Temat: gó...burza

Cześć dziewczyny. Piszę do Was bo chciałabym poznać Wasze zdanie jako osoby obcej, nie będącej rodziną itp. Zacznę od tego, że z mężem tworzymy raczej normalną rodzinę, ale zdarza się, że czasami wynikają mniejsze bądź też większe awantury. Ostatnio właśnie wynikła ta większa awantura, gdzie do tej pory mam wielki żal do męża i dopiero dzisiaj na tyle ochłonęłam, że się do niego odezwałam. Sytuacja miała miejsce w dzień chłopaka. Jako, że moja córka bardzo na serio bierze takie święta i w ogóle chciała zrobić niespodziankę naszym chłopakom, wymyśliłyśmy że zaprosimy ich na pizzę. Wybadałam teren jak to mąż stoi z czasem po południu i podczas rozmowy telefonicznej powiedział mi, że w domu będzie 16-17, chwilkę odpocznie i dalej bierze się do pracy. Tę jego chwilę odpoczynku zarezerwowałam ba pizzę, ale nic jemu o tym nutym nie powiedziałam. Mąż tradycyjnie się spóźnił, ale jak już przyjechał córka cała w skowronkach składa życzenia i zaprasza na pizzę i tu mój mąż zaczyna zachowywać się jak skończony dupek. Zamiast słów dziękuję, fajnie że pomyślałyście, ale dajcie mi 2 godziny, skończę pracę i jedziemy widzę najpierw tempy wzrok mojego męża i słyszę:                                                     - no ale dzisiaj musimy jechać                                       - co Ty wyprawiasz ? doskonale wiedziałaś, że mam pracę!                                                                       - jedźcie beze mnie bo ja nie mam czasu.

Na to córka w płacz, syn w płacz. Ja staram się wyjaśnić dzieciom, że może przełożymy bo tata musi jeszcze popracować. Na co mąż do mnie z pretensją, że to wszystko moja wina,.że to sobie zrobiłam niespodziankę. Całe to piekło oczywiście przy dzieciach... Mam do niego ogromny żal, bo nawet jak miał jeszcze pracę to mógł podejść jak człowiek do człowieka, a nie obwiniać mnie o wszystko przy dzieciach.

Dodam jeszcze, że dzień po tym piekle, o 11 w nocy!!! zadzwonił do niego kolega   z zapytaniem czy może wyjść ba chwilę na plotę i mąż mimo wszystko tego, że już leżał w łóżku ułożony do spania odbiera telefon i mówi ,, jasne, że mogę wyjść. daj mi 5 minut" 

czyli wychodzi na to, że koledze poświęci czas nawet o 11 w nocy, a dla rodziny nie znajdzie godziny czasu wieczorem 

Chyba znasz wlasnego meza na tyle, ze powinnas wiedziec jakie ma podejscie do pracy. Jak ja wracam do domu a mam robote, to tez do niej siadam i chce miec ja z glowy, a nie przekladac i isc spac po polnocy. Podejrzewam, ze nie pierwszy raz maz musial dalej pracowac z domu.

A dwa, tu, ze po czyms takim o 11 umowil sie z kolega na piwo to juz bylo chamskie. Rownie dobrze mogliscie po prostu zamowic te pizze do domu, zamiast wychodzic - wilk bylby syty i owca cala. Ale taka propozycja zdaje sie w ogole nie padla.

Jestem trochę bardziej po stronie Twojego męża- jednak uprzedził Cię że po powrocie do domu będzie pracował, a Ty olałaś i zaplanowałaś niespodziankę w czasie kiedy wiedziałaś że ma pracę. Niektórzy ludzie mają coś do zrobienia nad czym musza się skupić nie lubią takiego wybijania z rytmu na dwie godziny. Sama tak mam. I mogłabym po pracy o 22 odpalić sobie bezkarnie serial jak skończę pracę, a nie zrobię sobie przerwy na serial w jej trakcie- to tak apropos bycia dostępnym dla kolegi.

