- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2023, 11:31
Hej dziewczyny,
mam do was pytanie. Tak by ktoś spojrzał na to z boku. Czy gdyby wasz chłopak/partner itp nie zadzwonili czy też nie napisali do was chwilę po północy byłoby wam przykro i rzucilibyście tego przysłowiowego focha?
Szczerze mówiąc, to poczułam się bardzo rozczarowana i tak smutno mi się na serduchu zrobiło. Spędzaliśmy z partnerem osobno sylwestra z racji tego, iż pracuje za granicą i nie opłacało się przylatywać na jedną noc. Ja u siebie w domu on u siebie także na spokojnie. Chwilę po północy zaraz złożyłam mu życzenia, nie dzwoniłam bo akurat nie był dostępny i po prostu myślałam, że zaraz ta zielona kropeczka na messengerze się pojawi i się połączymy.
Tymczasem on nic. Zero. Dopiero chwilę przed drugą próbował się dodzwonić gdy ja już dawno spałam.
w nowy rok chwilę przed 18 jak do siebie zadzwoniliśmy doskonale widział, że było mi smutno. Bąknął tyko, że mu się przysnęło.
No nie wiem...wszyscy inni jakos znaleźli czas by cokolwiek napisać o jemu się PRZYSNĘŁO...
U mnie w głowie od razu gonitwa myśli, że ma mnie gdzieś, nie interesuje się mną, że mu na mnie nie zależy...
Mam 30 lat, z biegiem czasu zastanawiam się czy nie przesadzam i nie dramatyzuje a on po prosru wypił ze znajomymi kilka drinków za dużo i tyle...
Wydaje mi się, że od ostatnich dwóch lat jestem po prostu przebodźcowana i zestresowana i robie g*wnoburze z niczego i to ja mam coś w tym roku do przepracowania w swojej głowie. By nie przjmować się drobiazgami, odpuścić trochę i wyluzować.
Jakie macie opinie tak z boku? Obrazilybyście się i chodziły nadąsane czy olały to bo to pierdoła?
Z góry dzięki!
2 stycznia 2023, 20:22
Noma, jak zwykle swój wzór na wszystkich i jedyne słuszne standardy to jej. Taki ścisły umysł...
Jak widać chyba jako jedyna próbuje zrozumieć autorkę.
Jak widać, "wiesz" już sama najlepiej co było i dlaczego.
Nie przyjmując do informacji, że da ludzie, dla których sylwester i składanie życzeń zaraz po północy nie są ważne, przyjęte jako mus i konieczne. Tym bardziej, jak się po prostu zasnęło ze zmęczenia. No ale jak ktoś lubi sobie konfabułować.
jak 30 letni facet zasypia w sylwestra ze zmęczenia i nie ma siły napisać o 24 do lubej to co to będzie za 20 lat ?
A to ty wiesz co będzie za 20 lat? Musisz mieć jakieś niesamowite zdolności!! Graj w lotka!!!
Dalej do ciebie nie dociera, że inni ludzie mają inne priorytety czy standardy... No cóż, szerz swoje "prawdy" dalej.
obejdzie się bez twojej opinii czy też błogosławieństwa, bo moje zdanie jest od tego niezależne ?
wiem, wiem. i jedyne poprawne i słuszne.
No cóż. Mąż Nomy nie odwiózł ich chorego dziecka do domu, mimo że miało gorączkę, bo był "zmęczony". W tym kontekście zmęczony znaczy leżący kompletnie pijany na podłodze na weselu, w sali zabaw dla dzieci, na dziecięcym materacyku ? Ja bym się martwiła jakby był odwalał coś takiego. To, że by nie doczekał północy, gdybyśmy spędzali Sylwestra osobno i poszedł spać, bo byłby zmęczony, nie byłoby dla mnie żadnym problemem (a my w dodatku mamy rocznicę w Sylwestra, więc dla mnie podwójne święto). Jeżeli by pamiętał rano żeby zadzwonić, i to by była rzeczywiście kwestia zmęczenia, a nie tego się upił do nieprzytomności i leżał pod stołem :D - to bym się o to nie obrażała.
