- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2022, 17:02
Od 2lat jestem w związku na odległość. Chcemy w końcu zamieszkać razem, ale pojawia się problem z miejscem zamieszkania.
Są trzy miasta: A, B i C. W mieście A mieszka mój chłopak. W mieście B mieszkam ja. W mieście C pracuję ja. Do chłopaka mam 70km a do pracy 30 (mieszkam pośrodku, z pracy do chłopaka mam 100km).
Chłopak bardzo chce żebym zamieszkała w jego mieście,tu ma znajomych, fajną pracę, on tu widzi wiele możliwości rozwijania się zawodowego i hobby itp. Ja wolałabym żebyśmy albo zamieszkali w mieście w którym obecnie pracuję, albo wyjechali całkowicie gdzieś indziej.
On pracuje zdalnie więc według mnie nie ma większego problemu gdzie będzie mieszkał. On ma odmienne zdanie, bo powoli wracają do biura i w maju 2 razy był w firmie...
Próbowałam szukać pracy w jego mieście, ale albo proponują mi najniższą krajową albo praca w systemie 4 brygadowym. A dla mnie to krok wstecz. Z resztą ciężko mi szukać pracy 100km od obecnej bo ciągle muszę brać urlop na rozmowy kwalifikacyjne, już wykorzystałam 8dni. Mam wrażenie, że praca którą obecnie wykonuje spadła mi z nieba. Zarobki w końcu mi wzrosły i nie żyję od wypłaty do wypłaty, mogę coś oszczędzić. Jednak mieszkam w bardzo małej mieścinie gdzie koszty życia nie są duże, a na dojazdy autobusem nie płacę jakoś duzo. Chłopak mieszka w mieście wojewódzkim gdzie za wynajem mieszkania dwupokojowego trzeba dać 3000zl. I to takie minimum. W mieście w którym pracuję ceny takich mieszkań wynoszą 700zl mniej. Kawalerka nie wchodzi w grę według mnie przez jego pracę zdalną, gdybym nie pracowała w jego godzinach to musiałabym siedzieć cicho na kanapie bo on bardzo często rozmawia przez video. Wiem, że z pensji minimalnej nie będzie mnie stać na mieszkanie w jego mieście (w kawalerce może by się udało ale to życie znów od wypłaty do wypłaty) a w końcu tyle mi tam proponują jeśli nie mówię o 4brygadowce. Dużo pieniędzy wydaję też na leki.
Rozmawiałam z nim o tym dużo ale on nie widzi problemu. Przecież mi pomoże jak nie będę mieć kasy,a ja mam wrażenie że zostanę wtedy na jego łasce. Mam wrażenie, że rzucę wszystko na co tyle pracowalam i w końcu mi się udało żeby znów zaczynać od nowa. A jak nam nie wyjdzie zostanę z niczym. A on nic nie straci, może tylko zyskać. Nie wiem czy to strach przed nieznanym czy może mam trochę racji. Z drugiej strony bardzo chcę z nim zamieszkać i to jak najszybciej. Byłam już w związku na odległość i jak zamieszkaliśmy razem wszystko się zmieniło i po niecałych 3 miesiącach się rozstalismy, a że nie mam już 20lat to wolałabym nie tracić czasu na życie na odległość.
Zeby nie przedłużać. Są tu jakieś osoby które były w związkach na odległość? Jak rozwiązaliście problem z zamieszkaniem?
Edit
Powinnam dodać, że zanim dostałam sporą podwyżkę miałam zamiar się zwolnić w maju i zamieszkać u niego przez co on trochę to wykorzystuje, bo przecież mu obiecałam, a teraz zmieniam zdanie
Edytowany przez Adalia 5 czerwca 2022, 17:47
6 czerwca 2022, 08:15
Ja się mogę podpisać pod słowami Wileny. Jako człowiek żyjący od zawsze w wielkim mieście nie przeprowadziłabym się do małego, czy tym bardziej na wieś. I już nie chodzi nawet o te kina, teatry, znajomych, chociaż też, jeśli jest się przyzwyczajonym do tego, że się z nich korzysta kiedy się chce, ale nie na zasadzie całodniowej planowanej wycieczki. Człowiek wielkomiejski ma inny sposób funkcjonowania w przestrzeni, nie dba i nie myśli zawczasu o często przyziemnych rzeczach, bo ma wszystko na wyciagnięcie ręki za chwilę. Tu żadna dyskusja nie ma sensu, bo jednym argumentem jest "ale przecież mozna...". No można, jak się od zawsze ma głowie taką konieczność to łatwo mieć takie podejście. Chodzi o naprawdę proste rzeczy, jak zawartość lodówki czy spiżarki - można sobie robić zapasy, ale sie ich nie robi. Wszelkie awarie, zabezpieczenia. W mniejszej miejscowości ma się takie rzeczy z tyłu głowy, w dużym mieście nie trzeba az tak angażować umysłu w codzienność.
