facetem, który o Was dba, nie zawracaj sobie głowy dupkiem. Niektórych sytuacji w życiu nie da się cofnąć, a jako dorosła osoba powinien wziąć odpowiedzialność za to co wybrał i co zrobił i liczyć się z konsekwencjami 🙄 Trzymaj się i nie rób głupot :*




Ves91 napisał(a):

Serio chcesz wrócić do faceta, który pieprzył inną, kiedy w domu miałaś niemowlę (w pakiecie z depresją)? Ten ch*jek Cię nie szanuje, ma głęboko w zadzie Twoje potrzeby i uczucia, a Ty jeszcze zastanawiasz się nad powrotem, mając u boku kochającego i wspierającego partnera? Wystarczy, że ten ku**iarz kiwnie palcem i robisz, co chce... W sumie nie ma się co dziwić, skoro Ty sama nie masz do siebie szacunku za grosz. Dla mnie to tak niewyobrażalna żenada, że aż brakuje mi skali. Jeśli nie o sobie, to przynajmniej pomyśl o dziecku i o przyszłości, jaką chcesz mu zafundować... 

Eukaliptusku, co z Tobą nie tak?

Dokładnie :( Teraz przynajmniej dziecko widzi, że jest ktoś kto szanuje matkę, kto się z nimi liczy a nie postawił na szali nową panienkę wyżej niż rodzinę 🙄

akitaa napisał(a):

"Tyle dobrego dla nas zrobił" - no to się trochę wyklucza z tym, że Cię zdradził i zostawił z malutkim dzieckiem w depresji poporodowej ? żadnego odwrotu, kopnęłabym go w dupę, bo się kompletnie z Toba nie liczył i z tym że macie dziecko tylko myśli o własnej dupie. Teraz mu się nie układa to też chce zrobić tak, żeby jemu było wygodnie, przy najbliższej okazji jak przestaniesz być zapchajdziurą i znajdzie sobie inną znowu zostaniesz sama z dzieckiem. 

Ciesz się życiem które masz i facetem, który o Was dba, nie zawracaj sobie głowy dupkiem. Niektórych sytuacji w życiu nie da się cofnąć, a jako dorosła osoba powinien wziąć odpowiedzialność za to co wybrał i co zrobił i liczyć się z konsekwencjami ? Trzymaj się i nie rób głupot :*

ten tekst ze tyle dobrego zrobil to byl o obecnym:)

Moznamozna napisał(a):

cancri napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

mik1991 napisał(a):

Dlaczego nie kochasz swojego dziecka?

Ty tak serio ? Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i kocham go ponad wszystko. Nie wrócę do byłego. Emocje i chwilowa mgła mózgowa minęła. 

No oby! Oby ten sam temat nie pojawil sie znowu za miesiac.

Chcialam tylko żeby syn miał oboje rodziców na miejscu. Widzę jak mały przeżywa jak ojciec go odstawia do domu. Jak mu jego brakuje. 

przypisujesz maluchowi reakcje dorosłego człowieka mielone przez swoje własne tęsknoty. 

jesli dziecko ma tatę z doskoku, szczególnie że nie bardzo jeszcze kuma co to jest tata, to jest to dla niego stan naturalny, innego nie zna. W rękach rodziców jest stworzenie tego tak, że będzie z tym zylo w poczuciu bezpieczeństwa. A na to wpływa regularność i brak napięć towarzyszących takim spotkaniom. 

Cyrica napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

cancri napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

mik1991 napisał(a):

Dlaczego nie kochasz swojego dziecka?

Ty tak serio ? Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i kocham go ponad wszystko. Nie wrócę do byłego. Emocje i chwilowa mgła mózgowa minęła. 

No oby! Oby ten sam temat nie pojawil sie znowu za miesiac.

Chcialam tylko żeby syn miał oboje rodziców na miejscu. Widzę jak mały przeżywa jak ojciec go odstawia do domu. Jak mu jego brakuje. 

przypisujesz maluchowi reakcje dorosłego człowieka mielone przez swoje własne tęsknoty. 

jesli dziecko ma tatę z doskoku, szczególnie że nie bardzo jeszcze kuma co to jest tata, to jest to dla niego stan naturalny, innego nie zna. W rękach rodziców jest stworzenie tego tak, że będzie z tym zylo w poczuciu bezpieczeństwa. A na to wpływa regularność i brak napięć towarzyszących takim spotkaniom. 

Myślę, że dla malucha tato z doskoku jest na podobnych zasadach co babcia i dziadek z doskoku (w sensie nie mieszkający z nim na stałe). Autorka pisze że mały nie może się z nim rozstać i na tej podstawie zastanawia się czy do niego wrócić. Ale jak się przyjrzeć relacją z dziadkami to moje dzieci jak babcia wyjeżdża to też za nią tęsknią i nie chcą żeby jechała, co nie znaczy że od razu planujemy żeby z nami zamieszkali. Mając relacje w domu matka-ojciec takie jakie ona miała wczesniej z tym byłym mężem, to dla małego najlepiej jak nadal będzie ojcem z doskoku niż żeby patrzył na co dzień jak ojciec matkę poniża, bo nic dobrego z tego nie wyniknie dla jego psychiki a być może będzie później taki schemat powielał lub zryje mu to banię.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.