No widzisz i wcale nie zbagatelizowałem tej sytuacji, akurat bardzo się martwiłam, więc Ameryki nie odkrylas. Autorce też nie kazałam zlinczować chłopa. Szczerze powiedziawszy mogłabyś już wysilić się na coś innego, jak już nie masz nic do powiedzenia to po, to żeby napisać cokolwiek powtarzasz jedno i to samo jak zepsuty, zramolaly gramofon. Chcesz pisz dalej, ale nic tym nie osiągniesz, wszyscy już znają te historie.
Wszyscy znają, a jednak bawi wciąż tak samo :D Oczywiście nie historia sama w sobie, bo to było przykre. Ale to wygłaszanie jedynie słusznej prawdy, jak wiejski kaznodzieja grzmiący z ambony. Jeżeli się wie jakie numery odwala jak tylko z tej ambony zejdzie i jakim jest hipokrytą, to nie da się go traktować poważnie.
O widzisz, a ja tu tyle siedzę i tej historii nie znałam, więc jak widać, warto powtarzać :D Normalnie nie bawi mnie takie wypominanie komuś czegoś sprzed 100 lat, ale w kontekście kreowania się tu na matkę polkę w idealnym związku i raczenie wszystkich radami jedynymi słusznymi tonem nie znoszącym sprzeciwu, a wręcz gnojenie tych co mają inne zdanie, to taka skaza na tym kryształowym wizerunku to aż w sumie nawet trochę cieszy 🤪
2 stycznia 2023, 20:28
Noma, jak zwykle swój wzór na wszystkich i jedyne słuszne standardy to jej. Taki ścisły umysł...
Jak widać chyba jako jedyna próbuje zrozumieć autorkę.
Jak widać, "wiesz" już sama najlepiej co było i dlaczego.
Nie przyjmując do informacji, że da ludzie, dla których sylwester i składanie życzeń zaraz po północy nie są ważne, przyjęte jako mus i konieczne. Tym bardziej, jak się po prostu zasnęło ze zmęczenia. No ale jak ktoś lubi sobie konfabułować.
jak 30 letni facet zasypia w sylwestra ze zmęczenia i nie ma siły napisać o 24 do lubej to co to będzie za 20 lat ?
A to ty wiesz co będzie za 20 lat? Musisz mieć jakieś niesamowite zdolności!! Graj w lotka!!!
Dalej do ciebie nie dociera, że inni ludzie mają inne priorytety czy standardy... No cóż, szerz swoje "prawdy" dalej.
obejdzie się bez twojej opinii czy też błogosławieństwa, bo moje zdanie jest od tego niezależne ?
wiem, wiem. i jedyne poprawne i słuszne.
No cóż. Mąż Nomy nie odwiózł ich chorego dziecka do domu, mimo że miało gorączkę, bo był "zmęczony". W tym kontekście zmęczony znaczy leżący kompletnie pijany na podłodze na weselu, w sali zabaw dla dzieci, na dziecięcym materacyku ? Ja bym się martwiła jakby był odwalał coś takiego. To, że by nie doczekał północy, gdybyśmy spędzali Sylwestra osobno i poszedł spać, bo byłby zmęczony, nie byłoby dla mnie żadnym problemem (a my w dodatku mamy rocznicę w Sylwestra, więc dla mnie podwójne święto). Jeżeli by pamiętał rano żeby zadzwonić, i to by była rzeczywiście kwestia zmęczenia, a nie tego się upił do nieprzytomności i leżał pod stołem :D - to bym się o to nie obrażała.
No widzisz i wcale nie zbagatelizowałem tej sytuacji, akurat bardzo się martwiłam, więc Ameryki nie odkrylas. Autorce też nie kazałam zlinczować chłopa. Szczerze powiedziawszy mogłabyś już wysilić się na coś innego, jak już nie masz nic do powiedzenia to po, to żeby napisać cokolwiek powtarzasz jedno i to samo jak zepsuty, zramolaly gramofon. Chcesz pisz dalej, ale nic tym nie osiągniesz, wszyscy już znają te historie.
Wszyscy znają, a jednak bawi wciąż tak samo :D Oczywiście nie historia sama w sobie, bo to było przykre. Ale to wygłaszanie jedynie słusznej prawdy, jak wiejski kaznodzieja grzmiący z ambony. Jeżeli się wie jakie numery odwala jak tylko z tej ambony zejdzie i jakim jest hipokrytą, to nie da się go traktować poważnie.
