Temat: Co z takim facetem

Co byście zrobiły z facetem, który niby mocno kocha, jest zaopatrzony, robi dla Was wszystko ale...

...ma zbyt duży pociąg do alkoholu. Pije tylko w weekendy i to głównie piwo. Nie przewraca się, nie jest agresywny raczej jeszcze bardziej wylewny uczuciowo. Nigdy nic nie zawala, w tygodniu zero alkoholu ale w piątek zaczyna pić zaraz po pracy. Niby nic strasznego nie robi ale ilości tego piwa na pewno nie są zdrowe a na prośby o zmianę obiecuje poprawę ale nigdy nie dotrzymuje słowa. Pomimo tego że wie że mnie to niepokoi i boli to piwo zawsze wygrywa 



A konkretnie ile tego piwa pije w weekend? Tak szczerze i bez wyolbrzymiania. Pije w każdy dzień weekendu? Ile butelek dziennie? 

spokojnie przez cały weekend 15-20 sztuk piwa, zazwyczaj około 5%

W kazdy dzień weekendu, w niedzielę najmniej bo wiadomo, zaraz poniedziałek i praca

Dałabym mu ultimatum, że albo on idzie na terapię (sama bym też poszła na taką dla osób współuzależnionych, gdybym miała takie podejście jak Ty), albo się rozstajemy. I gdyby go nie przyjął wystawiłabym mu walizki za drzwi lub szukała sobie nowego lokum - w zależności jak wyglądają sprawy mieszkaniowe. Dla mnie takie usprawiedliwianie faceta, że "się nie przewraca" i "nie jest agresywny" jest chore. Z takim nastawieniem za parę lat będziesz pisała, że przecież nie bardzo Cię poturbował, jak nałożysz podkład na buzię to nawet nic nie widać. Prosta droga, żeby się znaleźć w bardzo niefajnym miejscu. Jeżeli ktoś pij regularnie i nie jest w stanie tego zmienić, w dodatku pije na tyle dużo, że czujesz potrzebę w ogóle zapewniania nas tutaj, że nie jest agresywny - no to ma problem, i albo chce go rozwiązać, albo Cię pociągie ze sobą na dno. Poza tym nie wiem czy chcesz mieć dzieci - ale przyjmijmy, że chcesz. Wyobrażasz sobie, że zamiast wyjść w weekend do kina, na lody, na plac zabaw, on chodzi po chałupie cuchnący alkoholem? A Ty się tłumaczysz dziecku dlaczego tatuś kolejny raz się z nim nie pobawi i że go głowa boli?

koles ma problem z nadużywaniem alkoholu i po co ci to ? 


Jak dla mnie to odpada bez dwoch zdan.

Ja bym z takim chłopakiem zerwała znajomość.


Dziewczyny, dla mnie to jest nieakceptowalne ale jak zaczęłam czytać w internecie to niektórzy twierdzą że są osoby które potrzebują takiego resetu i skoro nic przez to nie zawalają, nie są agresywni to nie jest to nic strasznego. U niego często jest tak że nawet nie jest pijany, ewentualnie podchmielony. Dlatego się zastanawiam czy postawić mu jakieś ultimatum czy nie ma co sobie głowy zawracać i od razu podziękować. Na początku związku mało co pił, nawet jak proponowałam piwo to odmawiał. Także trochę jestem w szoku. 

Albo mu postaw ultimatum albo uciekaj. To ze gościu nic nie zawala przez alkohol o niczym nie świadczy. ”obiecał poprawę ale nie dotrzymuje słowa”… nie rób sobie tego.

Ja nie jestem jakoś szczególnie zafiksowana na punkcie alkoholu, ale to co opisujesz nie jest normalne. Mnie to podpada pod uzależnienie. To, że z początku nie pił, a nawet odmawiał piwa, w obliczu obecnej sytuacji wygląda mi mocno podejrzanie - alkoholicy mogą się maskować przez kilka miesięcy a potem wpadać w ciągi. Tak na zdrowy rozum - 15-20 piw to krzynka piwa w weekend! Ja rozumiem od czasu do czasu sobie wypić - bo imieniny, bo imprezka na działce, bo szwagier wpadł i trzeba go ugościć. Natomiast takie cotygodniowe picie to mi podpada pod ciągi alkoholowe. Teraz jeszcze może się pilnować, bo mu zależy na Tobie, a może nie wiesz, że w tygodniu tez sobie gdzieś piwko strzela - jak po pięciu nie widać, że pił, to jednego-dwóch też nie zauważysz. Ja bym się w to nie pakowała. Miałam trochę koleżanek z mężami alkoholikami, jedna przyjaciółka też żyje z alkoholikiem. Zmarnowane życie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.