Temat: Rozwód?

Jestem w rozsypce  i potrzebuję pomocy... mój ma z oznajmił, że chce rozwodu... pytałam, czy już mu na mnie nie zależy, odpowiedział, że nie wie. Jestem załamana. Jak to przeżyć? Co  teraz? Czy którejś z Was udało się uratować związek na takim etapie? Pomocy!! 

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

I dwoje dzieci, które on bardzo kocha. To chyba też ma znaczenie

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

Znamy tylko wycinek sytuacji, więc nie wiadomo - ale jeśli autorka faktycznie chce pracować nad sobą, nie tylko z lęku przed stratą, to moim zdaniem jak najbardziej ma to szanse na powodzenie. A nawet jak nie dla ratowania związku, to warto pracować dla siebie samej, bo przepracowanie problemów z seksem będzie dla autorki dużą korzyścią, nawet gdyby ostatecznie nie udało się małżeństwa uratować.

martinn napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

I dwoje dzieci, które on bardzo kocha. To chyba też ma znaczenie

jesli Ci zalezy to walcz. Skoro on tyle wytrzymal mimo braku tak podstawowej rzeczy jak seks to mysle ze na pewno Cie kochal. Pytanie czy kocha nadal. Pracuj nad Waszym zyciem lozkowym ale nie na odwal sie tylko by rzeczywiscie cos sie zmienilo bys nabralo checi na seks z mezem

Despacitoo napisał(a):

martinn napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

I dwoje dzieci, które on bardzo kocha. To chyba też ma znaczenie

jesli Ci zalezy to walcz. Skoro on tyle wytrzymal mimo braku tak podstawowej rzeczy jak seks to mysle ze na pewno Cie kochal. Pytanie czy kocha nadal. Pracuj nad Waszym zyciem lozkowym ale nie na odwal sie tylko by rzeczywiscie cos sie zmienilo bys nabralo checi na seks z mezem

Powiedział, że nie wie, czy mnie teraz kocha... Ale na pewno to wszystko było dla mnie jak kubeł zimnej wody i chce nad sobą pracować na poważnie. Nie pójdę już do łóżka "z łaski" i na odczepnego. 

LoveDreaming napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

Znamy tylko wycinek sytuacji, więc nie wiadomo - ale jeśli autorka faktycznie chce pracować nad sobą, nie tylko z lęku przed stratą, to moim zdaniem jak najbardziej ma to szanse na powodzenie. A nawet jak nie dla ratowania związku, to warto pracować dla siebie samej, bo przepracowanie problemów z seksem będzie dla autorki dużą korzyścią, nawet gdyby ostatecznie nie udało się małżeństwa uratować.

Całkowicie się  zgadzam.  Warto  próbować,  chociażby żeby  nie mieć  do siebie pretensji, że się nie spróbowało. 

Pasek wagi

martinn napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

I dwoje dzieci, które on bardzo kocha. To chyba też ma znaczenie

Dzieci można kochać nie będąc z ich matką. Każdy człowiek ma prawo do szczęścia.

Wy nawet nie sypiacie od lat w jednym łóżku. 

pisalas wielokrotnie, że dotyk męża Cię brzydzi i delikatnie mówiąc "wkurza".

pisalas jak go regularnie odtrącasz.

seks seksem, ale cała reszta?

i co, nagle po tylu latach, jak już skończy się wygodne życie - o czym pisałaś też, że nie zrezygnujesz bo Twój mąż jest zamożny i dużo spraw ma na swojej głowie, byś Ty nie musiała się nimi zajmować - po tylu latach braku szacunku, nagle Ci zaczęło zależeć i "no to jak już to mogę rozłożyć nogi"?

i jeszcze jesteś urażona, że Ci napisał, że on już tego od Ciebie nie chce.

Ty to nie dzieci. Nie graj nimi. 



CourtneyJ napisał(a):

martinn napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

I dwoje dzieci, które on bardzo kocha. To chyba też ma znaczenie

Dzieci można kochać nie będąc z ich matką. Każdy człowiek ma prawo do szczęścia.