O widzisz, a ja tu tyle siedzę i tej historii nie znałam, więc jak widać, warto powtarzać :D Normalnie nie bawi mnie takie wypominanie komuś czegoś sprzed 100 lat, ale w kontekście kreowania się tu na matkę polkę w idealnym związku i raczenie wszystkich radami jedynymi słusznymi tonem nie znoszącym sprzeciwu, a wręcz gnojenie tych co mają inne zdanie, to taka skaza na tym kryształowym wizerunku to aż w sumie nawet trochę cieszy ?
Hmmm ludzie nigdy nie mogli znieść idealow bo okazywało się że sami są do niczego, dlatego tak wszystkich bola moje zdecydowane wypowiedzi.
2 stycznia 2023, 20:28
Noma, bardziej chodzi o to, że dla niektórych to dzien jak co dzień a nie okazja do składania życzeń. Ktoś może posiedzieć dłużej, wypić tego szampana nie wiedząc w sumie po co, obejrzeć film i iść spać. A są tacy, co świętują miesięcznice. Nie wszyscy robią to samo i nie ma się czemu dziwić.
Jezeli z kimś się jest to człowiek chce się dowiedzieć co dla danej osoby jest ważne, a jeżeli nie wie a mu zależy na tej osobie to wypadałoby postąpić zgodnie z ogólnie przyjęta norma.
Ja nie kupuje wytłumaczenia pt. zasnal. Nie żebym namawiała do robienia fochów, ale bliżej przyjrzałabym się relacji, żeby ustalić czy to olewactwo ma charakter jednostkowy, czy ciągły. Nie wydaje mi się, żeby to był wieloletni związek znudzonych sobą starych pryków. Jeżeli była jakaś rozmowa o wspólnym sylwestrze czego wynikiem ustalono, że nie ma sensu tłuc się na 1 dzień z daleka to chyba facet jest świadomy, że autorka nie ma obojętnego stosunku do tego wydarzenia i dziewczynie byłoby miło gdyby zadzwonił , albo napisał życzenia, w zamian bo to nic nie kosztuje, nie wymaga żadnego wysiłku. Już pomijam to, że to ona napisała, a on łaskawie odpisał jak mu się wspomniało.
O, w punkt! Dzwonienie do rodzicow czy odwiedzanie ich dla sporej czesci spolecznosci rowniez nie sprawia problemow, dlatego to robia. A nie jak w innym watku insynuowalas, bo nie odcieli pepowiny czy sa niesamodzielni. Ale wiadomo, u Nomy poglady jak jej zawieje...;-)
jak to u ciebie znowu masz problemy z rozumieniem lub nadinterpretacja, umiar zawsze i wszędzie jest potrzebny i zachowanie umiaru nie oznacza braku kontaktu, natomiast nadmierny kontakt to fakt już problem z nieodcieta pępowina ,to straszne mieć takie problemy jak ty i nie rozróżniac podstawowych kwestii
ale Ty nie masz umiaru w krytykowaniu innych byle tylko wyrazić zdanie przeciwstawne i wyjść na strażniczkę zasad. Gdyby dziewczyna miała problem odwrotny, że ledwo zasnęła z facet obudził ja telefonem z głupimi życzeniami noworocznymi, większość ludzi uznałoby że to nic takiego, to byś rzuciła tekstem że normy i zasady społeczne zakazują wydzwaniania ludziom po nocach i burzenia miru domowego.
2 stycznia 2023, 20:33
Noma, bardziej chodzi o to, że dla niektórych to dzien jak co dzień a nie okazja do składania życzeń. Ktoś może posiedzieć dłużej, wypić tego szampana nie wiedząc w sumie po co, obejrzeć film i iść spać. A są tacy, co świętują miesięcznice. Nie wszyscy robią to samo i nie ma się czemu dziwić.
Jezeli z kimś się jest to człowiek chce się dowiedzieć co dla danej osoby jest ważne, a jeżeli nie wie a mu zależy na tej osobie to wypadałoby postąpić zgodnie z ogólnie przyjęta norma.
