Temat: Jak zdecydowaliście się na rozpoczęcie własnego, dorosłego życia?

Cześć! 
Pytanie to mnie ciekawi. Jak to się stało ze w końcu zdecydowaliście się na wyprowadzkę od rodziców, wzięcie ślubu, czy może otworzenie własnej firmy? Chodzi mi o takie „dorosłe” decyzje. Przez jakas konkretna sytuacje czy może to był impuls? 

Wyjazd na studia na drugi koniec Polski, w liceum mieszkałam w internacie. 

w liceum mieszkałam poza domem, ale za pieniądze rodziców, od 19 roku życia się usamodzielnilam, jakoś tak samo wyszło, że mnie wywialo

Normalnie, naturalnie. Skończyłam 18 lat, zdałam maturę i wyprowadziłam się do innego miasta na studia, a jako, że uważałam się za osobę dorosłą i niezależną, nie przyszło mi nawet do glowy, aby ciągnąć od kogoś kasę na moje utrzymanie. Mam wspaniałą rodzinę, w domu mi też niczego nie brakowało, ale serio, nawet nie rozważałam by jako dorosła osoba mieszkać nadal w domu rodzinnym, po prostu było to dla mnie naturalne.

zwyczajnie chcialam z NIM zamieszkać, potem wszystko sie potoczylo swoim tempem 

dziwne pytanie, 19lat poszlam na studia i wyprowadziłam się od razu od rodziców. mam teraz na dniach 29lat i z tego 10lat "samodzielności" za sobą.

Zaczęłam pomieszkiwać u mojego przyszłego męża. Najpierw na weekendy, potem też w ciągu tygodnia, tak jakoś naturalnie to wyszło, bez zastanawiania się nad tym czy to dobry czas na zamieszkanie razem. Ze ślubem miałam prostą sprawę. Oświadczyny w Wigilię, a jak tylko się zgodziłam to mąż oznajmił mi, że "kamień z serca, bo na wrzesień zrobił już rezerwację sali". Wtedy się strasznie wkurzyłam, ale z perspektywy czasu dobrze zrobił, że zadecydował za mnie - tak to bym pewnie wpadła w jakąś przedślubną gorączkę, a tak to zadaniowo podeszłam do tematu, zaproszenia, lista gości, suknia, menu i tak dalej, znowu, bez zastanawiania się czy to napewno dobry czas. Firmy nigdy nie zamierzam zakładać - w moim przypadku to nie kwestia dojrzałości, po prostu jestem typem osoby, która się najlepiej czuje mając pracę na etacie i nie podejmując finansowego ryzyka jak nie muszę, myślę że to się ani za 10, ani za 30 lat nie zmieni. 

Wlasnie mi uświadomiłaś, że początkiem marca minęło 10 lat odkąd się wyprowadziłam z domu rodzinnego. Miałam 21 lat. Razem z narzeczonym postanowiliśmy razem zamieszkać. Znaleźliśmy kawalerkę do wynajęcia i jakoś tak to się samo potoczyło. To co przeżyłam gdy poinformowałam moją mamę o tej decyzji to moje. Z perspektywy czasu uważam, że szybkie usamodzielnienie się było jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. 

Wyjechałam na studia do innego miasta, zamieszkałam w akademiku. Początkowo rodzice mnie finansowali, a na 4tym roku zaczęłam pracować w zawodzie i utrzymywać się sama. Pod koniec studiów zamieszkałam z moim obecnym mężem - byliśmy wtedy od kilku lat razem i wydawało się to naturalne. Po prostu w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że już nie będę mieszkała z rodzicami.

Co do firmy: mam jak Wilena. Wolę mieć spokój i pewność, że pieniądze będą spływały na konto w odpowiedniej ilości co miesiąc, a obsługą i szukaniem klientów niech zajmuje się kto inny. Jedynie rozważam przejście na umowę b2b w dalekiej przyszłości, ale tylko wtedy, kiedy np. będzie tego wymagał pracodawca, a mi będzie zależało.

Pasek wagi

Wyjechałam do pracy, rok po szkole. 80 km dalej. Znalazłam pracę 23 czerwca, od 7 lipca miałam zacząć pracować. Wynajęłam już od 1 lipca pokój i poszło...
Musiałam się urwać , ze względu na sytuacje w domu. Nie miałam wyboru. 

Zrobiłam maturę, rok odczekalam ze względu na turbulencje zdrowotne, a później to już poszło - wzięłam torby i wyjechałam na studia. Utrzymywałam się na początku ze stypendium i renty socjalnej (po chorobie) a jakoś na 3 roku studiów już poszłam do pracy biurowej. Zaliczyłam mieszkanie w pokoju z lokatorka, poNiej samodzielny pokój, później z byłym narzeczonym w jego mieszkaniu a teraz jestem sama w wynajmowanej kawalerce. Od pierwszego dnia studiów nie wzięłam od rodziców ani złotówki. i nie wyobrażam sobie inaczej. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.