- Dołączył: 2011-04-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 51
3 maja 2011, 22:14
Hej dziewczyny, jestem w strasznym dołku. Normalnie siedziała bym przy jakimś filmie , popijała pepsi i wżerała wszytsko co miała bym pod ręką..otóż sprawa wygląda tak. Byłam z chłopakiem od 6 klasy podst. może to brzmi śmiesznie. Znaliśmy się całe życie, wspólne wyjazdy na wakacje itp, poznali nas nasi rodzice... Na początku swojej znajomości nie przepadaliśmy za sobą a wręcz nienawidziłam tego człowieka!Ale traf chciał że zakochałam sie po jakimś czasie...i trwa to do dziś. Długo byliśmy razem i były to najpiękniejsze chwile w moim życiu , ostatni rok był najgorszym rokiem w moim życiu. mój chłopak X miał wypadek, był bardzo w ciężkim stanie, mimo tego że przed wypadkiem zerwaliśmy to byłam przy nim . Gdy wszyscy odwrócili się od niego obwiniając go za śmierć kolegi to ja byłam przy nim :( nie wiedziałam czy jesteśmy razem , ale czułam że jestem mu winna wsparcie. Tak trwałam przy nim aż doszedł do siebie....i zgadnijcie co otrzymałam w zamian, perfidnie mnie zostawił..ee to może źle powiedziane bo nie byliśmy razem. Kurde on potrzebuje dziewczyny która nie pali , nie pije i jest ideałem ...a ja taka nie jestem...nie radze sobie z tym. Jestem w stanie poświęcić wszytsko dla niego, niczego innego nie pragne mocniej oprócz tego żeby wrócił!:((( Kocham go jak nikogo innego na świecie:( mimo wszytskich przykrości jakie mi przystworzył...
dziewczyny pomóżcie mi, nie daje sobie z tym rady....najgorsze w sumie jest to że on jest z jakąś tam panienką, a jak patrze na to to serce mi pęka;(( nie wiem co mam robić i jak mam go odzyskać i czy warto a jeśli nie to jak zapomnieć??:( Czy istnieje na to lek:(??
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 899
3 maja 2011, 22:54
No a ta dziewczyna pojawiła się tak "od razu" czy byliście osobno, poznał dziewczyneee i "pyknęło"?
Może to ta kwestia honoru. A może po prostu pretekst do zerwania.... Kiedyś byłam w związku w którym lubiłam kolesia i nie chciałam go zranić, ale dusiłam się będąc z nim i szukałam pierwszego lepszego potknięcia z jego strony by móc z nim zerwać. Miałam 17 lat i pstro w głowie.
3 maja 2011, 22:54
moze zaufac tylko sie boi daj mu troche czasu....no a wiek wedlug mnie juz myslisz nie co powaznie:) wiec ...jezeli rodziece jego dzwonia do Ciebie opowiedz o wszystkim moze umow sie na jakas kawe..i moze sie spotakacie i cos sie ulozy
- Dołączył: 2011-04-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 51
3 maja 2011, 23:07
po jakimś czasie ....
Myślałam o tym....ale boje sie jak cholera, może źle to odebrać. Myslałam żeby poczekać na przypadek i pokazac mu się z lepszej strony.. tak żeby sam zobaczył co stracił , głupi to brzmi ale uważam że jestem bardzo wartościowa, mam wile plusów i zalet. Może to dostrzeże.
3 maja 2011, 23:10
olej chłopaka, spotykaj się z innym, baw się super i wtedy mu coś zaiskrzy w głowie ... faceci lubią zdobywać ... zazdrość albo coś ... tak go odzyskaj ... nie lataj za nim i niech myśli ze już masz go w dupie ...
- Dołączył: 2011-04-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 51
3 maja 2011, 23:13
już tak próbowałam i co ? znalazł sobie inna.... chociaż w sumie myśle że to jedyne wyjście z tej sytuacji.
3 maja 2011, 23:14
no w sumie tez racja....jezeli zobaczy Cie z innym to pomysli wkoncu co stracil albo znowu Cie skreli moze to pies ogrodnika sam nie wezmie drugiemu nie da...moze jestes jego kolem ratunkowym...a macie ze soba w ogole jakis kontakt szkola czy cos??
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
3 maja 2011, 23:20
sluchaj jestem w identycznej sytuacji... tez rok po wypadku. tylko ze nie ma odwagi powiedziec mi wprost zebym dala mu spokoj. robi wszystko abym go zostawila
- Dołączył: 2011-04-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 51
3 maja 2011, 23:22
Nie mamy żadnego kontaktu ..inne szkoły /miasta...
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 899
3 maja 2011, 23:24
Nie szukaj faceta, żeby był środkiem do dokuczenia temu Twojemu X. To nie fair, a druga sprawa, poszukaj kogos innego. Wiem że to teraz brzmi tragicznie ale pobądź przez jakiś czas sama ze sobą, nie szukaj na siłe "zamiennika" czy "zastępstwa" po tamtym. Po prostu jak rany sie zagoją będziesz cieszyc się życiem, a może poznasz kogos lepszego.
Pierwsza wielka miłośc pozostawia ślad na całe zycie, ale jest wielka bardziej dlatego, że pierwsza, a nie dlatego, że bardziej wartościowa niż te które będą po niej.
3 maja 2011, 23:26
a rozmawiasz z nim czy nic ?? chcialabym Ci jakos pomoc ale nie wiem juz jak .. wsiade w samochod i zaraz mu przemowie do rozumu:)