Ja nie kupuje wytłumaczenia pt. zasnal. Nie żebym namawiała do robienia fochów, ale bliżej przyjrzałabym się relacji, żeby ustalić czy to olewactwo ma charakter jednostkowy, czy ciągły. Nie wydaje mi się, żeby to był wieloletni związek znudzonych sobą starych pryków. Jeżeli była jakaś rozmowa o wspólnym sylwestrze czego wynikiem ustalono, że nie ma sensu tłuc się na 1 dzień z daleka to chyba facet jest świadomy, że autorka nie ma obojętnego stosunku do tego wydarzenia i dziewczynie byłoby miło gdyby zadzwonił , albo napisał życzenia, w zamian bo to nic nie kosztuje, nie wymaga żadnego wysiłku. Już pomijam to, że to ona napisała, a on łaskawie odpisał jak mu się wspomniało.
O, w punkt! Dzwonienie do rodzicow czy odwiedzanie ich dla sporej czesci spolecznosci rowniez nie sprawia problemow, dlatego to robia. A nie jak w innym watku insynuowalas, bo nie odcieli pepowiny czy sa niesamodzielni. Ale wiadomo, u Nomy poglady jak jej zawieje...;-)
jak to u ciebie znowu masz problemy z rozumieniem lub nadinterpretacja, umiar zawsze i wszędzie jest potrzebny i zachowanie umiaru nie oznacza braku kontaktu, natomiast nadmierny kontakt to fakt już problem z nieodcieta pępowina ,to straszne mieć takie problemy jak ty i nie rozróżniac podstawowych kwestii
ale Ty nie masz umiaru w krytykowaniu innych byle tylko wyrazić zdanie przeciwstawne i wyjść na strażniczkę zasad. Gdyby dziewczyna miała problem odwrotny, że ledwo zasnęła z facet obudził ja telefonem z głupimi życzeniami noworocznymi, większość ludzi uznałoby że to nic takiego, to byś rzuciła tekstem że normy i zasady społeczne zakazują wydzwaniania ludziom po nocach i burzenia miru domowego.
O jak świetnie, że nie tylko ja wiem co inni ludzie myślą i jakie będą mieć zdanie w jakiejś przykładowej, wyimaginowanej sytuacji. Cieszę się, że nie tylko ja znam ludzi lepiej niż oni sami siebie znaja. Chociaż jakby się tak dłużej zastanowić to przestaje być wyjątkowa i niepowtarzalna, ale nie szkodzi nie jestem aż taka egoistką, mogę podzielić się z kimś tym splendorem.
Edytowany przez .nonszalancja. 2 stycznia 2023, 20:37
2 stycznia 2023, 20:35
nie, po prostu ZAWSZE znajdujesz jakaś zasadę czy normę, która ktoś narusza. O czym by ktokolwiek nie napisał.
2 stycznia 2023, 20:39
Noma, jak zwykle swój wzór na wszystkich i jedyne słuszne standardy to jej. Taki ścisły umysł...
Jak widać chyba jako jedyna próbuje zrozumieć autorkę.
Jak widać, "wiesz" już sama najlepiej co było i dlaczego.
Nie przyjmując do informacji, że da ludzie, dla których sylwester i składanie życzeń zaraz po północy nie są ważne, przyjęte jako mus i konieczne. Tym bardziej, jak się po prostu zasnęło ze zmęczenia. No ale jak ktoś lubi sobie konfabułować.
jak 30 letni facet zasypia w sylwestra ze zmęczenia i nie ma siły napisać o 24 do lubej to co to będzie za 20 lat ?
A to ty wiesz co będzie za 20 lat? Musisz mieć jakieś niesamowite zdolności!! Graj w lotka!!!
Dalej do ciebie nie dociera, że inni ludzie mają inne priorytety czy standardy... No cóż, szerz swoje "prawdy" dalej.
obejdzie się bez twojej opinii czy też błogosławieństwa, bo moje zdanie jest od tego niezależne ?
wiem, wiem. i jedyne poprawne i słuszne.
No cóż. Mąż Nomy nie odwiózł ich chorego dziecka do domu, mimo że miało gorączkę, bo był "zmęczony". W tym kontekście zmęczony znaczy leżący kompletnie pijany na podłodze na weselu, w sali zabaw dla dzieci, na dziecięcym materacyku ? Ja bym się martwiła jakby był odwalał coś takiego. To, że by nie doczekał północy, gdybyśmy spędzali Sylwestra osobno i poszedł spać, bo byłby zmęczony, nie byłoby dla mnie żadnym problemem (a my w dodatku mamy rocznicę w Sylwestra, więc dla mnie podwójne święto). Jeżeli by pamiętał rano żeby zadzwonić, i to by była rzeczywiście kwestia zmęczenia, a nie tego się upił do nieprzytomności i leżał pod stołem :D - to bym się o to nie obrażała.