Maz mógł zareagować z kolei normalnie i powiedzieć że niestety dzisiaj nie może i przeprosić Cię za wybuch, a Ty powinnaś go przeprosić że mimo wiedzy że jest zajęty "naslalas" na niego dzieci z niespodzianką/postawiłas go w głupiej sytuacji- to nie było fair. W sumie gdybym powiedziała mężowi że pracuje a on przyslalby kogoś innego w tym czasie z niespodzianką to uważam że byłoby to z jego strony bardzo nie fair.

Majkaaa91 napisał(a):

LoginAla napisał(a):

Wiem jak zachowuje się przemęczony człowiek bo sama nim często jestem. Ja też pracuję i przyjeżdżam na maksa zmęczona psychicznie, do tego ogarniam cały dom. Mój mąż w domu nie robi nic. Nie zrobi prania, nie zgotuje obiadu, nie posprząta czy też nie odrobi z dziećmi lekcji. Robię to wszystko bo wiem, że pracuje dłużej, choć to ja pierwsza wstaję i ostatnia chodzę spać. W dodatku jestem w ciąży i śpię w nocy max 4-5 godzin. Mój mąż chwilę spokoju i ciszy ma codziennie, bo ja po pracy wszystko ogarniam. Sytuacja, która miała miejsce nie zdarza się u nas często. szczeże to był pierwszy raz ,,wyjazd-niespodzianka" aż na godzinę i mój mąż nie powinien wybuchać taką złością. Mimo tego, że później leżał zły przez 2 godziny to rozumiem, że miał pracę, nie rozumiem obwiniania mnie przy dzieciach i tej całej szopki, którą nam zafundował.Natalia, abstrahując od tematu, tak mnie zawsze zastanawia dlaczego kobiety tak robią? Dlaczego biorą na swoje barki wszystko, podczas gdy mąż staje się tylko dodatkowych dzieckiem do ogarnięcia? Dlaczego mężczyzna nie może sobie sam uprać gaci, przygotować obiadu, posprzątać po sobie? Dlaczego nie można tworzyć gospodarstwa domowego i rodziny RAZEM?  Przecież jak już raz wejdziesz w rolę robota wielofunkcyjnego, to już prawdopodobnie nie uwolnisz się do końca życia. Jak człowiek poczuje, że wszystko wokół niego dzieje się samo, to już dobrowolnie nie przyjmie obowiązków. Czy dodatkowe pieniądze, które zarabia mężczyzna są warte tego, żeby dzieci nie miały ojca a kobieta męża? I fakt, że jesteś w ciąży a wszystko nadal na Twojej głowie, to dla mnie czysta abstrakcja :( 

Też mnie zawsze mocno dziwi jak można sobie na coś takiego pozwolić i wybrać na partnera życiowego i ojca swoich dzieci takiego domowego nieroba. Jak tak patrzę na otoczenie to myślę, że to może wynikać po części z kompleksów. Może takie kobiety nie czują, że mogą znaleźć normalnego partnera w dosłownym tego słowa znaczeniu, czyli takiego który będzie partnerem również w prowadzeniu domu i wybierają takiego wybrakowanego lenia. Może też niska samoocena podpowiada im, że na miłość muszą sobie zasłużyć obsługiwaniem pana i władcy.

no takie typowe głupie baby

koleżka w środku nocy wazny na ploty, ale żona i dzieci przeszkadzają PANU

opinie niektórych mnie nie dziwią, zwłaszcza tych co nie są żonami i matkami, tylko partnerkami których chlop ma dziecko z inna baba i wg kalendarza bywa ojcem.

sacria napisał(a):

Jestem trochę bardziej po stronie Twojego męża- jednak uprzedził Cię że po powrocie do domu będzie pracował, a Ty olałaś i zaplanowałaś niespodziankę w czasie kiedy wiedziałaś że ma pracę. Niektórzy ludzie mają coś do zrobienia nad czym musza się skupić nie lubią takiego wybijania z rytmu na dwie godziny. Sama tak mam. I mogłabym po pracy o 22 odpalić sobie bezkarnie serial jak skończę pracę, a nie zrobię sobie przerwy na serial w jej trakcie- to tak apropos bycia dostępnym dla kolegi.

