Temat: Nowa praca czy wypada zapytac

Czesc. 

W styczniu zaczelam nowa prace (duza miedzynarodowa firma z benefitami). Naprawde sie ciesze ze tam trafilam, to dla mnie to co akurat lubie robic. 5 dni w tygodniu, 9-17. 
Z tym, ze troche sie przeliczylam chyba jesli chodzi o balans rodzina-praca. Mam dwojke malych dzieci, 1 i 3 i po prostu jest wieczny burdel, jestem wiecznie zmeczona i chcialabym z dziecmi spedzac troche wiecej czasu ogolnie w tygodniu.

Czy uwazacie ze to absolutnie nie wypada zapytac o prace na jakis procnt etatu? Myslalam o 75,80%. Jeden dzien w tygodniu, albo i nawet jeden na dwa tygodnie by wystarczyly. 

Nie chce kusic losu, bo to naprawde praca wymarzona (jesli mozna tak powiedziec o pracy). 

Myslalam, zeby poczekac do czasu az przepracuje 8 miesiecy i wtedy porozmawiac z szefem. Ale nie jestem pewna. Co uwazacie? 
A moze same zatrudniacie ludzi, jak byscie przyjely taka propozycje? 

Pasek wagi

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

polecam przeczytac moj post do konca. Jest tam napisane, ze planuje (jesli w ogole) zapytac po 8 miesiacach.

Pasek wagi

aknaanna napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

polecam przeczytac moj post do konca. Jest tam napisane, ze planuje (jesli w ogole) zapytac po 8 miesiacach.

Polecam przeczytać moją odpowiedź ze zrozumieniem. 6 czy 8 miesięcy- dla mnie bez znaczenia, byłabym zirytowana tak samo. Bo Twoja sytuacja od zatrudnienia do rozmowy nie uległa żadnej zmianie, która by mogła uzasadniać taką prośbę o zmianę warunków zatrudnienia,  poza tym, że nie doszacowałaś swoich sił. Ale oczywiście, to nie ja podejmę decyzję, tylko Twój szef. 
co planujesz zrobić, jeśli nie dostaniesz zgody?

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

aknaanna napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

polecam przeczytac moj post do konca. Jest tam napisane, ze planuje (jesli w ogole) zapytac po 8 miesiacach.

Polecam przeczytać moją odpowiedź ze zrozumieniem. 6 czy 8 miesięcy- dla mnie bez znaczenia, byłabym zirytowana tak samo. Bo Twoja sytuacja od zatrudnienia do rozmowy nie uległa żadnej zmianie, która by mogła uzasadniać taką prośbę o zmianę warunków zatrudnienia,  poza tym, że nie doszacowałaś swoich sił. Ale oczywiście, to nie ja podejmę decyzję, tylko Twój szef. co planujesz zrobić, jeśli nie dostaniesz zgody?

moim zdaniem o zapytanie o taka mozliwosc nikogo do niczego zobowiazuje i z normalnymi ludzmi mozna otwarcie powiedziec ze jest ci trudno, ze troche sie przeszacowalas i szukasz rozwiazan i ze nie chodzi o rozwiazania natychmiastowe.

nie napisalas jaka to praca - moze jest mozliwosc jakas czesc robic jako home office i swobodnie wtedy planowac czas pracy - np wieczorem gdy dzieci ida spac ( super rozwiazanie to nie jest, wiem)

krolowamargot1 napisał(a):

aknaanna napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

polecam przeczytac moj post do konca. Jest tam napisane, ze planuje (jesli w ogole) zapytac po 8 miesiacach.

Polecam przeczytać moją odpowiedź ze zrozumieniem. 6 czy 8 miesięcy- dla mnie bez znaczenia, byłabym zirytowana tak samo. Bo Twoja sytuacja od zatrudnienia do rozmowy nie uległa żadnej zmianie, która by mogła uzasadniać taką prośbę o zmianę warunków zatrudnienia,  poza tym, że nie doszacowałaś swoich sił. Ale oczywiście, to nie ja podejmę decyzję, tylko Twój szef. co planujesz zrobić, jeśli nie dostaniesz zgody?