Akurat w tej sytuacji kazde z Was coś traci, czego tracić nie chce. Dla mnie jest 1:1, i bardzo mi się nie podoba pisanie, że jak ktoś nie chce poświecic dotychczasowego życia, to zlewa druga stronę, bo można to spokojnie napisac o obojgu. I własnie dlatego ten argument jest paskudny.
6 czerwca 2022, 08:53
on powinien przeprowadzić się do Ciebie. pomieszkacie razem, sprawdzicie jak wam się wspólnie żyje i za jakiś czas możecie pomyśleć o przeprowadzce do jego miasta. może się okazać, ze po wspólnym zamieszkaniu nie dogadujecie się totalnie i trzeba się rozstać - przeprowadzając się do niego, rzucając pracę, zrobisz sobie krzywdę. on może pracować i u Ciebie, więc jak dla mnie to nie straci póki co nic. ewentualnie parę imprez... nie rezygnuj z dobrej pracy dla związku, zadbaj przede wszystkim o siebie i swoją przyszłość, tak żebyś w razie czego nie została na lodzie.
6 czerwca 2022, 10:00
Uważam tak samo jak beatrx - niech on przeprowadzi się do Ciebie, zmieni tylko miejsce zamieszkania, Ty musiałabyś zmienić całe życie, zrezygnować z fajnej pracy. Zweryfikujcie najpierw Wasz związek, czy w ogóle przetrwa a potem pomyślicie co dalej.
6 czerwca 2022, 10:04
Ja zupełnie nie rozumiem, skąd Twoje wątpliwości. Facet ma nie zmieniać nic, najwyżej przesunąć swoje ciuchy w szafie, a Ty masz zmieniać całe życie. No serio? Jemu ma być wygodnie, a Ty masz poświecić wszystko? Przepraszam, ale dla mnie to absurd.
6 czerwca 2022, 15:11
skoro on moze pracowac zdalnie a ty masz prace z ktorej jestes zadowolona to nie byloby opcji zebys miala ryzykowac, dla jego znajomych?Pracuję w małym mieście, bardziej jak wioska chociaż to miasto - nic się tu nie dzieje, nie ma wielu restauracji czy barów, żadnego kina czy kręgielni, żadnego centrum handlowego tylko kilka sklepów. A po 20 to nawet na mieście ciężko kogoś spotkać. On jest bardziej przebojowy niż ja i myślę, że właśnie brak "centrów rozrywki" oprócz braku znajomych na miejscu stanowi dla niego problem.
no ale powiedz mu że ty musiałabyś baaardzo zaryzykować. Zaproponuj mu żeby chociaż przez jakiś czas z tobą pomieszkał u Ciebie... Nie wiem, chcoaiż 2-3 miesiące, zwłaszcza że zdalnie może pracować. Czy on jest w stanie dla ciebie to zrobić? uważam że nawet lepiej że nie ma co u ciebie robić, lepiej się poznacie.
6 czerwca 2022, 18:53
W drodze kompromisu niech on z tobą zamieszka teraz na jakiś czas. Jak będzie wszystko Ok to się przeprowadzicie do jego miasta wojewódzkiego.
Ja tez bym nie chciała się przeprowadzać z dużego miasta do jakiejś mieściny (praktycznie jak wieś) bez perspektyw. Początki są zawsze trudne ale suma Summarum będziesz miała dużo większe możliwości w większym mieście. A nie jedną pracę do końca życia „która z nieba ci spadła”.
6 czerwca 2022, 18:53
W drodze kompromisu niech on z tobą zamieszka teraz na jakiś czas. Jak będzie wszystko Ok to się przeprowadzicie do jego miasta wojewódzkiego.
Ja tez bym nie chciała się przeprowadzać z dużego miasta do jakiejś mieściny (praktycznie jak wieś) bez perspektyw. Początki są zawsze trudne ale suma Summarum będziesz miała dużo większe możliwości w większym mieście. A nie jedną pracę do końca życia „która z nieba ci spadła”.
6 czerwca 2022, 22:40
Nie zostawiaj swojego życia dla faceta, który pracuje zdalnie i wszystko mu jedno gdzie mieszka. Nie warto.
6 czerwca 2022, 23:59
najlepiej jak byscie zamieszkali razem przed taka duza zmiana dla Ciebie. facet niech przyjedzie do Ciebie -zreszta mnie to zastanawia dlaczego koles pracujacy zdalnie nie spedza wiekszosci czasu u Ciebie, czy mosci hrabia tez nie chce zmieniac stylu zycia? jak czesto sie widujecie i kto do kogo jedzi? z tego co mowisz to on ma bardzo wygodnie, HO, kupa wolnegoo czasu na znajomych i rozrywki i generalnie fajny styl zycia dla kogos kto jest na odleglosc.
nie rozumiem tez argumentow ze ktos z duzego miasta sie nie przeprowadzi do malego, a co to laska? wiadomo ze to nie do konca zycia przeciez i ewidentnie widac ze facetowi to latwiej bo pracuje zdalnie wiec jedyne co niby poswieca to znajomych ktorych moze w weekend odwiedzic