Wy nawet nie sypiacie od lat w jednym łóżku. 

pisalas wielokrotnie, że dotyk męża Cię brzydzi i delikatnie mówiąc "wkurza".

pisalas jak go regularnie odtrącasz.

seks seksem, ale cała reszta?

i co, nagle po tylu latach, jak już skończy się wygodne życie - o czym pisałaś też, że nie zrezygnujesz bo Twój mąż jest zamożny i dużo spraw ma na swojej głowie, byś Ty nie musiała się nimi zajmować - po tylu latach braku szacunku, nagle Ci zaczęło zależeć i "no to jak już to mogę rozłożyć nogi"?

i jeszcze jesteś urażona, że Ci napisał, że on już tego od Ciebie nie chce.

Ty to nie dzieci. Nie graj nimi. 

Nie zamierzam! Ale dzieci to bardzo wazna kwestia! Co z nimi będzie? 

martinn napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

martinn napisał(a):

CourtneyJ napisał(a):

serio jest tu ktoś, kto po wielu próbach ratowania relacji - autorka pisała - po wielu latach bycia bankomatem i bycia z kimś "bo mogę się pochwalić" zgodziłby się na ratowanie?

pięć lat.

Postawcie się na jego miejscu.

I dwoje dzieci, które on bardzo kocha. To chyba też ma znaczenie

Dzieci można kochać nie będąc z ich matką. Każdy człowiek ma prawo do szczęścia.

Wy nawet nie sypiacie od lat w jednym łóżku. 

pisalas wielokrotnie, że dotyk męża Cię brzydzi i delikatnie mówiąc "wkurza".

pisalas jak go regularnie odtrącasz.

seks seksem, ale cała reszta?

i co, nagle po tylu latach, jak już skończy się wygodne życie - o czym pisałaś też, że nie zrezygnujesz bo Twój mąż jest zamożny i dużo spraw ma na swojej głowie, byś Ty nie musiała się nimi zajmować - po tylu latach braku szacunku, nagle Ci zaczęło zależeć i "no to jak już to mogę rozłożyć nogi"?

i jeszcze jesteś urażona, że Ci napisał, że on już tego od Ciebie nie chce.

Ty to nie dzieci. Nie graj nimi. 

Nie zamierzam! Ale dzieci to bardzo wazna kwestia! Co z nimi będzie? 

serio, zasłaniasz się dziećmi ?! I życiową wygodą...

pod mostem nie skończą i pewnie lepiej zniosą rozwód niż twoja urażona duma.

pisz co chcesz ale z każdego twojego postu bije skrajne samolubstwo

Powiedz wprost mezowi, ze wiesz ze zawalilas, ze jest dla Ciebie wazny i bardzo nad soba popracujesz. Nie daj mu odejsc jesli go kochasz to o niego walcz. O trzy lata za pozno sie obudzilas, teraz probuj. Wiele tu zalezy od meza. Seks jest tez bardzo wazny w zwiazku. No przepraszam ale mlody facet to i nawet 3razy dziennie by chcial a nie 3 razy do roku. Jesli masz z tym problemy to trzeba znalezc rozwiazanie, moze leczyc albo porozmawiac z seksuologiem bo nie znam zrodla problemu. Tak czy siak zycze duzo sily, walcz o meza i o siebie- napewno jest jakies rozwiazanie zebyscie oboje byli szczesliwi i mieli z zycia satysfakcje. 

Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

Powiedz wprost mezowi, ze wiesz ze zawalilas, ze jest dla Ciebie wazny i bardzo nad soba popracujesz. Nie daj mu odejsc jesli go kochasz to o niego walcz. O trzy lata za pozno sie obudzilas, teraz probuj. Wiele tu zalezy od meza. Seks jest tez bardzo wazny w zwiazku. No przepraszam ale mlody facet to i nawet 3razy dziennie by chcial a nie 3 razy do roku. Jesli masz z tym problemy to trzeba znalezc rozwiazanie, moze leczyc albo porozmawiac z seksuologiem bo nie znam zrodla problemu. Tak czy siak zycze duzo sily, walcz o meza i o siebie- napewno jest jakies rozwiazanie zebyscie oboje byli szczesliwi i mieli z zycia satysfakcje. 

Dziękuję! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.