Maz mógł zareagować z kolei normalnie i powiedzieć że niestety dzisiaj nie może i przeprosić Cię za wybuch, a Ty powinnaś go przeprosić że mimo wiedzy że jest zajęty "naslalas" na niego dzieci z niespodzianką/postawiłas go w głupiej sytuacji- to nie było fair. W sumie gdybym powiedziała mężowi że pracuje a on przyslalby kogoś innego w tym czasie z niespodzianką to uważam że byłoby to z jego strony bardzo nie fair.

masakra . Naslala mu jego własne dzieci!!!  I misiu poczul sie głupio!! 

Ptaky napisał(a):

sacria napisał(a):

Jestem trochę bardziej po stronie Twojego męża- jednak uprzedził Cię że po powrocie do domu będzie pracował, a Ty olałaś i zaplanowałaś niespodziankę w czasie kiedy wiedziałaś że ma pracę. Niektórzy ludzie mają coś do zrobienia nad czym musza się skupić nie lubią takiego wybijania z rytmu na dwie godziny. Sama tak mam. I mogłabym po pracy o 22 odpalić sobie bezkarnie serial jak skończę pracę, a nie zrobię sobie przerwy na serial w jej trakcie- to tak apropos bycia dostępnym dla kolegi.

Maz mógł zareagować z kolei normalnie i powiedzieć że niestety dzisiaj nie może i przeprosić Cię za wybuch, a Ty powinnaś go przeprosić że mimo wiedzy że jest zajęty "naslalas" na niego dzieci z niespodzianką/postawiłas go w głupiej sytuacji- to nie było fair. W sumie gdybym powiedziała mężowi że pracuje a on przyslalby kogoś innego w tym czasie z niespodzianką to uważam że byłoby to z jego strony bardzo nie fair.

masakra . Naslala mu jego własne dzieci!!!  I misiu poczul sie głupio!! 

ktokolwiek by to nie był;) matka, siostra- wiedząc że dana osoba nie ma czasu to słabe wciskać jej w takim momencie niespodzianki i trzeba się liczyć z brakiem zadowolenia.

Misia zachowała się głupio i słabo- ale na tym forum czegokolwiek kobieta nie zrobi jest super, a facet be;)

Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś jest padnięty i jedyne o czym marzy to poleżenie w ciszy na kanapie, a nie łażenie po pizzerniach (zwłaszcza w dzień, w który pewnie jest tam więcej ludzi niż zwykle). Tak samo jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie cierpi niespodzianek. No, ale w takiej sytuacji można zareagować inaczej. Obiecać dzieciom, że się pójdzie na pizze i jakiś fajny spacer w weekend, na spokojnie. Zrobić to w takiej formie, żeby to odebrały jako oczekiwanie na coś super, a nie to że ojciec je zbył. Przecież nawet dzieci się uczy, żeby za prezent podziękować, a nie robić awanturę, bo się dostało nie to co sobie człowiek sam wymyślił. Więc taka awantura to kompletny przypał. 

sacria napisał(a):

Ptaky napisał(a):

sacria napisał(a):

Jestem trochę bardziej po stronie Twojego męża- jednak uprzedził Cię że po powrocie do domu będzie pracował, a Ty olałaś i zaplanowałaś niespodziankę w czasie kiedy wiedziałaś że ma pracę. Niektórzy ludzie mają coś do zrobienia nad czym musza się skupić nie lubią takiego wybijania z rytmu na dwie godziny. Sama tak mam. I mogłabym po pracy o 22 odpalić sobie bezkarnie serial jak skończę pracę, a nie zrobię sobie przerwy na serial w jej trakcie- to tak apropos bycia dostępnym dla kolegi.