Czuje, ze sie troche zirytowalas, jak to ja po przepracowaniu 4 miesiecy chcialabym pracowac mniej. Krolewna! Gdzie Ty sie meczysz bo tak wypada albo nie masz innych pomyslow. 

Odpowiadajac na Twoje pytanie, jesli nie dostane zgody. Bede pracowala dalej 5 dni w tygodniu. 

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

aknaanna napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

polecam przeczytac moj post do konca. Jest tam napisane, ze planuje (jesli w ogole) zapytac po 8 miesiacach.

Polecam przeczytać moją odpowiedź ze zrozumieniem. 6 czy 8 miesięcy- dla mnie bez znaczenia, byłabym zirytowana tak samo. Bo Twoja sytuacja od zatrudnienia do rozmowy nie uległa żadnej zmianie, która by mogła uzasadniać taką prośbę o zmianę warunków zatrudnienia,  poza tym, że nie doszacowałaś swoich sił. Ale oczywiście, to nie ja podejmę decyzję, tylko Twój szef. co planujesz zrobić, jeśli nie dostaniesz zgody?

tyle, że w tej sytuacji to nie szef decyduje czy prośba jest uzasadniona czy nie . Szef decyduje czy jest w stanie tak przeorganizować pracę by było to możliwe. No i oczywiście czy ma ochotę tak iść pracownikowi na rękę. Autorki życie prywatne to jej osobista sprawa i nie musi kłaniac się w pas zadając takie pytanie. Najwyżej szef powie że nie da rady. Jeśli tak się stanie pozostaje zawsze opcja szukania nowego miejsca zatrudnienia lub dostosowania się.

krolowamargot1 napisał(a):

aknaanna napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

Ja bym zaczekała chociaż pół roku z takim pytaniem. Mnie jako szefową by to zirytowało, prawdę mówiąc - nie mam problemu z tym, że ktoś pracuje 4 dni w tygodniu- mam takich ludzi w zespole, ale pracujemy ze sobą już długo, nie kilka miesięcy i oni w ogóle pracują dla firmy x lat. Gdybys od początku deklarowała, że będziesz pracować 4 dni w tygodniu- fair enough, od początku projektu planujemy tak zadania. Ale po 4 miesiącach - No smutno. 

polecam przeczytac moj post do konca. Jest tam napisane, ze planuje (jesli w ogole) zapytac po 8 miesiacach.

Polecam przeczytać moją odpowiedź ze zrozumieniem. 6 czy 8 miesięcy- dla mnie bez znaczenia, byłabym zirytowana tak samo. Bo Twoja sytuacja od zatrudnienia do rozmowy nie uległa żadnej zmianie, która by mogła uzasadniać taką prośbę o zmianę warunków zatrudnienia,  poza tym, że nie doszacowałaś swoich sił. Ale oczywiście, to nie ja podejmę decyzję, tylko Twój szef. co planujesz zrobić, jeśli nie dostaniesz zgody?

w tej sytuacji uważam że jej sytuacja uległa jednak zmianie bo zatrudniali ją pewnie świeżo po macierzyńskim i może dobrze nie wymierzyła tego jakim obciążeniem będzie dla niej praca na cały etat przy dwójce tak małych dzieci.

Nie wiem, jaka to branża, jak duża firma ale po 8 miesiącach zapytalabym o to, jeśli czułabym że w zespole jest spoko atmosfera, że mój przełożony jest w porządku. W końcu to nie jest naciąganie- chcesz po prostu zmniejszyć etat.


To, czy pracodawca na to pojdzie, to jak wrozenie z kart. ALE moim zdaniem, jesli pracodawca szukal kogos na pelen etat, to znaczy, ze wykonanie tej pracy na tyle szacuje. Ty zmniejszysz etat co nie oznacza, ze Twoje obowiazki sie zmniejsza - zostana takie same, tylko bedziesz miala mniej czasu na wykonanie ich. Jesli kilka godzin w ciagu dnia sie nudzisz, bo wykonujesz swoja prace duzo szybciej, to spoko, sa tacy, ktorym zalezy na wyniku a nie na przesiedzeniu 8h w pracy. Ale jesli praca zajmuje Ci niemal 100% czasu spedzonego w pracy, to raczej watpie, ze Twoj plan bycia lepiej zorganizowana czy mniej zmeczona wypali.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.