Temat: Co z takim facetem

Co byście zrobiły z facetem, który niby mocno kocha, jest zaopatrzony, robi dla Was wszystko ale...

...ma zbyt duży pociąg do alkoholu. Pije tylko w weekendy i to głównie piwo. Nie przewraca się, nie jest agresywny raczej jeszcze bardziej wylewny uczuciowo. Nigdy nic nie zawala, w tygodniu zero alkoholu ale w piątek zaczyna pić zaraz po pracy. Niby nic strasznego nie robi ale ilości tego piwa na pewno nie są zdrowe a na prośby o zmianę obiecuje poprawę ale nigdy nie dotrzymuje słowa. Pomimo tego że wie że mnie to niepokoi i boli to piwo zawsze wygrywa 



Wilena napisał(a):

Dałabym mu ultimatum, że albo on idzie na terapię (sama bym też poszła na taką dla osób współuzależnionych, gdybym miała takie podejście jak Ty), albo się rozstajemy. I gdyby go nie przyjął wystawiłabym mu walizki za drzwi lub szukała sobie nowego lokum - w zależności jak wyglądają sprawy mieszkaniowe. Dla mnie takie usprawiedliwianie faceta, że "się nie przewraca" i "nie jest agresywny" jest chore. Z takim nastawieniem za parę lat będziesz pisała, że przecież nie bardzo Cię poturbował, jak nałożysz podkład na buzię to nawet nic nie widać. Prosta droga, żeby się znaleźć w bardzo niefajnym miejscu. Jeżeli ktoś pij regularnie i nie jest w stanie tego zmienić, w dodatku pije na tyle dużo, że czujesz potrzebę w ogóle zapewniania nas tutaj, że nie jest agresywny - no to ma problem, i albo chce go rozwiązać, albo Cię pociągie ze sobą na dno. Poza tym nie wiem czy chcesz mieć dzieci - ale przyjmijmy, że chcesz. Wyobrażasz sobie, że zamiast wyjść w weekend do kina, na lody, na plac zabaw, on chodzi po chałupie cuchnący alkoholem? A Ty się tłumaczysz dziecku dlaczego tatuś kolejny raz się z nim nie pobawi i że go głowa boli?

Argument z dziećmi jest tu bardzo trafny. Wyobrażasz sobie, że tak będą wyglądać Wasze wszystkie weekendy? Rodzinne weekendy? 🙄

co do dzieci to nigdy nie będziemy mieli, więc tu sprawa jest prosta

dałabym mu święty spokój 😉

Ola2008 napisał(a):

co do dzieci to nigdy nie będziemy mieli, więc tu sprawa jest prosta

Uff to ulżyło mi, niech się patologia nie rozmnaża.. 

Ola2008 napisał(a):

spokojnie przez cały weekend 15-20 sztuk piwa, zazwyczaj około 5%

W kazdy dzień weekendu, w niedzielę najmniej bo wiadomo, zaraz poniedziałek i praca

Z perspektywy czasu - na pewno nie związałabym się z kimś takim. 

Pasek wagi

Ja nie rozumiem tych komentarzy zostaw go. Skoro walka z nałogiem taka prosta to czemu tylko kobiet ma nadwagę? 

Czy nie ma jakiegoś sposobu typu wszywka? Nie działa to?

0wocowa napisał(a):

Ja nie rozumiem tych komentarzy zostaw go. Skoro walka z nałogiem taka prosta to czemu tylko kobiet ma nadwagę? 

Czy nie ma jakiegoś sposobu typu wszywka? Nie działa to?

to nie jest latwa walka, z nad2aga tego tez nie warto porownywac, bo grubsza matka czy ojciec zadba o rodzine a pijak niekoniecznie. 

Tu widac ze ten pan nie chce lub nie zdaje sobie sprawy ze z tego ze sie stacza, nie ma ochoty i zamiaru tego zmienic. Ktos kto juz takich historii wiele widzial wie ze trzymanie sie takiej osoby oznacza wspolny upadek, bez szans na inny scenariusz. 

Gdyby on chociaz probowal cos zmienic to bylaby inna sytuacja.

15-20 piw przez weekend ?!?!? On już jest alkoholikiem 

Pasek wagi

0wocowa napisał(a):

Ja nie rozumiem tych komentarzy zostaw go. Skoro walka z nałogiem taka prosta to czemu tylko kobiet ma nadwagę? 

Czy nie ma jakiegoś sposobu typu wszywka? Nie działa to?

Działa, pod warunkiem że facet będzie chciał sobie wszyć i będzie się pilnował. On nie widzi problemu, więc jakim cudem da sobie coś wszyć?

Pasek wagi

Alkoholizm to SKUTEK problemów psychicznych, zaburzeń osobowości, zaburzeń emocjonalnych itp. Wysłałabym go do psychoterapeuty jeszcze przed terapią w ośrodku AA, na którą i tak na razie nie pójdzie, bo nie widzi potrzeby. Najpierw trzeba wykryć "przyczynę" początku picia, dlaczego w ogóle zaczął wyczynowo pić. On na pewno dobrze Cię traktuje? Ile ze sobą jesteście? Jeśli krótko, to swoje prawdziwe oblicze może dopiero pokazać. Alkoholem "gaszą" (czy też regulują) się często m.in.: socjopaci, osoby z dyssocjalnym zaburzeniem osobowości (to nie to samo, co -socjo i -psycho) i osobowości z pogranicza (borderline, czyli poziom III ze spektrum narcyzmu wg Lowena). Mnie niepokoiło by bardziej niż alkoholizm (mimo iż to jest przerażające) to, co za nim stoi, osobowość tego człowieka, bo ona dopiero może się okazać - przy "bliższym" poznaniu, w każdej chwili, nawet po stu latach razem, choć zazwyczaj wcześniej dochodzi do zdemaskowania. On może też być DDA. W każdym razie, Autorko, kimkolwiek by nie był, będziesz cierpiała, jeśli on nie przejdzie gruntownej przemiany i głębokiej, długotrwałej, uporczywej terapii. A Ty powinnaś się sprawdzić, tak na wszelki wypadek, czy nie masz osobowości zależnej. No i przyjrzałabym się bliżej jego sytuacji rodzinnej, rodzicom, rodzeństwu itp. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.