Temat: Czy Wasz partner był kiedyś w narzeczeństwie?

Tak. Mój mąż oświadczył się swojej dziewczynie z którą był od czasów szkolnych w sumie 4-5 lat. Nawet zamieszkali razem i to zamieszkanie zweryfikowało 5 lat spotykania się na randkach. Po 2ch miesiącach wspólnego mieszkania rozstali się. Mąż o tym zadecydował głównie z tego co wiem. Po roku poznaliśmy się i tak już zostało. Nigdy nie miałam o to żadnych pretensji. Poznaliśmy się jak miałam 24 lata a on 26, więc infantylizmem byłoby zakładanie, że nie miał przede mną żadnych związków i żył w celibacie :) I w sumie z dwojga złego, to chyba lepsze wrażenie na mnie robi fakt, że był z jedną dziewczyną dłużej a nie ze skakał z kwiatka na kwiatek i bzykał wszystko co się rusza ;) 

Nie można mieć do nikogo pretensji o przeszłość.

Tak, podejść nie wiem jak można do tego - normalnie. Nie miał 18 lat jak się poznaliśmy, więc dla mnie to nic dziwnego, że ludzie mogą być wcześniej w związkach i planować sobie życie. Rozumiem obawy jak ktoś ma dzieci (wtedy wiadomo, że to rzutuje na wspólne życie), ale była narzeczona? Co to zmienia? 

Sama byłam "w narzeczeństwie" krótko bo krótko ale byłam i nie rozumiem czemu ktoś miałby mnie dyskwalifikować z tego powodu

Miał żonę. I co z tego?

Byl zareczony raz, a ja dwa. On ma dziecko z poprzedniego zwiazku, ja nie. Wyrownalo sie, o czym tu w ogole myslec, po co rozliczac go z minioych zwiazkow? 

To chyba zależy, czy nawiązywał nową relację po, czy w trakcie małżeństwa.

Miałam w PL koleżankę, która bardzo przeżywała, że przed Nią chłopak był zaręczony z inną. Pokazywała mi jej zdjęcie, porównywała się do niej i tak dalej. Jakoś udało się Jej przetłumaczyć, lecz o mały włos wycofała by się ze związku z nim, właśnie przez te porównywania się do byłej....ale w końcu wzięli ślub.

Dwukrotnie byłam zaręczona, za to z obecnym mężem pominęliśmy ten etap :-)