- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 października 2021, 11:56
Witajcie,
jestem rozdarta. Mam corke 2 lata i 8 miesiecy oraz druga corke 10 miesiecy. Czasem mam dosc i mnie irytuja. Uwazam, ze starsza by sie lepiej bawila w zlobku (chodzi 2 poranki w tygodniu).
I skoro zbliza sie roczek mniejszej zaczelam szukac pracy, ale to mnie tez przeraza. Jak sobie pomysle ze mam je zostawic na caly dzien to mi sie plakac chce. Czy to normalne?
Martwie sie szczegolnie o ta mniejsza, bo starsza bardzo chce chodzic do zlobka i jest tam szczesliwa. Szkoda mi mlodszej, bo ma ze mna czas w domu zdecydowanie krotszy niz starsza (starsza praktycznie do teraz ma mnie w domu, bo pracowalam zdalnie przez 7 miesiecy z nia). A mlodsza tylko niecaly rok...?
Nie stac mnie zeby nie pracowac byc z mniejsza w domu a starsza na dluzej do zlobka.
Martwie sie ze mlodsza bedzie emocjonalnie nie az tak zaspokojona jak starsza, ktora ma rodzicow caly czas w domu, bo partner pracuje zdalnie :(
Co byscie zrobily w takiej sytuacji? Jak sobie poradzilyscie z tymi myslami?
6 października 2021, 21:14
Poślij, ale musisz liczyć się z tym, że i tak więcej będą chorować niż chodzić do żłobka więc tak naprawdę nadal dużo czasu będziesz z nimi spędzała w domu :)
6 października 2021, 21:16
Ja wychodzę z założenia ze lepiej dla dziecka jesli będzie mialo kontakt z rówieśnikami juz od najmlodszych lat. A nie ze bedzie siedzieć samo w domu z matka np do 3 roku zycia. Z doświadczenia wiem ze matka jest często zmeczona i wcale nie ma ochoty non stop wymyślać jakis kreatywnych zabaw. A w zlobku i sa dzieci i fajne ciocie i zabawki inne niz w domu
twoje założenia wynikają z niewiedzy, a kontakt z rówieśnikami do 3 roku życia jest wystarczający na placu zabaw, dla młodszego dziecka liczy się głównie dostępność i bliskość matki oraz odpowiadanie na jego potrzeby a nie wybudzanie jak w wojsku żeby pędzić do żłobka bo mama musi zdarzyć do pracy
mama jak nie jest kreatywna może jeździć z dzieckiem na zajęcia do jakiegoś domu kultury itp. w tym wieku to wystarczające , poza tym tak małe dziecko wystarczy że dostanie farby, jakieś pudełka, plastelinę i zabawa gotowa, jest też mnóstwo zabawek edukacyjnych dla dzieci puzzle, domina, jakieś nawlekanki itd. Jest pełno placów zabaw , parków gdzie dziecko może się wyszaleć , bo pierwsze lata to nadaktywnosc głównie ruchowa
Ktoś nie chce/ nie może być z dzieckiem ok, ale nie dorabiajcie ideologi i nie zaprzeczajcie oczywistym faktom
czy w tym Twoim idealnym matczynym świecie jest miejsce chociaż dla ojca?
pytanie bezprzedmiotowe , rozmawiamy teraz o roli matki, nikt nie kwestionuje roli ojca ani go nie wyklucza
6 października 2021, 21:17
Swoją drogą - jak się porówna wpisy na Wikipedii o rodzicielstwie bliskości, teorii przywiązania itd po polsku i po angielsku (czy po francusku), to człowiek się za głowę łapie. Po polsku to nie są teorie, to prawda objawiona, nie ma nic o zarzutach względem poglądów Searsa, krytyce jego założeń itd. Podobną prawidłowość widzę na polskich stronach medycznych. Wpiszesz objaw X po polsku: najprawdopodobniej masz raka. Wpiszesz objaw X po angielsku: W bardzo rzadkich sytuacjach może to być objaw raka, ale z reguły pojawiają się wtedy inne objawy, powinieneś też przede wszystkim wykluczyć bardziej prawdopodobne choroby.
W PL rodzicielstwo bliskości jest modne, blogów na ten temat jest od groma, strona na wiki oddaje ogólne nastroje. ALE - to nie jest jedyna opcja. Po prostu, nie jest.
Ludzie zapominają, że teorie, to tylko teorie. Critical race theory, to teoria. Critical gender theory, to teoria. Attachement theory, jak sama nazwa wskazuje - teoria.
