Temat: Brak szacunku. Zdrada

Galadiera30 jestem na urlopie macierzyńskim. Syn ma 7 miesięcy. Nie ma kokosów bo zaledwie 1500zl. Mąż zoobowiązał się opłacać mieszkanie i inne raty i to chciałabym właśnie mieć na piśmie. On bardzo obawia się alimentów. A ja na rozwód z orzeczeniem o winie mam słabe dowody. Już teraz się wypiera, jakiej winie? Kto Ci tak powiedział? 

Ja można dorobić na macierzyńskim? Po tym urlopie też nie wiem co dalej bo zostało kilka miesięcy i na żłobek jest chyba za późno. Miałam siedzieć z malym w domu dopóki nie pójdzie do przedszkola. No ale jest jak jest

Owszem brak szacunku okazuje na każdym kroku. Chwaląc się głupimi zdjęciami i robiąc z siebie debila po tym co mi zrobił. Uważasz, że zdrada drugiej osoby jest lepsza od odejścia? Powinien odejść i dopiero układać sobie życie. 

zloz pozew o rozwód... Poradź się prawnika co może być w tej sprawie dowodem i jak je zdobyć... ( O ile chcesz orzekać rozwód z jego winy) ... 

przepracuj temat z psychologiem. 

skup się na sobie... Zamiast z nadmiaru emocji i czasu zakładać setny temat na vitalii... Dziewczyny już ci to wszystko mówiły..

powodzenia.

Skoro nie masz środków do życia skontaktuj się z jakąś fundacja pomagająca samotnym matkom... 

ja bym się z nim nie dogadywała że ona będzie płacił za mieszkanie itp (nawet na piśmie) bo to pewnie można jakoś podważyć.. ja bym z niego zdarła jak najwięcej alimentów...jeszcze bym go posadziła o uszczerbek na zdrowiu i że przez niego musiałaś się leczyć (np może byłego męża oskarżyć o to że przez rozwod leczylas depresję) i dostać odszkodowanie... Serio ja bym się skupiła na tym jak prawnie wyrwać najwięcej kasy.. ale prawnie a nie polubownie... Chciał to niech ma..

oczywiscie że on się nie przyzna do zdrady.. on gotowy jest pohasac, piwciskac ci zero przez ciebie i że to takie nic i że to pewnie jeszcze z dobroci odszedł po czym do ciebie wróci a ty będziesz w niebo wzięta... 

i co do obwinia "baby" że to jej wina bo spotyka się z żonatym.. to raczej nie jej wina.. ona go nie związała i na siłę nie wywozi na te weekendziki... 

mam wrazenie ze siedzisz i jeczysz - na zlobek "chyba" za pozno - to rusz sie i sie dowiedz. jak nie jeden zlobek to drugi. Jak nie zlobek to moze gdzies obok jest jakas starsza sasiadka na rencie/emeryturze, ktora chetnie bedzie nianią (taki koszt tez mozna wywalczyc w alimentach). miej w pompie czy on sie obawia alimentow czy nie, psim obowiazkiem jest je placic jesli sad uzna ze jestes w stanie opiekowac sie dzieckiem. 

Masz niski zasilek macierzynski, ktory wynika z tego ile wczesniej zarabialas - gdzie mieszkasz i jakie masz kwalifikacje? moze mozesz do konca macierzynskiego jakos je poprawic, czegos sie nauczyc, rozejrzec za lepsza praca?

Nie masz dowodow?  Przeciez sama piszesz ze on sie sam podklada - wyjezdza, wrzuca zdjecia. Podsluch w aucie to kilkadziesiat zlotych - od tego mozesz zaczac. 

i nie, ona nie jest winna ze wziela sie za zonatego faceta - mogl jej nasciemniac ze nie macie slubu, ze nie sypia z toba, ze jestescie razem tylko dla dziecka i mase innych rzeczy - to ON podjal decyzje o romansie, ta kobieta raczej sila go nie wziela.

PetittePromesse Ty byś dawała dziecko mężowi do kochanki której nie znasz ani nawet nie wiesz gdzie mieszka? Przecież jeśli w domu on się nim mało zajmował to tam kto będzie to robił? 

Przede wszystkim zadbaj o siebie i dziecko, zbieraj dowody ze związek rozpadł się z jego winy- rozwód z orzeczeniem, walcz w sądzie o alimenty na siebie i dziecko, zajmij się swoim życiem i ciesz się ze uwolniłas się od takiego czlowieka