- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 sierpnia 2020, 14:15
....
Edytowany przez 16 sierpnia 2020, 11:05
7 sierpnia 2020, 14:26
Jak dla mnie to Ty się zastanów czego chcesz tak naprawdę. Z Twoich wcześniejszych tematów już planowałaś ciążę chociaż wcześniej się jej balas, a teraz piszesz o rozstaniu tu się nic nie klei
7 sierpnia 2020, 14:27
Piszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem mieszka w domu dwupiętrowym z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać. Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce iść!!!! .Myśle poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał w ten dom większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie.
Poważnie zastanowiłabym się czy chcę wchodzić do takiej patologicznej rodziny.
Jeżeli mimo wszystko planujesz ślub to wyjście jest tylko jedno: mieszkać oddzielnie. Jeszcze nie ma w planach ślubu a już takie sytuacje. To co dopiero będzie potem. A kolejna rzecz: jak Twój narzeczony zareagował na ten niby żart i na inne przytyki?
7 sierpnia 2020, 14:43
Poważnie zastanowiłabym się czy chcę wchodzić do takiej patologicznej rodziny.Jeżeli mimo wszystko planujesz ślub to wyjście jest tylko jedno: mieszkać oddzielnie. Jeszcze nie ma w planach ślubu a już takie sytuacje. To co dopiero będzie potem. A kolejna rzecz: jak Twój narzeczony zareagował na ten niby żart i na inne przytyki?[/quotePiszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem mieszka w domu dwupiętrowym z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać. Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce iść!!!! .Myśle poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał w ten dom większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie.Mówi, że oni żartowali
7 sierpnia 2020, 14:44
Jak dla mnie to Ty się zastanów czego chcesz tak naprawdę. Z Twoich wcześniejszych tematów już planowałaś ciążę chociaż wcześniej się jej balas, a teraz piszesz o rozstaniu tu się nic nie klei[/quoteBo ta sytuacja mnie do tego doprowadza
7 sierpnia 2020, 14:44
Nie i jeszcze ráz nie. Nie zgodzilabym sie na takie mieszkanie. Beda spiecia, kwasy, jakies intrygi, Co I tak doprowadzi do rozpadu zwiazku.
A Ty tó widzisz I jeszcze w pieluchy chcesz sie pchac.
Wlacz rozum! Oni sie nie zmienia, bedzie tylko gorzej! utkniesz tam na lata jako kuchta I bedziesz plakac, ze nie masz gdzie isc Z dzieckiem.
7 sierpnia 2020, 14:47
Sama dobrze widzisz, że to nie wróży dobrze. A jeszcze Twój facet bagatelizuje problem więc potem też tak będzie. Jakieś przytyki, spięcia i też Ci powie, że oni przecież żartowali.
7 sierpnia 2020, 14:54
Sama dobrze widzisz, że to nie wróży dobrze. A jeszcze Twój facet bagatelizuje problem więc potem też tak będzie. Jakieś przytyki, spięcia i też Ci powie, że oni przecież żartowali.
Bő tó tylko nastolatek, glupie zarciki, a moze cos zle zrozumialas, czepiasz sie, jestes przewrazliwiona itd
Takie beda tlumaczenia. Tam bedziesz sáma. Latwy cel dla gowniarza do obsmiania I dla siostry, ktora bedzie krytykowac cokolwiek tam ruszysz.
Dodatkowo, obecny 13-latek bedzie tam pewnie mieszkal kolejne 10lat jak nie dluzej. Nie wyprowadzi sie od razu, bő I po Co? Tó jego rodzinny dóm, nie Twoj.
Poza tym Ják ön kase wpakowal w dóm, tó jest tó na niego przepisane? W razie smierci rodzicow, rodzenstwu nalezy sie czesc spadku.
7 sierpnia 2020, 15:02
Piszę żeby się wygadać. Mój narzeczony 2.5 roku razem mieszka w domu dwupiętrowym z rodzicami i 13 letnim bratem. 14 lat różnicy. Jeśli się kiedyś pobierzemy ( na razie nie ma nic zaplanowanego) ja tam mam zamieszkac brat ma iść na dól żebyśmy mieli całą górę dla siebie i przyszłego dziecka jak zajdę w ciąze. On już się stawia, że nie chce się wyprowadzić, ale wie że musi, bo kiedyś nie będę z gołym cyckiem i dzieckiem przed nim latać. Narzeczony ma jeszcze siostrę 2 lata różnicy między nami. Ona mieszka z mężem i córką drugie dziecko w drodze w mieszkaniu , ale codziennie przyjeżdżają w odwiedziny albo na noc. . Jest zazdrosna, że to nie ona tam zamieszka tylko ja z jej rodziną.. ogólnie to się do mnie nie ODEZWIE tylko cały czas plotkuje z matką , ale głupio dogadywać mi umie typu uważaj jak tu zamieszkasz to... Itp. I straszenie. Ostatnio zostałam upokorzona przed całą rodziną, że niby jak się tam wprowadzę to ten 13 lat brat mnie będzie bil jak się nie będę słuchać niby w żartach, ale jestem tak wściekła, że przez 2 miesiące nie mam zamaru się tam pokazywać. Do jego rodziców na razie nic nie mam, ale wiadomo, że często to rodzina córki jest faworyzowana przez rodziców a nie syn z synową znam wiele takich przypadków i czuję, że tu też tak będzie . Narzeczony wie o wszystkim daliśmy sobie czas on wie, że tam nie chce iść!!!! .Myśle poważnie o zarwaniu, ale nie mogę zerwać,bo jest dla nmnie najlepszy na świcie i jestem w czarnej dupie . Ps. Nie ma szans na wyprowadzkę, wynajem czy budowę, bo on dał w ten dom większość swich oszczędności na remont i włożył mnóstwo pracy a także spłaca pożyczkę i nie wyprowadzi się nie ma takiej opcji a kokosów nie zarabia. Dzięki za przeczytanie.
Problem z dupy. Trzeba się wyprowadzić na swoje i tyle. Utopił tam pieniądze, bo jest głupi, to teraz trzeba zaczynać wszystko od zera. Albo chce być z Tobą albo przy mamusi.
7 sierpnia 2020, 15:26
Bő tó tylko nastolatek, glupie zarciki, a moze cos zle zrozumialas, czepiasz sie, jestes przewrazliwiona itdTakie beda tlumaczenia. Tam bedziesz sáma. Latwy cel dla gowniarza do obsmiania I dla siostry, ktora bedzie krytykowac cokolwiek tam ruszysz.Dodatkowo, obecny 13-latek bedzie tam pewnie mieszkal kolejne 10lat jak nie dluzej. Nie wyprowadzi sie od razu, bő I po Co? Tó jego rodzinny dóm, nie Twoj.Poza tym Ják ön kase wpakowal w dóm, tó jest tó na niego przepisane? W razie smierci rodzicow, rodzenstwu nalezy sie czesc spadku.Sama dobrze widzisz, że to nie wróży dobrze. A jeszcze Twój facet bagatelizuje problem więc potem też tak będzie. Jakieś przytyki, spięcia i też Ci powie, że oni przecież żartowali.
Dom jest na mojego zapisany żeby kiedyś siostra nie chciała czegoś po rodzicach, gdyż pomogli jej w kupnie i remoncie mieszkania