Temat: (

....

nuta napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Sama dobrze widzisz, że to nie wróży dobrze. A jeszcze Twój facet bagatelizuje problem więc potem też tak będzie. Jakieś przytyki, spięcia i też Ci powie, że oni przecież żartowali.
Bő tó tylko nastolatek, glupie zarciki, a moze cos zle zrozumialas, czepiasz sie, jestes przewrazliwiona itdTakie beda tlumaczenia. Tam bedziesz sáma. Latwy cel dla gowniarza do obsmiania I dla siostry, ktora bedzie krytykowac cokolwiek tam ruszysz.Dodatkowo, obecny 13-latek bedzie tam pewnie mieszkal kolejne 10lat jak nie dluzej. Nie wyprowadzi sie od razu, bő I po Co? Tó jego rodzinny dóm, nie Twoj.Poza tym Ják ön  kase wpakowal w dóm, tó jest tó na niego przepisane? W razie smierci rodzicow, rodzenstwu nalezy sie czesc spadku. 

Dom jest na mojego zapisany żeby kiedyś siostra nie chciała czegoś po rodzicach, gdyż pomogli jej w kupnie i remoncie mieszkania

nuta napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Sama dobrze widzisz, że to nie wróży dobrze. A jeszcze Twój facet bagatelizuje problem więc potem też tak będzie. Jakieś przytyki, spięcia i też Ci powie, że oni przecież żartowali.
Bő tó tylko nastolatek, glupie zarciki, a moze cos zle zrozumialas, czepiasz sie, jestes przewrazliwiona itdTakie beda tlumaczenia. Tam bedziesz sáma. Latwy cel dla gowniarza do obsmiania I dla siostry, ktora bedzie krytykowac cokolwiek tam ruszysz.Dodatkowo, obecny 13-latek bedzie tam pewnie mieszkal kolejne 10lat jak nie dluzej. Nie wyprowadzi sie od razu, bő I po Co? Tó jego rodzinny dóm, nie Twoj.Poza tym Ják ön  kase wpakowal w dóm, tó jest tó na niego przepisane? W razie smierci rodzicow, rodzenstwu nalezy sie czesc spadku. 

Dom jest na mojego zapisany żeby kiedyś siostra nie chciała czegoś po rodzicach, gdyż pomogli jej w kupnie i remoncie mieszkania

nuta napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Sama dobrze widzisz, że to nie wróży dobrze. A jeszcze Twój facet bagatelizuje problem więc potem też tak będzie. Jakieś przytyki, spięcia i też Ci powie, że oni przecież żartowali.
Bő tó tylko nastolatek, glupie zarciki, a moze cos zle zrozumialas, czepiasz sie, jestes przewrazliwiona itdTakie beda tlumaczenia. Tam bedziesz sáma. Latwy cel dla gowniarza do obsmiania I dla siostry, ktora bedzie krytykowac cokolwiek tam ruszysz.Dodatkowo, obecny 13-latek bedzie tam pewnie mieszkal kolejne 10lat jak nie dluzej. Nie wyprowadzi sie od razu, bő I po Co? Tó jego rodzinny dóm, nie Twoj.Poza tym Ják ön  kase wpakowal w dóm, tó jest tó na niego przepisane? W razie smierci rodzicow, rodzenstwu nalezy sie czesc spadku. 

Dom jest na mojego zapisany żeby kiedyś siostra nie chciała czegoś po rodzicach, gdyż pomogli jej w kupnie i remoncie mieszkania

Sweetestthing napisał(a):

truskaweczka8402 napisał(a):

Piszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem   mieszka w domu dwupiętrowym  z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w  żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać.  Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce  iść!!!! .Myśle  poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest  dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał  w ten dom   większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się  nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie. 
Problem z dupy. Trzeba się wyprowadzić na swoje i tyle. Utopił tam pieniądze, bo jest głupi, to teraz trzeba zaczynać wszystko od zera. Albo chce być z Tobą albo przy mamusi.

Dał tam tyle pieniędzy, że się nie wyprowadzi prędzej zerwanie, choć oboje tego nie chcemy 

Sweetestthing napisał(a):

truskaweczka8402 napisał(a):

Piszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem   mieszka w domu dwupiętrowym  z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w  żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać.  Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce  iść!!!! .Myśle  poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest  dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał  w ten dom   większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się  nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie. 
Problem z dupy. Trzeba się wyprowadzić na swoje i tyle. Utopił tam pieniądze, bo jest głupi, to teraz trzeba zaczynać wszystko od zera. Albo chce być z Tobą albo przy mamusi.

Dał tam tyle pieniędzy, że się nie wyprowadzi prędzej zerwanie, choć oboje tego nie chcemy 

trudne sprawyyyy 

truskaweczka8402 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

truskaweczka8402 napisał(a):

Piszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem   mieszka w domu dwupiętrowym  z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w  żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać.  Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce  iść!!!! .Myśle  poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest  dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał  w ten dom   większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się  nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie. 
Problem z dupy. Trzeba się wyprowadzić na swoje i tyle. Utopił tam pieniądze, bo jest głupi, to teraz trzeba zaczynać wszystko od zera. Albo chce być z Tobą albo przy mamusi.
Dał tam tyle pieniędzy, że się nie wyprowadzi prędzej zerwanie, choć oboje tego nie chcemy 

A Ják tó sobie wyobrazasz mieszkac Z taka rodzinka? 

Uczciwie przeanalizuj rozne scenariusze.  

Sytuacja patowa. Tam nigdy nie będziesz u siebie i już teraz widać, że nie będziesz miała nic do powiedzenia.

truskaweczka8402 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

truskaweczka8402 napisał(a):

Piszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem   mieszka w domu dwupiętrowym  z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w  żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać.  Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce  iść!!!! .Myśle  poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest  dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał  w ten dom   większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się  nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie. 
Problem z dupy. Trzeba się wyprowadzić na swoje i tyle. Utopił tam pieniądze, bo jest głupi, to teraz trzeba zaczynać wszystko od zera. Albo chce być z Tobą albo przy mamusi.
Dał tam tyle pieniędzy, że się nie wyprowadzi prędzej zerwanie, choć oboje tego nie chcemy 

To niech odda ten dom rodzeństwu, a oni niech go spłacą. Wszystko się da, trzeba tylko chcieć. A ten facet nie chce. Fajne będziesz miała życie z nową rodzinką. Powodzenia.

Nie godź się na to żeby się tam wprowadzić, miałam podobną sytuacje mój facet miał kiedyś kredyt na poddasze, zeby sobie tam urządzić mieszkanie, dużo włożył swojej pracy, ja miałam przed przeprowadzka rewelacyjny wręcz kontakt z teściową, a sygnały ostrzegawcze jak były, zignorowałam i tez myślałam ze przesadzam, bo to żarty, po przeprowadzce zaczely się jakieś wonty do mnie, na ten moment mamy chłodne stosunku, a ja najchętniej bym kupiła dom i się stamtąd wyprowadziła, mamy na prawdę super wyremontowane mieszkanie, takie wymarzone i sporo kasy tam oboje włożyliśmy, ale na ten moment planujemy odłożyć kasę i jednak kupic coś swojego w przyszłości. Zawsze się znajdzie jakiś powód do spiny, u mnie takie rzeczy, ze jak zmęczona i głodna, po pracy przychodzę to nie pogadam nawet na moment tylko się przywitam i lecę na gore, koszmar.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.