6 października 2021, 21:23
Ja wychodzę z założenia ze lepiej dla dziecka jesli będzie mialo kontakt z rówieśnikami juz od najmlodszych lat. A nie ze bedzie siedzieć samo w domu z matka np do 3 roku zycia. Z doświadczenia wiem ze matka jest często zmeczona i wcale nie ma ochoty non stop wymyślać jakis kreatywnych zabaw. A w zlobku i sa dzieci i fajne ciocie i zabawki inne niz w domu
twoje założenia wynikają z niewiedzy, a kontakt z rówieśnikami do 3 roku życia jest wystarczający na placu zabaw, dla młodszego dziecka liczy się głównie dostępność i bliskość matki oraz odpowiadanie na jego potrzeby a nie wybudzanie jak w wojsku żeby pędzić do żłobka bo mama musi zdarzyć do pracy
mama jak nie jest kreatywna może jeździć z dzieckiem na zajęcia do jakiegoś domu kultury itp. w tym wieku to wystarczające , poza tym tak małe dziecko wystarczy że dostanie farby, jakieś pudełka, plastelinę i zabawa gotowa, jest też mnóstwo zabawek edukacyjnych dla dzieci puzzle, domina, jakieś nawlekanki itd. Jest pełno placów zabaw , parków gdzie dziecko może się wyszaleć , bo pierwsze lata to nadaktywnosc głównie ruchowa
Ktoś nie chce/ nie może być z dzieckiem ok, ale nie dorabiajcie ideologi i nie zaprzeczajcie oczywistym faktom
czy w tym Twoim idealnym matczynym świecie jest miejsce chociaż dla ojca?
pytanie bezprzedmiotowe , rozmawiamy teraz o roli matki, nikt nie kwestionuje roli ojca ani go nie wyklucza
nie jest bezprzedmiotowe. Dziecko ma dwoje rodziców i potrzebuje ich obojga. I jakoś praca ojca nie budzi niczyjego sprzeciwu.
6 października 2021, 21:36
Ja wychodzę z założenia ze lepiej dla dziecka jesli będzie mialo kontakt z rówieśnikami juz od najmlodszych lat. A nie ze bedzie siedzieć samo w domu z matka np do 3 roku zycia. Z doświadczenia wiem ze matka jest często zmeczona i wcale nie ma ochoty non stop wymyślać jakis kreatywnych zabaw. A w zlobku i sa dzieci i fajne ciocie i zabawki inne niz w domu
twoje założenia wynikają z niewiedzy, a kontakt z rówieśnikami do 3 roku życia jest wystarczający na placu zabaw, dla młodszego dziecka liczy się głównie dostępność i bliskość matki oraz odpowiadanie na jego potrzeby a nie wybudzanie jak w wojsku żeby pędzić do żłobka bo mama musi zdarzyć do pracy
mama jak nie jest kreatywna może jeździć z dzieckiem na zajęcia do jakiegoś domu kultury itp. w tym wieku to wystarczające , poza tym tak małe dziecko wystarczy że dostanie farby, jakieś pudełka, plastelinę i zabawa gotowa, jest też mnóstwo zabawek edukacyjnych dla dzieci puzzle, domina, jakieś nawlekanki itd. Jest pełno placów zabaw , parków gdzie dziecko może się wyszaleć , bo pierwsze lata to nadaktywnosc głównie ruchowa
Ktoś nie chce/ nie może być z dzieckiem ok, ale nie dorabiajcie ideologi i nie zaprzeczajcie oczywistym faktom
czy w tym Twoim idealnym matczynym świecie jest miejsce chociaż dla ojca?
pytanie bezprzedmiotowe , rozmawiamy teraz o roli matki, nikt nie kwestionuje roli ojca ani go nie wyklucza
nie jest bezprzedmiotowe. Dziecko ma dwoje rodziców i potrzebuje ich obojga. I jakoś praca ojca nie budzi niczyjego sprzeciwu.
przeczytaj wszystko jeszcze raz to się dowiesz czemu nie budzi sprzeciwu, wszystko jest tu jasne, logiczne i zrozumiałe
6 października 2021, 22:09
Różne dzieci mają różną potrzebę socjalizowania się na różnych etapach rozwoju. Akurat posłałam moje młodsze, 3-letnie dziecko do przedszkola i widzę, że tam większość dzieci bawi się jeszcze osobno. Młody jest akurat bardzo towarzyski (może ze względu na starszą siostrę i kontakt ze starszymi dziećmi od małego) i jest nieco zdziwiony, że dzieci nie garną się do zabawy w grupach. Jestem ciekawa, kiedy ten etap minie.