Nie znałam tego epizodu. Wiele tłumaczy.
2 stycznia 2023, 20:39
Noma, jak zwykle swój wzór na wszystkich i jedyne słuszne standardy to jej. Taki ścisły umysł...
Jak widać chyba jako jedyna próbuje zrozumieć autorkę.
Jak widać, "wiesz" już sama najlepiej co było i dlaczego.
Nie przyjmując do informacji, że da ludzie, dla których sylwester i składanie życzeń zaraz po północy nie są ważne, przyjęte jako mus i konieczne. Tym bardziej, jak się po prostu zasnęło ze zmęczenia. No ale jak ktoś lubi sobie konfabułować.
jak 30 letni facet zasypia w sylwestra ze zmęczenia i nie ma siły napisać o 24 do lubej to co to będzie za 20 lat ?
A to ty wiesz co będzie za 20 lat? Musisz mieć jakieś niesamowite zdolności!! Graj w lotka!!!
Dalej do ciebie nie dociera, że inni ludzie mają inne priorytety czy standardy... No cóż, szerz swoje "prawdy" dalej.
obejdzie się bez twojej opinii czy też błogosławieństwa, bo moje zdanie jest od tego niezależne ?
wiem, wiem. i jedyne poprawne i słuszne.
No cóż. Mąż Nomy nie odwiózł ich chorego dziecka do domu, mimo że miało gorączkę, bo był "zmęczony". W tym kontekście zmęczony znaczy leżący kompletnie pijany na podłodze na weselu, w sali zabaw dla dzieci, na dziecięcym materacyku ? Ja bym się martwiła jakby był odwalał coś takiego. To, że by nie doczekał północy, gdybyśmy spędzali Sylwestra osobno i poszedł spać, bo byłby zmęczony, nie byłoby dla mnie żadnym problemem (a my w dodatku mamy rocznicę w Sylwestra, więc dla mnie podwójne święto). Jeżeli by pamiętał rano żeby zadzwonić, i to by była rzeczywiście kwestia zmęczenia, a nie tego się upił do nieprzytomności i leżał pod stołem :D - to bym się o to nie obrażała.
No widzisz i wcale nie zbagatelizowałem tej sytuacji, akurat bardzo się martwiłam, więc Ameryki nie odkrylas. Autorce też nie kazałam zlinczować chłopa. Szczerze powiedziawszy mogłabyś już wysilić się na coś innego, jak już nie masz nic do powiedzenia to po, to żeby napisać cokolwiek powtarzasz jedno i to samo jak zepsuty, zramolaly gramofon. Chcesz pisz dalej, ale nic tym nie osiągniesz, wszyscy już znają te historie.
Wszyscy znają, a jednak bawi wciąż tak samo :D Oczywiście nie historia sama w sobie, bo to było przykre. Ale to wygłaszanie jedynie słusznej prawdy, jak wiejski kaznodzieja grzmiący z ambony. Jeżeli się wie jakie numery odwala jak tylko z tej ambony zejdzie i jakim jest hipokrytą, to nie da się go traktować poważnie.
O widzisz, a ja tu tyle siedzę i tej historii nie znałam, więc jak widać, warto powtarzać :D Normalnie nie bawi mnie takie wypominanie komuś czegoś sprzed 100 lat, ale w kontekście kreowania się tu na matkę polkę w idealnym związku i raczenie wszystkich radami jedynymi słusznymi tonem nie znoszącym sprzeciwu, a wręcz gnojenie tych co mają inne zdanie, to taka skaza na tym kryształowym wizerunku to aż w sumie nawet trochę cieszy ?
Hmmm ludzie nigdy nie mogli znieść idealow bo okazywało się że sami są do niczego, dlatego tak wszystkich bola moje zdecydowane wypowiedzi.
Ze niby TY jestes tym idealem? 😂😂😂 Czy te Twoje popieprzone poglady? Leze 😂😂😂
2 stycznia 2023, 20:42
Noma, jak zwykle swój wzór na wszystkich i jedyne słuszne standardy to jej. Taki ścisły umysł...
