13 maja 2011, 13:43
Czesc ;) Zastanawialam sie dzisiaj nad jedną sprawą.. A mianowicie:
Jezeli mieszkacie z mezem\chlopakiem i to on Was utrzymuje to jak ma urodziny lub imieniny to kupujecie mu prezent za jego pieniadze,czy jak?:D
Jestem ciekawa jak to u Was wyglada i co myslicie o kupowaniu prezentu np.dla meza za jakiego pieniadze ;)
13 maja 2011, 16:14
Dla mnie jest naturalną sprawą, że jeśli z jakichś przyczyn pracuje tylko facet, a kobieta ma inne obowiązki (chociażby dziecko), to pieniądze są wspólne, przecież wspólna jest rodzina i dziecko, i każde z partnerów ma swój wkład, nie tylko finansowy, dlatego nie ma czegoś takiego jak podział pieniędzy na "moje" i "twoje". Gdybym była w takiej sytuacji, po prostu kupowałabym dla męża prezenty ze wspólnej kasy. Nie miałabym obiekcji i według mnie to jest naturalna sprawa. Osobiście też uważam, jak niektóre z was, że warto, żeby kobieta starała się być chociaż trochę niezależna, dla własnego bezpieczeństwa i komfortu psychicznego, bo w życiu różnie bywa, ale już tak jest to urządzone, że w niektórych okresach życia kobieta może być zdana finansowo na partnera.
A co kto na ten temat uważa, i jakie rozwiązanie jest lepsze, to już indywidualna sprawa, są kobiety, które chcą być maksymalnie niezależne nawet gdy mają dzieci, a są i takie, które chcą się spełniać wyłącznie jako matki i żony, wychowywać dzieci i zajmować się domem.
Poza tym jeżeli partnerzy wspólnie ustalili, że przez jakiś czas z jakichś tam przyczyn ma pracować tylko facet, to ani kobieta nie powinna czuć się głupio ani facet nie powinien mieć do niej pretensji, że nie zarabia pieniędzy. Oczywiście nie mówię o sytuacjach, kiedy np. kobieta nie ma żadnych poważnych obowiązków i daje się utrzymywać z lenistwa, bo jej się nie chce pracować, za to pieniążki chętnie wydaje. Myślę, że mówimy tu raczej o takich typowych życiowych sytuacjach, np. pojawia się dziecko albo partnerzy ustalili, że póki kobieta kończy studia, to w tym czasie utrzymuje ich oboje facet itp.
13 maja 2011, 17:58
A ty nie pracujesz? Opieka nad dziećmi to też praca. Ja pracuję a mimo to mąż oddaje mi całą wypłatę i nie musialam się go nigdy prosić o pieniądze bo po prostu mam kartę i płacę. Kiedy nie pracowałam też tak było bo byłam na wychowawczym ale bezpłatnym. Nigdy nie uważałam że go wykorzystuję, przecież to była wspólna decyzja że nie wracam do pracy i zajmuję się dziećmi. Raz się postawił i powiedział że on będzie zarządzał pieniędzmi, efekt: po 2 tygodniach musieliśmy jechać do mojej mamy żeby mieć co jeść
to była dla niego bardzo pouczająca lekcja i więcej mi się nie postawił
13 maja 2011, 18:00
A wracają do tematu, jak najbardziej możesz mu kupić prezent za pieniądze, które on zarobił. Możesz też zrobić prezent w postaci samej siebie
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
13 maja 2011, 18:08
> Czasem tak bywa że sie nie oplaca wracac do
> pracy... ja akurat nie miałam za dużego wyboru bo
> moje miejsce pracy zlikwidowano .... ale moja
> znojoma pracowała na 1/2 etatu i po odliczeniu
> żłobka i dojazdów wychodziła na zero ...
Może pod względem finansowym się nie opłacało, ale ten staż pracy liczył jej się do emerytury, a poza tym mogła nawiązać nowe znajomości, dzięki, którym mogła znalaźć inną lepiej płatną pracę. Dochodzi tu też aspekt, że nie każda mama chce spędzać w czterech ścianach dzień i noc, więc aspekt wyjścia do ludzi jest na plus dla jej zdrowia psychicznego. Rozmowa z ludźmi, jakieś wyjście na kawę działa bardzo odstresowująco. Jak też wiadomo, im więcej osób chowa dane dziecko to jest ono bardziej rozwinięte.
13 maja 2011, 18:14
> J. Teraz jestem w ciąży ale
> bez przesady jak dziecko idzie do przedszkola
> matka może pójść spokojnie do pracy, poza tym
> przecież mozna parować na pół etatu. Wg mnie kazde
> powinno mieć swoje pieniądze:)
Dziecko dopiero w wieku trzech lat może iść do przedszkola, a nie każdego stać na nianię, czy prywatny żłobek.Wg mnie jak się jest razem to pieniądze powinny być wspólne.
A co do prezentu to my umówiliśmy sie kilka lat temu, że sobie nie kupujemy, lepiej odłożyć nas budowę domu.
13 maja 2011, 18:20
> Hahha... zycie kolem sie toczy =) My od 4lat mamy
> wspolne pieniadze i przez te 4 lata zdarzylo sie,
> ze ja bylam bez pracy i bylam na jego utrzymaniu,
> ale takze zdarzylo sie, ze to on stracil prace i
> to ja utrzymywalam nas oboje przez chwile.Ale
> pieniadze zawsze wspolne
U mnie dokładnie taka sama sytuacja była i jest.
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
13 maja 2011, 18:53
W sumie od jakis 2- óch lat jestem na utrzymaniu mojego I. A przez tem czas przez ponad 1,5 roku pracowalam. A dlaczego mnie utrzmywal? A dlatego, że sza szkołę płacilam sama i za dojazdy tak samo, ale wszelkiego rodzaju ciuchy czy ubrania kupował mi sam. Teraz jest sytuacja, gdy ja juz nie pracuję, niezalezność niezaleznością, ale wolę skupic się na mgr niz pracowac nie dostawać wypłaty na czas i nie mieć oplaconych składek zusowskich przy zatrudnieniu na umowe o pracę. Póki co mam zaisłek z PUP, więc z tych środków kupuje prezenty. Nie wybiegam za bardzo w przyszłość, nie wiem co będzie za 6 m-cy w każdtm razie cały czas pracy szukam.
13 maja 2011, 19:06
U mnie zawsze w domu były pieniądze wspólne, jednak zarówno mama jak i tata mieli swoje portfele więc kupując prezenty nie wydawali pieniędzy od tej drugiej osoby ;-) Myslę, że sama też będę stosować taki system :-)
13 maja 2011, 19:59
u mojego byłego faceta w Turcji, wszystkie kobiety są utrzymywane przez mężów, a wśród nich duża część jest zadbana, nosi oryginalne ubrania, chodzi do fryzjera, kosmetyczki... czemu nie? do obowiązków kobiety należy dbanie o dom, dzieci, gotowanie obiadków. mi by chyba coś takiego odpowiadało :)
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
13 maja 2011, 20:17
to trochę żałosne ,lepiej pożycz kasę od kogoś i kup mu ten prezent ,a zwrócisz pieniądze jak weźmiesz kasę na zakupy ,od swojego chłopaka