Maz mógł zareagować z kolei normalnie i powiedzieć że niestety dzisiaj nie może i przeprosić Cię za wybuch, a Ty powinnaś go przeprosić że mimo wiedzy że jest zajęty "naslalas" na niego dzieci z niespodzianką/postawiłas go w głupiej sytuacji- to nie było fair. W sumie gdybym powiedziała mężowi że pracuje a on przyslalby kogoś innego w tym czasie z niespodzianką to uważam że byłoby to z jego strony bardzo nie fair.

masakra . Naslala mu jego własne dzieci!!!  I misiu poczul sie głupio!! 

ktokolwiek by to nie był;) matka, siostra- wiedząc że dana osoba nie ma czasu to słabe wciskać jej w takim momencie niespodzianki i trzeba się liczyć z brakiem zadowolenia.

Misia zachowała się głupio i słabo- ale na tym forum czegokolwiek kobieta nie zrobi jest super, a facet be;)

no powinna się spytać Pana  czy ma czas na własne dzieci 

moze ty swojego pytasz i polecasz to autorce.

OK.

autorko masz bardzo dziwny uklad ze sama zapitalasz ze wszystkim a maz tylko 'jest'. czy on supelnie nic w domu nie robi nie pomaga?dlaczego sie na to godzisz>? jego reakcja slaba na maxa,rozumiem ludzi pracujacych bo sama czesto bralam prace do domu, jednak 2 godziny z dziecmi to co innego niz ogladanie seriali w przerwie.wielce zmeczony pan i wladca powinien sobie zakodowac ze ma tez rodzine i powinien przejac troche obowiazkow jak przyjedzie. nawet jesli ma prace. laski nie robi.

Pasek wagi

Ja z kolei rozumiem Twojego meza. Tez jestem zapracowana, zestresowana i jakbym miala w pracy niedokonczony temat to chyba zachowalabym sie podobnie. Ewentualnie zasugerowala dostawe pizzy do domu. Rozumiem, ze mialas dobre intencje i jest Ci przykro, ale zycie to nie bajka, zwlasza gdy sie ciezko pracuje na rodzine...

Natalia0301 napisał(a):

Ciliegiaa napisał(a):

Natalia0301 napisał(a):

Ja też rozumiem, że miał pracę, ale sam powiedział, że robi sobie wolne i popracuje później. Po tej całej awanturze siedział zły i obrażony przez ponad 2 godziny, czyli czas gdzie spokojnie mogliśmy pojechać i wrócić z tej pizzy. Nie jestem w stanie zrozumieć jego zachowania, tego że zaczął mnie obwiniać i ten tekst, że sama sobie chciałam prezent zrobić....

Wiem, że dzień chłopaka to żadne święto, ale moja córka jest jeszcze dzieckiem i nie mogę narzucać jej jak ma ten dzień obchodzić, czy też, że ma ten dzień obchodzić tylko w szkole.