Jak widać chyba jako jedyna próbuje zrozumieć autorkę.
Jak widać, "wiesz" już sama najlepiej co było i dlaczego.
Nie przyjmując do informacji, że da ludzie, dla których sylwester i składanie życzeń zaraz po północy nie są ważne, przyjęte jako mus i konieczne. Tym bardziej, jak się po prostu zasnęło ze zmęczenia. No ale jak ktoś lubi sobie konfabułować.
jak 30 letni facet zasypia w sylwestra ze zmęczenia i nie ma siły napisać o 24 do lubej to co to będzie za 20 lat ?
A to ty wiesz co będzie za 20 lat? Musisz mieć jakieś niesamowite zdolności!! Graj w lotka!!!
Dalej do ciebie nie dociera, że inni ludzie mają inne priorytety czy standardy... No cóż, szerz swoje "prawdy" dalej.
obejdzie się bez twojej opinii czy też błogosławieństwa, bo moje zdanie jest od tego niezależne ?
wiem, wiem. i jedyne poprawne i słuszne.
No cóż. Mąż Nomy nie odwiózł ich chorego dziecka do domu, mimo że miało gorączkę, bo był "zmęczony". W tym kontekście zmęczony znaczy leżący kompletnie pijany na podłodze na weselu, w sali zabaw dla dzieci, na dziecięcym materacyku ? Ja bym się martwiła jakby był odwalał coś takiego. To, że by nie doczekał północy, gdybyśmy spędzali Sylwestra osobno i poszedł spać, bo byłby zmęczony, nie byłoby dla mnie żadnym problemem (a my w dodatku mamy rocznicę w Sylwestra, więc dla mnie podwójne święto). Jeżeli by pamiętał rano żeby zadzwonić, i to by była rzeczywiście kwestia zmęczenia, a nie tego się upił do nieprzytomności i leżał pod stołem :D - to bym się o to nie obrażała.
No widzisz i wcale nie zbagatelizowałem tej sytuacji, akurat bardzo się martwiłam, więc Ameryki nie odkrylas. Autorce też nie kazałam zlinczować chłopa. Szczerze powiedziawszy mogłabyś już wysilić się na coś innego, jak już nie masz nic do powiedzenia to po, to żeby napisać cokolwiek powtarzasz jedno i to samo jak zepsuty, zramolaly gramofon. Chcesz pisz dalej, ale nic tym nie osiągniesz, wszyscy już znają te historie.
Wszyscy znają, a jednak bawi wciąż tak samo :D Oczywiście nie historia sama w sobie, bo to było przykre. Ale to wygłaszanie jedynie słusznej prawdy, jak wiejski kaznodzieja grzmiący z ambony. Jeżeli się wie jakie numery odwala jak tylko z tej ambony zejdzie i jakim jest hipokrytą, to nie da się go traktować poważnie.
O widzisz, a ja tu tyle siedzę i tej historii nie znałam, więc jak widać, warto powtarzać :D Normalnie nie bawi mnie takie wypominanie komuś czegoś sprzed 100 lat, ale w kontekście kreowania się tu na matkę polkę w idealnym związku i raczenie wszystkich radami jedynymi słusznymi tonem nie znoszącym sprzeciwu, a wręcz gnojenie tych co mają inne zdanie, to taka skaza na tym kryształowym wizerunku to aż w sumie nawet trochę cieszy ?
Hmmm ludzie nigdy nie mogli znieść idealow bo okazywało się że sami są do niczego, dlatego tak wszystkich bola moje zdecydowane wypowiedzi.
Ze niby TY jestes tym idealem? ??? Czy te Twoje popieprzone poglady? Leze ???
Hmm to przykre, że nie ma jeszcze 21 , a już nie umiesz ustać na nogach. I po co się krygować, że nie pijesz alkoholu 😉
2 stycznia 2023, 20:44
Wilenka zapomnialas napisac, ze Noma pojechala na to wesele, bo z mezem tworza RODZINE i maz bron Boze nie mogl sie tam sam pojawic, bo to by byla plama. Pomijajac kwestie ciagania podziebionego dziecka i tego, ze sie schlal.
2 stycznia 2023, 20:47
Noma, jak zwykle swój wzór na wszystkich i jedyne słuszne standardy to jej. Taki ścisły umysł...