A co do posyłania dziecka do żłobka: uważam, że lepiej, żeby dziecko było w zaufanym żłobku niż z matką, ktora czuje się sfrustrowana i nieszczęśliwa. Podjęcie pracy daje w takiej sytuacji bardzo pozytywnego kopa i po powrocie naprawdę ma się dużo więcej cierpliwości do aktywności z dzieckiem. Pod warunkiem, że praca nie wymaga zaangażowania po godzinach.
I powtórzę jeszcze za kimś wyżej: na początku dziecko i tak będzie prawdopodobnie chorowało. "Żlobkowe" dzieci znajomych więcej siedzą w domu niż w placówce.
6 października 2021, 23:16
Ktos tu madrze napisał (Menot bodajże) że każdy próbuje bronic swoich wyborów. I się do nich przywiązuje ... A tak naprawdę czynników jest sporo.
I zawsze znajdzie się przykłady dzieci potwierdzające wybrane rozwiązanie.
Matka matce też nie równa - widziałam takie które nawet na placu zabaw nie poświęciły minimum uwagi dziecku....bo były zbyt zajęte rozmowa z inną matka/telefonem. I (przynajmniej w części przypadków) to nie były matki pracujące.
No i przecież nie mówimy dziś o żłobkach-molochach gdzie nikt nie reaguje na potrzeby dziecka. U mojej córki było ośmioro dzieci(najmłodsze chyba 6 miesięcy, do 2,5 roku), dwóch opiekunów (trzeci na zmianach). Opiekunów wypoczętych (bo tak się złożyło że bezdzietnych/że starszym dzieckiem), z przygotowaniem, którzy w razie choroby szli na L4, skupieni tylko na opiece nad dziecmi. I u mnie to byli ludzie którzy lubili swoją pracę -mogli też odejść , brali urlop. To jest inna sytuacja niż matka 24h/na dobę, w miedzy czasie potrzeby drugiego dziecka, obowiązki domowe/obiad(bo z pomocą pracującego męża w sytuacji gdy kobieta siedzi w domu jest różnie). O pomysłach by opiekę nad roczniakiem łączyć z praca zdalna nie wspominam-bo to dopiero hardcore.
"Siedzenie z dzieckiem w domu" nigdy nie jest "siedzeniem" a przynajmniej nie powinno być.
6 października 2021, 23:20
Nie jestem matką, więc jeszcze nie miałam tych dylematów, ale skoro mówisz ze nie stać Cię zeby nie pracować to chyba odpowiedz nasuwa się sama. Tak jak Menot wspomniała, w wielu zachodnich krajach macierzyński trwa kilkanaście tygodni, wiec bardzo dużo matek chcąc nie chcąc musi wrócić wcześnie do pracy i nie sądzę żeby wszyscy się zmagali z brakami emocjonalnymi.
ps. Moja matka nie pracowała do mojego 13 roku życia, a mimo to całe życie się bujalam z niska samoocena, lekiem przed odrzuceniem i już od kilku lat próbuje to zwalczyć z terapeuta.
6 października 2021, 23:49
a może jeśli nie jesteś w stanie zostać w domu, a wizja żłobka nie leży Ci dla młodszej córki to jakaś opcja bylaby niania? Pracujesz z domu, więc dziecko jednak byliby z Wami w domu, miałabyś wzgląd co się z nim dzieje, a jednak mogła pracować:)
tak planowala, i byloby perfekcyjnie, ale w moim bankowym sektorze od razu pytaja czy jestem gotowa na prace 5 dni w tygodniu z biura. (moze da sie negocjowac, nie wiem)
6 października 2021, 23:53
mysle ze jesli starsza chodzilaby do przedszkola codziennie i jeszcze rok bylabys tylko z mlodsza to dla ciebie byloby juz duzo lzej - moze taki kompromis bylby lepszy?
tak, to by bylo wspaniale :D ale tu gdzie jestem bezplatna opieka jest od 5 rz i nie mam pieniedzy zeby placic za starsza jednoczesnie nie zarabiajac, bedac w domu z mlodsza.
A z ich dwojka w domu troche mam dosc czasem niestety :( Moja starsza jest mega energiczna i wiem tez ze bardzo lubi chodzic do tego zlobka, do ktorego obecnie chodzi na dwa poranki w tygdniu.