Tylko weź pod uwagę, że jak człowiek przemęczony pracą ( a wnioskuje, że Twój mąż taki jest, skoro wraca po 17 i jeszcze w domu musi popracować) i mówi, że zrobi sobie chwilę przerwy/wolnego, to potrzebuje tego czasu na to, aby pobyć chwilę w ciszy, odpocząć i zregenerować umysł. Sama jestem na podobnym etapie życia i mam ochotę czasem zabić partnera, jak moją jedyną wolną godzinę w ciągu dnia chce wykorzystać na wspólne oglądanie seriali, kiedy ja chcę być sama i mieć ciszę. Rozumiem Twojego męża w 200 %, jednak niestety rodzicielstwo ma swoje ,,uroki" i niestety jakoś facet musi to przełknąć, że marzenia o chwili spokoju i ciszy pomiędzy pracą zrealizuje dopiero za kilka lat. Mógł rzeczywiście trochę delikatniej się zachować, choćby z uwagi na dzieci, jednak Ty też mogłaś mu choćby sms dać znać, żeby się jakoś przygotował i zaplanował.. Pewnie, że nie powinno tak być, ale takie mamy czasy, że pracuje się bardzo dużo, a praca niestety męczy i czasem każdy ma taki dzień, że chciałby, żeby po pracy już nikt się do niego nie odzywał i nikt nic nie chciał. Wierz mi, że zmęczony człowiek marzy o odpoczynku, nie o pizzy, stąd ten tekst, że zrobiłaś prezent sama sobie - dla Ciebie to było fajne, zrobisz frajdę dzieciakom, zjecie pizzę, do tego spędzicie rodzinny czas, tylko dla kogoś naprawdę zmęczonego to jest kara, a nie prezent, bo założę się, że tą przerwę w pracy chciał wykorzystać na jakąś kawę/herbatę, może prysznic i zregenerowanie umysłu. Nikt nie jest robotem i ciężko w takiej sytuacji oczekiwać entuzjazmu i dobrego humoru, dlatego wiedząc o napiętym kalendarzu męża powinnaś go uprzedzić, że zaplanowaliście z dzieciakami wypad na pizzę i że dla córki jest to bardzo ważne - może zachowałby się inaczej, a może by w pracy został dłużej i wrócił do domu jak już będzie wolny, nie wiem, natomiast ma jakieś obowiązki rodzinne i musi znaleźć czas i na to w swoim napiętym kalendarzu.. kwestia rozmowy i wzajemnego zrozumienia, On nie rozumie prawdopodobnie jak dużą sprawił Ci przykrość i jak bardzo przeżyły to dzieciaki, a Ty nie rozumiesz jak człowiek zmęczony może nie mieć ochoty na pizzę z całą rodziną i traktujesz to jako wielkie chamstwo. W rzeczywistości nic takiego się nie stało i na przyszłość powinniście po prostu obgadać takie rzeczy, On oczywiście jako Ojciec powinien się zrewanżować w weekend i zabrać rodzinę na tą pizzę, bo dzieciaki nie rozumieją pewnych rzeczy i mogą czuć się odtrącone, natomiast Ty powinnaś zrozumieć i po prostu z nim pogadać, żeby na przyszłość nie traktował Cię w taki sposób i nie podnosił na Ciebie głosu.

Wiem jak zachowuje się przemęczony człowiek bo sama nim często jestem. Ja też pracuję i przyjeżdżam na maksa zmęczona psychicznie, do tego ogarniam cały dom. Mój mąż w domu nie robi nic. Nie zrobi prania, nie zgotuje obiadu, nie posprząta czy też nie odrobi z dziećmi lekcji. Robię to wszystko bo wiem, że pracuje dłużej, choć to ja pierwsza wstaję i ostatnia chodzę spać. W dodatku jestem w ciąży i śpię w nocy max 4-5 godzin. Mój mąż chwilę spokoju i ciszy ma codziennie, bo ja po pracy wszystko ogarniam. Sytuacja, która miała miejsce nie zdarza się u nas często. szczeże to był pierwszy raz ,,wyjazd-niespodzianka" aż na godzinę i mój mąż nie powinien wybuchać taką złością. Mimo tego, że później leżał zły przez 2 godziny to rozumiem, że miał pracę, nie rozumiem obwiniania mnie przy dzieciach i tej całej szopki, którą nam zafundował.

Widzisz, tylko tych danych nie ma we wpisie. A w moich oczach to zmienia całkowicie obraz relacji i zachowania męża. Zwykle ludzie wracają po pracy koło 16-17, więc uznałam, że skoro mąż miał wrócić w tych godzinach, a Ty zdążyłaś zaplanować wszystko z dziećmi, to zapewne nie pracujesz. W tej sytuacji odwołuję większość swojego wpisu, choć nadal uważam, że czasem zdarzają się takie sytuacje i często jest to kwestia kiepskiego dnia i kumulacji złych emocji z kilku dni. Należy się przeprosić, wyjaśnić sobie wszystko i tyle. Ja bardziej bym się przejmowała tym, że mój mąż zostawia mnie samą z prowadzeniem domu i opieką nad dzieckiem, podczas gdy jestem w ciąży i oboje jesteśmy aktywni zawodowo, niż tym, że raz miał zły dzień i potraktował mnie w bardzo niefajny sposób. Po prostu jest to powód do złości, ale takie rzeczy się wyjaśnia po chwili i puszcza w niepamięć, każdemu się zdarza czasem przesadzić.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.