Jak widać chyba jako jedyna próbuje zrozumieć autorkę.
Jak widać, "wiesz" już sama najlepiej co było i dlaczego.
Nie przyjmując do informacji, że da ludzie, dla których sylwester i składanie życzeń zaraz po północy nie są ważne, przyjęte jako mus i konieczne. Tym bardziej, jak się po prostu zasnęło ze zmęczenia. No ale jak ktoś lubi sobie konfabułować.
jak 30 letni facet zasypia w sylwestra ze zmęczenia i nie ma siły napisać o 24 do lubej to co to będzie za 20 lat ?
A to ty wiesz co będzie za 20 lat? Musisz mieć jakieś niesamowite zdolności!! Graj w lotka!!!
Dalej do ciebie nie dociera, że inni ludzie mają inne priorytety czy standardy... No cóż, szerz swoje "prawdy" dalej.
obejdzie się bez twojej opinii czy też błogosławieństwa, bo moje zdanie jest od tego niezależne ?
wiem, wiem. i jedyne poprawne i słuszne.
No cóż. Mąż Nomy nie odwiózł ich chorego dziecka do domu, mimo że miało gorączkę, bo był "zmęczony". W tym kontekście zmęczony znaczy leżący kompletnie pijany na podłodze na weselu, w sali zabaw dla dzieci, na dziecięcym materacyku ? Ja bym się martwiła jakby był odwalał coś takiego. To, że by nie doczekał północy, gdybyśmy spędzali Sylwestra osobno i poszedł spać, bo byłby zmęczony, nie byłoby dla mnie żadnym problemem (a my w dodatku mamy rocznicę w Sylwestra, więc dla mnie podwójne święto). Jeżeli by pamiętał rano żeby zadzwonić, i to by była rzeczywiście kwestia zmęczenia, a nie tego się upił do nieprzytomności i leżał pod stołem :D - to bym się o to nie obrażała.
No widzisz i wcale nie zbagatelizowałem tej sytuacji, akurat bardzo się martwiłam, więc Ameryki nie odkrylas. Autorce też nie kazałam zlinczować chłopa. Szczerze powiedziawszy mogłabyś już wysilić się na coś innego, jak już nie masz nic do powiedzenia to po, to żeby napisać cokolwiek powtarzasz jedno i to samo jak zepsuty, zramolaly gramofon. Chcesz pisz dalej, ale nic tym nie osiągniesz, wszyscy już znają te historie.
Wszyscy znają, a jednak bawi wciąż tak samo :D Oczywiście nie historia sama w sobie, bo to było przykre. Ale to wygłaszanie jedynie słusznej prawdy, jak wiejski kaznodzieja grzmiący z ambony. Jeżeli się wie jakie numery odwala jak tylko z tej ambony zejdzie i jakim jest hipokrytą, to nie da się go traktować poważnie.
O widzisz, a ja tu tyle siedzę i tej historii nie znałam, więc jak widać, warto powtarzać :D Normalnie nie bawi mnie takie wypominanie komuś czegoś sprzed 100 lat, ale w kontekście kreowania się tu na matkę polkę w idealnym związku i raczenie wszystkich radami jedynymi słusznymi tonem nie znoszącym sprzeciwu, a wręcz gnojenie tych co mają inne zdanie, to taka skaza na tym kryształowym wizerunku to aż w sumie nawet trochę cieszy ?
Hmmm ludzie nigdy nie mogli znieść idealow bo okazywało się że sami są do niczego, dlatego tak wszystkich bola moje zdecydowane wypowiedzi.
Ze niby TY jestes tym idealem? ??? Czy te Twoje popieprzone poglady? Leze ???
Hmm to przykre, że nie ma jeszcze 21 , a już nie umiesz ustać na nogach. I po co się krygować, że nie pijesz alkoholu ?
Nie pije i kazdy kto mnie na Vitalii zna to potwierdzi. Zreszta nie raz nie dwa to pisalam i nie ukrywam tego, ze rowniez nie moge ze wzgledu na leki. Poza tym nie wszyscy potrzebuja alko, by sie dobrze bawic ;-))) Wiec naprawde moglabys sie bardziej postarac niz pisac mi, ze jestem pijana, bo to gorzej niz kula w plot.
Edytowany przez cancri 2 stycznia 2023, 20:48